Powidoki. Wydanie 1
- Autor: :
- Piotr Strzeżysz
- PROMOCJAPRZEJDŹ
- Ocena:
- 5.1/6 Opinie: 18
- Stron:
- 168
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis książki: Powidoki. Wydanie 1
Bursztynowy Motyl i nagroda Magellana dla Piotra Strzeżysza!
W czerwcu 2015 roku książka Powidoki, została nagrodzona Bursztynowym Motylem (nagrodą im Arkadego Fiedlera) dla Najlepszej Książki o tematyce podróżniczej i krajoznawczej 2014 roku, a w maju Nagrodą Magellana dla Najlepszej Książki Podróżniczej 2014 roku.
Fot. naszemiasto.pl - Piotr Strzeżysz podczas wręczenia nagrody Bursztynowy Motyl
O książce:
Czułem smutek, taki zwyczajny, jaki się czasami czuje, kiedy żegnamy kogoś dopiero co poznanego, podświadomie wiedząc, że ten ktoś odszedł na zawsze, a nam się wydaje, że coś nam umknęło, czegoś w tym krótkim spotkaniu zabrakło i że zaraz, za moment, tych kilka krótkich chwil rozpłynie się w niepamięci i teraz już nic nie da się zrobić, aby je ocalić.
Może każde takie spotkanie, ci wszyscy przypadkowi ludzie na mojej drodze, zabierają jakąś cząstkę mnie, a ja zabieram cząstkę ich, i jedyne co po nas pozostaje, to niewyraźne, rozmazane powidoki, w których później, po latach, na próżno usiłujemy siebie odnaleźć.
Mały Piotr ma kilkanaście lat, kiedy po raz pierwszy wybiera się zupełnie sam w swoją rowerową wędrówkę z małej miejscowości Łuków na południe Polski. Podstępem, w pełnej konspiracji, na pożyczonym rowerze, tylko po to, żeby zrealizować kotłujące się od dłuższego czasu w głowie dziecięce marzenia i przekroczyć granicę znanego, oswojonego świata. 25 lat później dorosły Piotr ma za sobą tysiące przejechanych na jednośladzie kilometrów w śniegu i w upale, dziesiątki odwiedzonych krajów na obu półkulach, setki napotkanych na swojej drodze ludzi. Powidoki to jego wersja wspomnień z drogi, która cały czas trwa, nawet jeśli trzeba na chwilę się zatrzymać. To opowieść o ludziach, których mija się na szlaku, pamiętając mniej lub bardziej wyraźnie ich przyjazne słowa i pomocne gesty. To wreszcie zapiski z podróży pełnej kolorów, zapachów i dźwięków, które z czasem rozmywają się, ale nigdy nie blakną. Bo najpiękniejsze podróże nigdy się nie kończą.
Piotr Strzeżysz i Powidoki goścmi Filipa Łobodzińskiego i Agaty Passent w programie Xiegarnia --> zobacz online
Piotr Strzeżysz gościem studia "Active" w TVN Meteo --> zobacz online
Piotr Strzeżysz gościem Pawła Drozda w audycji "Do południa" w radiowej Trójce
--> posłuchaj online (audycja z 24 marca 2015)
--> posłuchaj online (audycja z 5 lutego 2015)
Patroni medialni:
Wybrane bestsellery
-
To nie jest kolejna książka o wypoczynku w hamaku i dwudziestu nożach na każdą okazję. Przetrwanie prawdziwej sytuacji kryzysowej zaczyna się w głowie. To nasze wybory (a nie drogi sprzęt!) grają pierwsze skrzypce. Właściwej, często krytycznej decyzji nie podejmie za właściciela żaden element ekw...(35.69 zł najniższa cena z 30 dni)
43.92 zł
54.90 zł(-20%) -
Turystyczna infrastruktura rowerowa w Polsce cały czas się rozwija, ale już teraz nie mamy się czego wstydzić. Szlaki rowerowe pozwolą przeżyć niezapomnianą przygodę, inne będą dobrym materiałem na trening, a jeszcze inne okażą się idealnym pomysłem na spędzenie rodzinnego weekendu.(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Survival to nie bajka dla grzecznych dzieci. Uprawianie survivalu, który tłumaczy się jako sztukę przetrwania, ma nas przygotować do wyjścia obronną ręką z ekstremalnych sytuacji. Wymaga on od człowieka naprawdę sporo, od wiedzy dotyczącej wzywania pomocy, przez umiejętności wybudowania schronien...(26.94 zł najniższa cena z 30 dni)
31.43 zł
44.90 zł(-30%) -
Byłem zainspirowany wizją zdobycia w rekordowym czasie czternastu ośmiotysięczników. Chciałem wejść na Annapurnę, Dhaulagiri, Mount Everest, Kanczendzongę, Lhotse, Makalu i Manaslu w Nepalu, a następnie wspiąć się na Nanga Parbat, Gaszerbrum I i II, K2, Broad Peak w Pakistanie, by na konie...(13.90 zł najniższa cena z 30 dni)
13.90 zł
44.90 zł(-69%) -
Książka ta stanowi kompendium wiedzy z zakresu zaawansowanych technik wspinaczkowych oraz zbiór praktycznych wskazówek dotyczących sprzętu, wyboru rejonu wspinaczkowego, bezpieczeństwa i formalności. Podręcznik O KROK DALEJ porusza także tematy treningu i fizjoterapii, rozwoju osobistego i czynni...(44.90 zł najniższa cena z 30 dni)
44.90 zł
149.00 zł(-70%) -
Wyspy Owcze, chociaż coraz liczniej odwiedzane przez podróżników, pozostają nadal daleką, dziką Północą. To świat, którego chce się doświadczyć, aby móc z niego uciec i potem za nim tęsknić.(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.00 zł(-70%) -
Hasające Zające w górach. 50 wycieczek dla małych i dużych to przewodnik w sam raz dla całej rodziny. Zabierzemy Was na malownicze szlaki, w świat zachwycających gór. Poznajcie je razem z nami!(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Ta książka bazuje na podstawach zawartych we Wprowadzeniu do bushcraftu. Pokazano w niej bardziej zaawansowane umiejętności survivalowe, takie jak nawigowanie bez mapy i kompasu, wytwarzanie improwizowanych narzędzi czy przygotowywanie leków z roślin. Opisano techniki rozpalania ognia, a także sp...(29.94 zł najniższa cena z 30 dni)
34.93 zł
49.90 zł(-30%) -
Gdybym miał określić swoje życie dwoma słowami, byłyby to góra i dolina. Do dziś mam w pamięci żywy obraz naszego nauczyciela ze szkoły podstawowej w Ahornach, opowiadającego o najwyższej górze świata lub jak z bratem, siedząc w izbie przed radiem, śledzimy całymi dniami wejście trz...(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.90 zł(-70%) -
Wiedza potoczna jest sumą uproszczeń. Mówimy: Himalaje, myślimy: Nepal. Tak zapewne odpowie dziewięć na dziesięć osób pytanych o położenie najwyższych gór świata. Z jednej strony trudno się dziwić: spośród czternastu ziemskich ośmiotysięczników w Nepalu jest ich aż osiem. Jednak Himalaje to potęż...(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.00 zł(-70%)
O autorze książki
Gdyby sam mógł wybrać swoją postać, zostałby ptakiem. Czasem uaktywnia się na stronie: www.onthebike.pl
W 2015 roku książka Powidoki zdobyła nagrodę "Bursztynowego Motyla" w Konkursie im. Arkadego Fiedlera oraz nagrodę Magellana w kategorii najlepsza książka podróżnicza.
Fot. Adrian Larisz - Piotr odbiera KOLOSA 2014 w kategorii podróże: za wytrwałość w próbach odnalezienia życiowej prawdy w podróży i odwagę przyjmowania tego, co przyniesie droga.
Zapraszamy na blog Piotra: On the bike
Piotr Strzeżysz - pozostałe książki
-
Piotr Strzeżysz po raz kolejny zaprasza też Czytelników w podróż — nie w przestrzeni jednak, a w czasie, do swojego dzieciństwa i wczesnej młodości, kiedy większość marzeń tak łatwo było spełnić. Słodko-gorzkie szkice z prowincji okresu komunistycznych ograniczeń, nostalgiczne anegdoty, peł...(11.90 zł najniższa cena z 30 dni)
11.90 zł
39.90 zł(-70%) -
Z materii przeżyć, nagromadzonych w trakcie trwającej wiele miesięcy i liczącej tysiące kilometrów rowerowej wyprawy z Patagonii na Alaskę, autor maluje słowem pojedyncze, pozornie banalne i niewiele znaczące obrazy – porysowany blat stołu, mężczyznę sprzedającego plecaki, porzuconą paczkę ...(17.45 zł najniższa cena z 30 dni)
17.45 zł
34.90 zł(-50%) -
Spotkania z drugim człowiekiem, nie mniej poruszające spotkania ze zwierzętami, wreszcie spotkanie z samym sobą i szukanie prawdy o świecie ukrytej między rzeczywistością jak najbardziej fizyczną, namacalną, a tą oniryczną, rozciągającą się gdzieś na pograniczu widzenia i śnienia. Piotr Strzeżysz...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł(-50%) -
Polecieć na drugi koniec świata, aby męczyć się długą jazdą na rowerze i żywić się kolejnymi porcjami makaronu z makaronem? Pedałować wiele dni przez zaśnieżone góry Alaski, czujnie rozglądając się za głodnymi niedźwiedziami? I w dodatku robić to za własne pieniądze, a co gorsza, dla przyjemności...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
19.95 zł
39.90 zł(-50%) -
Tybet – niedostępna, bezkresna kraina otoczona najwyższymi górami świata. Pogrążeni w modlitwie mnisi i pasterze pędzący swoje stada przez pustynne wyżyny. Czy wybierając się do tego kraju można jeszcze odkryć coś nowego, tylko dla siebie? Dlaczego nie?! Autor książki Campa w sakwach, cz...(18.50 zł najniższa cena z 30 dni)
22.20 zł
37.00 zł(-40%)
Zobacz pozostałe książki z serii Książki podróżnicze Bezdroży
-
Islandia. Wyspa ognia i lodu. Królestwo zorzy polarnej i „żywych” wulkanów. Ojczyzna Odyna, Thora i Widara. Przystań wikingów. Kraina elfów, trolli, potworów i… maskonurów. Arkadia samotników i marzycieli. Odległa, zimna, nieznana, piękna, intrygująca… Niewielka, ale mając...(32.43 zł najniższa cena z 30 dni)
34.93 zł
49.90 zł(-30%) -
Islandia. Wyspa ognia i lodu. Królestwo zorzy polarnej i „żywych” wulkanów. Ojczyzna Odyna, Thora i Widara. Przystań wikingów. Kraina elfów, trolli, potworów i… maskonurów. Arkadia samotników i marzycieli. Odległa, zimna, nieznana, piękna, intrygująca… Niewielka, ale mając...(24.95 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
W styczniu 2018 roku miała miejsce jedna z największych tragedii, a jednocześnie najbardziej spektakularna akcja ratunkowa w dziejach polskiego himalaizmu. To właśnie wtedy Tomasz Mackiewicz i Élisabeth Revol podjęli kolejną próbę zimowego wejścia na Nanga Parbat. Zdobycie szczytu w lekkim stylu ...(14.90 zł najniższa cena z 30 dni)
14.90 zł
49.90 zł(-70%) -
Na kruchym lodzie. Opowieść o Arktyce i zmianach klimatu to książka niezwykła. Nie rozprawa naukowa, jak można by się spodziewać po profesorze nauk biologicznych, ale napisana ze swadą historia bliskich spotkań z niedźwiedziami polarnymi i nie tylko. Znajdziemy w niej także opowieści o fokach, pi...(32.94 zł najniższa cena z 30 dni)
16.89 zł
54.90 zł(-69%) -
Książka Moniki Witkowskiej to nietypowy przewodnik po tych budzących respekt, a przy tym stosunkowo łatwo dostępnych szczytach. Znajdziemy w niej wszystko, co potrzebne, by podążając śladem autorki, samemu zmierzyć się z każdą ze słynnych gór. Równie ważną, obok praktykaliów, część tomu stanowią ...(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Dzięki Listom z Himalajów zamierzałem osiągnąć dwa cele. Chciałem opowiedzieć o wspinaczkach wysokogórskich na podstawie mojej korespondencji z ostatnich pięćdziesięciu lat i przedstawić autentyczne sprawozdanie z krainy śniegu i lodu, oparte na wybra- nych listach opowiadających o dwustuletniej ...(32.94 zł najniższa cena z 30 dni)
16.89 zł
54.90 zł(-69%) -
Zainspirowała mnie idea zdobycia w szalonym tempie wszystkich czternastu najwyższych szczytów świata. Miałem nadzieję wspiąć się na nepalskie imponujące wierzchołki Annapurny, Dhaulagiri, Kanczendzongi, Mount Everestu, Lhotse, Makalu i Manaslu, popędzić na Nanga Parbat, Gaszerbrumy I i II, K2, Br...(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)
41.30 zł
59.00 zł(-30%) -
Nowozelandczycy odczuwają szczególny związek ze swoim krajem, bo od najmłodszych lat nakłada się na nich obowiązek opieki nad miejscem, w którym żyją. Obietnica Tiaki to zobowiązanie do opieki nad Nową Zelandią - na teraz i dla przyszłych pokoleń. Także wszystkich przybyłych zachęca się, by dbali...(24.95 zł najniższa cena z 30 dni)
29.94 zł
49.90 zł(-40%) -
Ten suchy zapis nijak nie oddaje istoty tego, na czym polega styl wielkościanowy, zwany również big wall. Kojarzą go być może ci, którzy kiedykolwiek mieli okazję oglądać robiące niewiarygodne wrażenie zdjęcia namiotów zawieszonych pośrodku ogromnej pionowej ściany skalnej. To właśnie wspinaczka ...(19.95 zł najniższa cena z 30 dni)
23.94 zł
39.90 zł(-40%) -
Rok 1984 zespól w składzie: Piotr Lutyński (kierownik Wyprawy), Wiesław Burzyński, Mirosław Falco Dąsal, Michał Kochańczyk, Jacek Kozaczkiewicz wytycza nową drogę na szczyt Fitz Roya. Było to pierwsze polskie wejście na wierzchołek. Droga (znana w literaturze alpinistycznej jako "Polaca") ma 33 n...(17.90 zł najniższa cena z 30 dni)
17.90 zł
59.90 zł(-70%)
Ebooka "Powidoki. Wydanie 1" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Powidoki. Wydanie 1" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Powidoki. Wydanie 1" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Powidoki. Wydanie 1 (20) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: Czytanie to przygoda Adam SłupskiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Przypominacie sobie film Powidoki Andrzeja Wajdy, a szczególnie jedną z początkowych scen, kiedy Władysław Strzemiński ustami Bogusława Lindy wyjaśnia, że „człowiek tylko to zobaczy, co sobie uświadomi”1? Dwa lata wcześniej taki tytuł nadał swojej książce Piotr Strzeżysz. Jego powidoki to zapamiętane sceny, spotkania i odczucia z miejsc, do których zawiodła go jego rowerowa pasja. Zapytałbym, parafrazując Staffa, cóż jest piękniejszego niż podróż rowerem dająca poczucie wolności i pozwalająca przeżywać podróż tak, jak się wybierze? O tym właśnie pisze Piotr Strzeżysz. Jego Powidoki tworzą się ze scen na Islandii, gdzie dzika natura i ludzie w niej mieszkający stanowią jedność, niespiesznie odmierzając dzień za dniem oraz w Indiach, gdzie wszystko jest proste i nikt nie dziwi się rzece, deszczom i osuwającej się ziemi nagle zmieniającym codzienny rytm oraz turystom stanowiącym naturalne barany do ostrzyżenia. Narrator nie kryje się ze swoją naturą samotnika. Choć każdy dzień pragnie przeżywać po swojemu, ceni przypadkowe spotkania z ludźmi, z wahaniem przyjmując ich gościnność, by potem z zaciekawieniem poznawać ich życie. Czułem, jakby pisał również o mnie, gdy czytałem „Z pierwszych kilometrów właściwie niewiele pamiętam poza trudnym do opisania uczuciem nieskrępowanej wolności”. Tom dwudziestu niewielkich reportaży i esejów autor zaczyna wspomnieniem początków swojej fascynacji rowerem. Czułem, jakby pisał również o mnie, gdy czytałem „Z pierwszych kilometrów właściwie niewiele pamiętam poza trudnym do opisania uczuciem nieskrępowanej wolności”2. Strzeżysz ujął mnie już na pierwszej stronie wstępu, do którego cytat — autor każdy rozdział rozpoczyna mottem, korzystając z innych źródeł pisanych — zaczerpnął ze wspomnień Adama Wodnickiego opisujących Camargue, jedną z najpiękniejszych krain łąk i rozlewisk, jakie zdarzyło mi się widzieć. Jego rowerowe wspomnienia z dzieciństwa to również uczucie zawodu, kiedy w czasie wspaniale zapowiadającej się wycieczki, będącej nagrodą za pomysłową relację z trasy pokonanej na dwóch kółkach, potrzeby sponsora zdominowały jej program. Czy właśnie wtedy narodził się samotny włóczęga? Jeszcze tylko wolontariat w domu opieki gdzieś w Anglii, który słowu „człowieczeństwo” nadaje właściwe znaczenie, a potem podążanie za znakiem drogowym, na którym w rysunkowym dowcipie Bohdan Butenko przed laty napisał: Gdzie oczy poniosą. Książkę bardzo dobrze się czyta. Ten nie-przewodnik silnie przyciąga do miejsc, które opisuje. Jakby mimochodem poznaję wydarzenia i ludzi, zjawiska społeczne, ale nade wszystko ich indywidualny odbiór, taki strzeżyszowy powidok. Przewracając kolejne strony, nie czytam o podróży, lecz o podróżowaniu. To, co jednoznacznie widać w najnowszej książce Piotra Strzeżysza (Zaistnienia — recenzja tutaj), zaczyna się już w Powidokach. Te ostatnie kończą się początkiem nowej przygody, której kres z kolei, a może tylko przystanek, znajdziemy właśnie w Zaistnieniach. Gdzie odnajdę środek? Poszukam.
-
Recenzja: kirzenska.wordpress.com Katarzyna IrzeńskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Powidoki to zbiór podroży Piotra Strzeżysza, które swój początek mają w momencie, gdy Piotrek ma kilkanaście lat. Już wtedy fascynował się rowerem i przeżył niesamowitą podróż. W każdym słowie udowadnia, że nawet dziecięce marzenia mają sens i mogą się spełnić.
Przeczytamy tu o przekraczaniu granic przez Piotrka zarówno już w dzieciństwie jak i w dorosłym życiu. Granic nie tylko terytorialnych.
Autor wkracza w jakiś taki bardzo ciekawy sposób w głąb samego siebie. Mam wrażenie jakby jego umysł i ciało były mapą, a on umiejętnie i dojrzale stara się szukać nowych dróg.
Rower
Nie ma nic ważniejszego niż rower. Uparł się. I dobrze! Bo czyta się te historie z jeszcze większą ciekawością. Można jechać przecież innymi środkami transportu, ale w obliczu Piotrka to właśnie rower daje mu wolność i pozwala na podróżowanie po swojemu. Czytając miałam wrażenie, że rower stał się poniekąd jego domem. Wiem, powinnam napisać, że prędzej namiot, ale jeżeli spojrzymy na perspektywę pojęcia słowa „dom” nie jak na miejsce, a stan umysłu – to można dojść do podobnych wniosków jak ja, że to właśnie rower był jego ostoją bezpieczeństwa. Jego spokojem i sposobem na dziś, ja jutro.
Wszystkie opisane historie były ciekawe, każda inna i każda miała swoją puentę i czas na przemyślenia.
Ludzie poznani w podróży
Mam wrażenie, że byli najważniejsi. Zawsze. Bez dwóch zdań. Nawet gdy bywało niebezpiecznie. Przecież za każdym razem uczymy się nie tylko miejsca, ale właśnie drugiego człowieka, kultury i obyczajów. Zdarza się, że bywamy zaskoczeni uprzejmością albo pewnymi zachowaniami. Podróżuje się zatem po to, by nauczyć się ludzi. Powidoki to historia przepełniona spotkaniami z drugim człowiekiem. Piotr na swojej drodze poznał wiele ciekawych osobowości. Najbardziej utkwiły mi sytuacje jakie przeżył w Indiach, nie wiem czemu, może to moja tęsknota za Azją i zafascynowanie tymi ludźmi.
Podróżować nie po to, aby dotrzeć do celu, lecz aby dojechać jak najpóźniej, aby nie dojechać, o ile to możliwe, nigdyC. Magris
Sam Autor za każdym razem się zaskakiwał tym, że tak wiele serdecznych ludzi spotkał na swojej drodze. Piotrek opisał te wszystkie historie tak, że przeżyłam to razem z nim. Właściwie to przeżyłam bardzo tę książkę. Zapytacie dlaczego? Każde słowo, każdy dokładny opis sytuacji sprawiał, że Piotrek stał mi się jakoś tak dziwnie bliższy. Gdybym teraz miała usiąść z Piotrkiem twarzą w twarz, to nie wiedząc czemu – mam wrażenie – , że czułabym się jakbyśmy się jakbyśmy znali się od lat.
Piotrze …
Tak. Poznałam Cię lepiej dzięki Powidokom. Masz taki dar uzmysłowienia sytuacji, miejsc w jakich byłeś, że przeżywa się z Tobą każde słowo. Gdybyś miał opisać zwykłą czynność picia wody na pustyni, to zrobiłbyś to tak rewelacyjnie, że nabrałoby to dla mnie tak realnego wymiaru, że znowu bym tam była. Czytanie Ciebie to przyjemność.
Powidoki …
to podróż wgłąb samego siebie. Poprzez przebytą drogę uczymy się obcowania ze sobą. Każda kolejna podróż sprawia, że zaczynamy sobie nie wyobrażać życia bez pasji jaką mamy. Książka świetne ukazuje miłość Piotrka do tego co robi. I nie zawsze będzie wesoło i kolorowo. I trzeba czasem przejść nie wiadomo ile, przeżyć coś niebezpiecznego, poznać różnych ludzi i mieć poprzez ten fakt, cały wachlarz emocji. Trzeba czasem zrobić coś dwa razy. Przemieszczać się z miejsca na miejsce mimo zmęczenia czy zrezygnowania. Trzeba się też wkurzyć. Bez tego podróżowanie byłoby przecież nudne …
Dzięki za Powidoki. To bardzo mądra książka. Masz takie dojrzałe podejście do słowa „wędrowanie”.
-
Recenzja: Voyage PAULINA STOLAREK-MARAT; 2015-11-01Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Wierzę w koty i w rum, i w słońce, i w zielone drzewa, i w wolność. Chcę mieć prawo zdechnąć z głodu, jeżeli sobie nie dam rady. I żyć na litość boską, żyć trochę tak, jak mnie się podoba". Cytat z Andrzeja Bobkowskiego idealnie nadaje się na motto dla autorów-wędrowców.
Nie przypadkiem ten fragment „Szkiców piórkiem" przypomniał w swojej najnowszej książce Piotr Strzeżysz, wędrowiec rowerowy, któremu niestraszne są ani duże odległości, ani żaden kontynent. Jednak nie interesuje go sam wyczyn, ale spotkanie w drodze. Zwykła rozmowa, nocleg, posiłek stają się najważniejszymi punktami na mapie podróży. W „Powidokach" (Bezdroża) migawki I z Islandii, Indii, Alaski czy Anglii - realistyczne i poetyckie zarazem, zatrzymujące chwilę w subtelnym opisie miejsc oraz ludzi - dają próbkę literackiego talentu autora. -
Recenzja: DobreRecenzje.pl Edyta; 2015-09-16Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czy już od dziecka można zapałać miłością do podróży? A co powiecie na zwiedzanie jednośladem?
Autor opowiada, że właśnie już jako chłopiec zakochał się w zwiedzaniu i podróżowaniu na rowerze. Najpierw były to niedalekie wycieczki, następnie nagroda wygrana w radiu i tak zaczęła się niesamowita przygoda. Nie było łatwo. Różne kultury, różni ludzie, różna pogoda. To wszystko nie przeszkadzało autorowi rozbić namiotu i po prostu odpocząć po całym dniu jazdy. Mogę zdradzić, że nasz turysta był m.in. w Stanach Zjednoczonych, Indiach czy Hiszpanii, a gdzie jeszcze? Przekonajcie się sami wczytując się w tę niesamowitą historię.
Książka ma zaledwie 160 stron i lekkie pióro autora sprawia, że czytamy wszystkie przygody jednym tchem. Po prostu nie można się oderwać. Razem z naszym autorem poznajemy nowych ludzi i nowe kultury, przeżywamy wszystko razem z nim.
Dla mnie niesamowicie ważne było to, że nie jest to zwykły monolog czy suche wspomnienia. Tutaj znajdziemy dialogi, sytuacje które śmieszą, ale i uczą z czym możemy się spotkać w obcych krajach.
Duże litery jeszcze bardziej ułatwiają nam szybkie czytanie i nie męczą naszego wzroku. Okładka specyficzna. Szczerze powiedziawszy jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobną. Prawie cała biała, gdzieniegdzie przetykana czarnym kolorem na pewno zwraca wzrok czytelnika, a także jest bardzo tajemnicza.
Pewnie niektórzy z Was mogą pomyśleć, że to kolejna książka o zachciankach bogatej osoby, która chciała przeżyć przygodę podróżując na rowerze. Ogromnie się pomylicie. Nie będę Wam dokładnie zdradzać całej historii, lecz powiem tylko, że Strzeżysz na przygodę zapracował wyłącznie swoją ciężką pracą i niesamowitym poświęceniem.
Polecam miłośnikom podróży, osobom które szukają czegoś więcej niż tylko zorganizowanych wycieczek ze sztywnie ułożonym planem dnia, ale także tym którzy wcale nie chcą wyjeżdżać (z różnych powodów) a mają ochotę poznać inne kultury i zwyczaje. -
Recenzja: Dziennik Łódzki Marek NiedźwieckiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wydana przez Bezdroża, książka Piotra Strzeżysza „Powidoki" już na progu została obsypana licznymi nagrodami, potwierdzającymi sens odwiedzin przez autora kilkudziesięciu krajów i dzielenia się tą podróżniczą pasją z czytelnikami. „Powidoki" to wspomnienia z Polski, Hiszpanii, Wlk. Brytanii, Islandii, Indii, Kanady i USA. Kawał świata, który warto zobaczyć z ulubionego przez autora roweru.
-
Recenzja: Fabryka DygresjiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Już dłuższy czas szukałam książki, która wciągnie mnie w swój świat tak, że ja zapomnę na kilka godzin o moim własnym. Większość lektur, po jakie sięgałam ostatnio, nie potrafiły zaabsorbować mnie tak, bym zatraciła się w nich bez reszty. Aż wreszcie kupiłam Powidoki Piotra Strzeżysza i... zdziwiłam się. Podwójnie.
Nie dość, że nie mogłam powstrzymać się od czytania (zdania emanowały jakąś narkotyczną, uzależniającą mocą, nakazującą pochłaniać następne fragmenty), to w trakcie lektury zrozumiałam, że opisany w książce świat, choć tak daleki od tego, w którym żyję, to również mój świat. Ludzie, jakich każdy może spotkać i drogi. Drogi, przecinające się w rozmaitych punktach, w najróżniejszym czasie, po których poruszamy się, nawet, jeśli zdaje nam się, że z premedytacją tkwimy w jednym miejscu...Zaczęłam czytać na przystanku, w oczekiwaniu na kolegów, podczas gdy z nieba lały się strugi deszczu. Czytałam w autobusie, gdy znajomi już do mnie dołączyli, na głos, by móc podzielić się z nimi wartościowymi myślami, o które co chwila się potykałam. Kiedy zaś znaleźliśmy się w punkcie finalnym naszej podróży przez miasto, i nie mogłam czytać, bo nie byłam do końca w stanie, cały czas myślałam o tym, by powrócić do lektury. Z samego rana wstałam i nie włączyłam komputera, nie umyłam zębów, nie zrobiłam sobie kawy, tylko czytałam, i póki nie skończyłam Powidoków, nic nie zjadłam.W swojej trzeciej już książce (wcześniejsze to Campa w sakwach i Makaron w sakwach), nagrodzonej całkiem niedawno Bursztynowym Motylem oraz uhonorowanej w konkursie Magellana, Piotr Strzeżysz przedstawia widoki ze swoich rowerowych podróży. Laureat Kolosów 2014 łączy w Powidokach świat zewnętrzny z wewnętrznym. Maluje pięknym językiem nie tylko krajobrazy, które go otaczały, ale i ludzi, jacy nie raz wyciągali do niego pomocną dłoń w trakcie wojaży, a tym samym pozostawili w nim ślad na całe życie. Porusza wątki z Polski, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, gdzie opiekował się niepełnosprawnymi pensjonariuszami. Opowiada przepiękne islandzkie legendy i wspomina poszukiwanie elfów w kraju gejzerów. Wspomina niebezpieczne sytuacje z Indii, a później gubi się w czasie w Kanadzie oraz Stanach. Wreszcie wraca. Ale tylko na chwilę.Jakkolwiek opisywane przygody nie byłyby ciekawe (chociaż są, i to bardzo!), tak książkę wciąż warto przeczytać, bo to przede wszystkim refleksje o życiu i przemijaniu, poszukiwaniu celu oraz istocie człowieczeństwa. Dawno nie trafiła mi się tak poruszająca lektura, którą nie tylko się czytało, ale i czuło. Mam coś podobnego z książkami Kerouaca, ale intencje bitnika często są gdzieś schowane pod oparami alkoholu i ciężkiego ćpania. Strzeżysz zaś chowa się w całym świecie. Daje się otulać przyrodzie i ludziom, i jego droga przez to wydaje się być o wiele jaśniejsza.Odpowiada to chyba świetnej okładce Powidoków. Jej minimalizm jest w książce odzwierciedlony. Choć autor mistrzowsko posługuje się przebogatym słownictwem, swoje myśli formułuje prosto i przystępnie. Książka nie jest gruba, można ją spokojnie pochłonąć w jeden wieczór, ale już wiem, że wrócę do niej jeszcze wiele razy. W amoku uciekło mi wiele cennych refleksji, więc wkrótce pozaznaczam je sobie i gdzieś wypiszę.Wam polecam bezwarunkowo. Przeczytajcie koniecznie, bo naprawdę warto.
-
Recenzja: Sztukater.pl Ruda RecenzujeRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Kiedy Piotr miał naście lat, jego myśli zaprzątały głównie wycieczki rowerowe. Zupełnie niewinne marzenia szybko przekształciły się jednak w pragnienia, których nie można było już dłużej odkładać na bok i ukrywać w głębi serca. Determinacja i odwaga w dążeniu do celu sprawiły, że jego marzenia zaczęły się spełniać.
„Podróż jest przecież w pewnym sensie rozpadem, zagubieniem siebie, dezintegracją, ale jednocześnie jest też poszukiwaniem, wciąż od nowa, każdego dnia, w codziennie podejmowanym wysiłku odpowiedzi na różne pytania- nawet, jeśli nigdy nie były one wypowiedziane, ani nawet pomyślane, choć może dzięki temu zdają się bardziej oczywiste".
Czy znacie to uczucie, kiedy czasami przekładacie książkę z kąta w kąt i nie możecie się zabrać do jej czytania? Coś Was powstrzymuje, choć nie do końca potraficie powiedzieć, w czym tkwi problem. Właśnie tak zaczęła się moja przygoda z tą powieścią, która wciąż przegrywała z innymi pozycjami. Kiedy już zabrałam się za czytanie, nie mogłam uwierzyć, że nie zaufałam jej wcześniej, bowiem opowieść Strzeżysza porwała mnie od pierwszego zdania. Autor szybko uwiódł mnie swoją naturalną i swobodną narracją, po prostu opowiadał o swoich przygodach niezwykle ciekawie. Równie ważne było dla mnie to, że rzeczywiście miał, o czym opowiadać, a połączenie tych dwóch faktów budzi u mnie tylko jedno skojarzenie- mistrzostwo.
„Powidoki" to wspomnienia dotyczące państw, które odwiedził ze swoim nieodłącznym kompanem- ukochanym rowerem. Książce daleko jest jednak do typowej powieści podróżniczej, zwłaszcza, że w poszczególnych fragmentach rower pojawia się z różną intensywnością. Obok podróżowania i włóczęgostwa dużo jest w niej za to prawdziwego życia. Strzeżysz bowiem, tak jak każdy z nas, czuje od czasu do czasu potrzebę pozostania gdzieś na dłużej, pragnie poczuć się swobodnie i bezpiecznie, zwłaszcza, że mieszkanie w danym kraju także można połączyć ze zwiedzaniem. Dużo miejsca i uczuć poświęcił swojemu pobytowi w Anglii oraz związanemu z nim wolontariatowi. W tym momencie moje uznanie dla niego jeszcze się pogłębiło. Odniosłam wrażenia, że coś nas łączy. Problemy, o których wspominał, mogą dotknąć przecież każdego z nas, a terminy takie, jak choćby emigracja nikogo już dziś nie szokują.
Autor zaoferował nam niezwykle bogatą w treść i emocje książkę, można śmiało powiedzieć, że podarował nam cząstkę siebie- swoje myśli, doświadczenia i emocje towarzyszące wspomnieniom. Ciężko mi uwierzyć, że na zaledwie 160 stronach można tyle umieścić. W tym wszystkim nie zabrakło jednak tego, co powinno tu być najważniejsze- podróżowania. Strzeżysz wraca myślami do ludzi, których spotkał na swojej drodze, wspominając, co go spotkało z ich strony. Najczęściej oferowali mu pomoc i dobro w czystej postaci, ale jak możecie się już domyślić, nie zawsze trafiał dobrze. Kiedy przemierzasz świat na rowerze istotne znaczenie ma wiele czynników, równie ważna jak ludzie, może być także pogoda. Oczywiście o niej także co nieco się znalazło. Być może pomyślicie, że to szczegół, ale przecież z takich szczegółów składa się nasze życie, prawda?
„Sam nie potrafiłem się zatrzymać, więc ktoś postanowił zrobić to za mnie. Tak w połowie drogi, co pędziła za mną bez wytchnienia. Co od dzieciństwa się ciągnęła, a może i jeszcze dłużej. Być może urodziłem się już z drogą w głowie. Z widokiem siebie w drodze. I tak mi zostało".
Każdy rozdział rozpoczynał się pięknym i mądrym cytatem, wśród ich autorów znalazł się między innymi Kapuściński. Te słowa stanowiły ciekawe dopełnienie fabuły zbudowanej przez autora, a zarazem całkiem oryginalne i rzadko spotykane rozwiązanie. Zazwyczaj nie przywiązuje do tego większej wagi, ale tym razem pozwoliłam się oczarować także okładce. Niezwykle spodobał mi się ten niewinny flirt bieli i czerni, zaskakujący minimalizm. Choć moim zdaniem przy tak barwnej i obrazowej treści, nie potrzeba już bogatej okładki. -
Recenzja: Tygodnik Przegląd Agata Gogołkiewicz 25/2015Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Publikacja uhonorowana Nagrodą Magellana za najlepszą Książkę Podróżniczą 2014 r. Piotr ma za sobą tysiące kilometrów przejechanych na jednośladzie w śniegu i w upale, dziesiątki odwiedzonych krajów na obu półkulach i setki napotkanych ludzi. „Powidoki" to jego wersja wspomnień z drogi, która trwa, nawet jeśli trzeba na chwilę się zatrzymać, opowieść o ludziach, których mija się na szlaku. Najpiękniejsze podróże nigdy się nie kończą.
-
Recenzja: Zażyj Kultury Anna ZborowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Zgrzyt kół roweru, daleko ciągnąca droga, słońce i nieskrępowane poczucie wolności – tak zaczyna się pierwsza wędrówka Piotra Strzeżysza, który w wieku kilkunastu lat wyrusza na wschód, aby zrealizować swoje dziecięce marzenie o samodzielnej wycieczce. Jako dorosły, doświadczony podróżnik ma za sobą dziesiątki odwiedzonych krajów i dwa razy tyle wspomnień z każdego z nich. Płynnym, magicznym językiem opowiada czytelnikowi o świecie przypadkowych spotkań, miejsc, ludzi.
,,Chłonąłem wszystko dookoła, jakby przyśnił mi się przydługi, ale przyjemny sen. Pierwszy smak malibu w nocnym klubie, pierwsze romantyczne pocałunki na uśpionej plaży, pierwsze przed i pierwsze po – wszystkiego było za dużo, wszystko działo się jednocześnie, za szybko.”
Samotna podróż rowerem po Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Islandii oraz Indii nie należała do łatwych wyzwań. Nieustanna zmiana miejsca wymagała od pisarza zaufania do przypadkowych osób, ale także odrobiny sympatii ze strony obcokrajowców. Na szczęście pan Piotr spotykał się z wieloma propozycjami pomocy. W barwną narrację wplata liczne ciekawostki na temat danego kraju, które poznawał najczęściej poprzez rozmowę z nieznajomymi. Jego wiedzy daleko jednak do konwencjonalnej notatki z przewodnika turystycznego – zostaje podana mimochodem w atrakcyjnej formie, nie nudząc ani przez chwilę. Dla czytelnika, który spodziewał się samych opisów drogi, krajobrazów, ulic, jest to pozytywnym zaskoczeniem.
,,Kucam na miękkim, szarym piasku, przebieram w nim palcami, szukam zapomnianych śladów, pozostawionych przez tych, którzy stąpali przede mną. Wkładam dłonie w nadpływające cicho fale, stopy grzęzną w mokrej ziemi, otulam się ciszą, rozmawiam z cieniami.”
Podczas wycieczek podróżnik poznawał życie. Obserwował je codziennie, ucząc się świata na nowo, odnajdując w nim sens. W książce zawarł refleksje ,,przywiezione” z odwiedzonych krajów, niekiedy wsparte cytatami z innych dzieł, np. Mrożka, Myśliwskiego. Każde adekwatnie odnosi się do treści danego rozdziału. Autor roztacza przed nami piękne historie, nie ukrywa jednak, że nie zawsze było tak kolorowo. Spotykał na swojej drodze naciągaczy, którzy liczyli na naiwność obcego. Raz nawet go okradziono.
„Może każde takie spotkanie, ci wszyscy przypadkowi ludzie na mojej drodze, zabierają jakąś cząstkę mnie, a ja zabieram cząstkę ich, i jedyne co po nas pozostaje, to niewyraźne, rozmazane powidoki, w których później, po latach, na próżno usiłujemy siebie odnaleźć. ”
Powieść czyta się w błyskawicznym tempie. Jest to lektura przyjemna i refleksyjna, wywołująca bardzo pozytywne emocje. Postać autora wydała mi się na tyle sympatyczna i ciekawa, że zapoznałam się również z prowadzonym przez niego blogiem na temat odbytych podróży.
Polecam „Powidoki” Waszej uwadze – jest to książka, do której z pewnością niejednokrotnie wrócę. -
Recenzja: Dominika MakowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pytanie o celowość podróży jest niezasadne. Można silić się na usprawiedliwianie turystyki chęcią wyrwania się z marazmu i prozy życia, można przekonywać jakoby podróże odpowiadały na nasze pragnienie poznania obcych światów i kultur oraz potrzebę poszerzania horyzontów i doświadczania możliwości własnego istnienia. Jednak prawdziwy urok każdej włóczęgi tkwi właśnie w bezcelowości i samym jej trwaniu.
„Powidoki” to historia kilku podróży opowiadana z perspektywy autora. Piotr ma kilkanaście lat, kiedy wyrusza w pierwszą rowerową eskapadę. Uświadamia ona młodzieńcowi, że życie w podróży jest tym, czego potrzebuje on równie silnie jak chleba i powietrza. Odtąd Piotr regularnie już przemierza świat na swoich dwóch kółkach. Nie szuka przy tym relaksu, nie ma w nim potrzeby usilnej eksploracji obcych lądów. Objuczony namiotem i artykułami pierwszej potrzeby pokonuje kolejne kilometry, nie starając się udowadniać sobie czegokolwiek.
Ważnymi bohaterami książki są ludzie spotkani przez Piotra na trasie. Jedni byli jedynie punkcikami na mapie podróży autora, inni zagościli w jego życiu na dłużej. Wszyscy jednak przydali wyjątkowości tym podróżom. To z nimi wiąże Piotr szereg wspomnień, to oni zdecydowali o kolorycie każdej z wypraw, które to mimo upływu lat Piotr stale pamięta.
To niezwykle budujące, że są jeszcze pasjonaci, którzy potrafią zebrać się na odwagę i ruszyć w podróż, wyzbywając się przy tym postawy roszczeniowej i oczekiwań wobec zbliżającej się wyprawy. Piękne jest to, że znajdują oni w sobie chęć dzielenia się własnymi impresjami i czynią to z wielką klasą, operując efektownym językiem. Stąd też lektura „Powidoków” jest szalenie wartościowa. Zyskujemy podczas niej nie tyle surowy opis przemierzanych szlaków, ile przekonanie, że każda podróż w świat to jednocześnie podróż w głąb naszych możliwości, a spotkania z obcym lądem i człowiekiem sprawiają, że zostawiamy w nich część własnego istnienia.
Książka jest hołdem złożonym turystyce. Wyrywając podróże ze szponów komercji, umieszcza je w pierwotnych ich założeniach. Niczym sztuka dla sztuki podróż sama w sobie ma niezaprzeczalną wartość. Zamiast więc wyliczać korzyści płynące z wojaży i karmić nimi swoje ego, warto ruszyć z miejsca i chłonąć to, co nam się zdarza w drodze. Tylko w ten sposób podróż odkryje przed nami swoje faktyczne walory – nie do nazwania. -
Recenzja: hugekultura.blogspot.com 2015-02-15Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr Strzeżysz odbył swą pierwszą wycieczkę rowerową mając naście lat. Nie powstrzymał go nawet fakt, że musiał znaleźć kogoś kto mu ten jednoślad pożyczy. Od tamtej pory podróżnik odwiedził kilkadziesiąt krajów, napisał kilka książek. Zawsze zabiera w podróż ze sobą rower. Powyższa publikacja to jakby wycinki ze wspomnień. Z podróży przez życie, która będzie trwać aż pewnego dnia się zakończy na zawsze. Autor wybrał tylko niektóre z historii, którymi zdecydował się z nami podzielić. Dlaczego właśnie te? Na to pytanie tylko on zna odpowiedz. My możemy tylko się domyślać. Może to właśnie te skrawki najbardziej wryły się w jego pamięć. Może to właśnie te wydarzenia miały największy wpływ na jego życie. A może to właśnie one oddają najlepiej sens tego co pragnął nam tu przekazać...
Krótkie rozdziały przedstawiają jego doświadczenia związane z podróżami zagranicznymi do 6 krajów. Wraz z nim lepiej poznajemy przyrodę, mieszkańców i kulturę Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Islandii, Indii, Kanady i USA. Najbardziej zaciekawiły mnie fragmenty dotyczące legend Islandii. Poznałam także "dziwne" zasady obowiązujące w środkach transportu publicznego w Indiach. Wspomnienia związane z jego pracą wolontariacką w ośrodku dla osób niepełnosprawnych bardzo mnie poruszyły. Optymizmem nastraja fakt, że nasz bohater spotykał na każdym kroku ludzi pomocnych i bardzo życzliwych. Niestety i jemu nie udało się uniknąć zetknięcia się z osobami, które liczą tylko na naiwność innych. Nawet go okradziono. Odnalazłam tu również jego dość obszerne wspomnienia z lat dziecięcych, gdy przy życiu trzymały go marzenia o dalekich wyprawach.
Autor tylko mimochodem wspomina o swym nieodzownym przyjacielu - "rowerze". Nie raz spotykają go w trakcie podróży niecodzienne perypetie z nim związane. Jednak ani razu nie żałuje swego wyboru. Nie jest w stanie wyobrazić sobie innego życia. Coś go ciągle popycha naprzód. Nie pozwala usiedzieć w jednym miejscu. Wielokrotnie próbuje odpowiedzieć na pytanie dlaczego podróżuje, jednak na razie nie może znaleźć wytłumaczenia. Nie wie czy kiedykolwiek będzie wiedział. Tymczasem ciągle się przemieszczając kolekcjonuje fragmenty historii innych ludzi. Pozostawiając w tych różnych miejscach kawałek swojej. Niestety mijający czas wszystko zamazuje i po wielu latach z trudem próbuje przypomnieć sobie tamte chwile. Często nie może.
Książka jest zaskakująca. Myślałam, że będzie to tylko składanka relacji z wielu wypraw rowerowych. Że treść będzie zdominowana opisami drogi czy też licznymi wskazówkami dla fanów jednośladów. Bardzo się zdziwiłam. Pozytywnie. Lektura wciąga. Czyta się ją na jednym wdechu. Trzeba jednak zaznaczyć, że autor poruszył tu także trudniejszą tematykę. Przemijania. Jednak zrobił to jakby między słowami. Z licznych rozmów ze spotkanymi ludźmi wypływa ważny wniosek dla każdego z nas - "Najpiękniejsze podróże nigdy się nie kończą".. -
Recenzja: na-rower.com Maciek SobolRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Gdyby świt następował o 8:14, mógłbym powiedzieć, że tego dnia zerwałem się o świcie. Odbyłem mój poranny rytuał domowych czynności. Otworzyłem komputer, dodałem książkę do koszyka. Już po chwili płynęła impulsami elektrycznymi na mój czytnik. W tle dało się słyszeć ciche pyrkanie kafetiery. Znowu wyjdzie gorzka, pomyślałem idąc w kierunku kuchni.
I tak oto, kilka minut później siedziałem wpatrując się w buchający płomień paleniska, ukrytego piętro niżej, tuż pod łazienką wielkomiejskiego domu. To taka marna namiastka ogniska rozpalanego podczas noclegu w lesie. Usiadłem na miniaturowym taboreciku. W jednej ręce trzymałem czytnik, a w drugiej śnieżnobiałą filiżankę. Zerknąłem do środka. Odrobina mleka łamała kruczo-czarny kolor kawy. Dopijając resztkę letniego naparu w kolorze mlecznej czekolady, zerkałem na spalający się ciemnoniebieskim kolorem tlenek węgla. Naburmuszony kot patrzył na mnie wzrokiem pełnym pretensji. W nawale obowiązków odmówiłem mu porannego głaskania. Szybko nadrobiłem zaległości, odstawiłem pustą filiżankę i znów zerknąłem w buchającą gorącem komorę pieca. Moje serce napawała radość, a twarz mieniła się czerwienią rozgrzanego żaru. W takich okolicznościach rozpocząłem lekturę trzeciej książki Piotra.
NA KOŃCU TEGO WPISU JEST MEGA WAŻNA INFORMACJA!
Piotr Strzeżysz prowadzi bardzo ciekawie pisanego bloga podróżniczego pod adresem onthebike.pl i jest osobą niezwykle ciekawą świata. Poza ciekawą lekturą, autor raczy nas pięknymi zdjęciami napotkanych osób czy odwiedzanych miejsc. Koniecznie zaglądnij na jego stronę po przeczytaniu dzisiejszej recenzji!
Powidoki zaczynają się i kończą w tym samym miejscu. W amerykańskim miasteczku Fall City, do którego nasz bohater trafia, z jemu samemu niewiadomego powodu. Wbrew pozorom książka nie spełnia trzech zasad jedności, niczym Król Edyp bądź inna antyczna tragedia. Piotr nie zastanawia się nad swoim bytem, prowadząc przydługi monolog. Nic z tych rzeczy! Wraz z kolejnymi stronami podróżujemy nie tylko do różnych zakątków świata, ale również w czasie. Piotr snuje opowieść o swoich pierwszych podróżach i perypetiach podczas kolejnych wypraw.
(…) W powietrzu czułem pewien niepokój, choć oczywiście wtedy nie potrafiłem określić jego źródła. Nawet kiedy już złożyłem namiot i byłem gotowy do drogi, coś ciągle jakby trzymało mnie w miejscu. Jeszcze podczas śniadania moją uwagę przykuła pajęczyna, na której unosiły się maleńkie krople wody, rozedrgane w słabym, porannym wietrze. Patrzyłem na nie, rozpoznając siebie w każdej z nich – zwielokrotnionego, sklonowanego na delikatnej, powłóczystej przestrzeni pajęczej sieci.
Nie wiem dlaczego, ale nie mogłem przestać się w nie wpatrywać, byłem zahipnotyzowany widokiem osiadającej na delikatnych nitkach mgły, która niemal niewidoczna dokoła, przepoczwarzyła się i pochowała w przezroczystych kokonach miniaturowych kropel. Im bardziej się do nich zbliżałem, tym wyraźniej widziałem w nich swoją wynaturzoną, powiększającą się postać.
Chuchałem na nie, chciałem dotknąć ustami, posmakować, zaplątać się cały, ale wiedziałem, że jeśli się spotkamy, natychmiast rozpadną się wszystkie, razem z chroniącą je misternie utkaną materią, a wraz z ich zniknięciem nie będzie też mnie. Zauroczony pejzażem i pozostając w mglistym niepokoju, który nie miał zamiaru opaść, ruszyłem leniwie na południe. Minąłem Carnation, niewielkie, urokliwe miasteczko, gdzie nie dałem się zaprosić na trwające od kilku dni siedemdziesiąte urodziny brodatego mężczyzny, który przedstawił się jako Kapitan Kurczak (…)
Piotr Strzeżysz – Powidoki
Mam absolutną pewność, że Piotr jest osobą o wielkim sercu, a jego podróże to nie tylko zaliczanie kolejnych ladsztafcików (choć przy okazji robi piękne zdjęcia). Dalekie wyjazdy sprawiają, że wędruje on nie tylko w po Indiach, USA czy Islandii ale przede wszystkim w głąb siebie. Wpływają na to rozmowy z wieloma ciekawymi postaciami, które nie raz przychyliły mu nieba, gdy tego potrzebował, a także samotny sposób podróżowania i dużo książek. Częściowo dzięki tym ostatnim, Powidoki czyta się tak dobrze. Autor posiada bardzo bogaty zasób słownictwa i wzorowy warsztat pisarski. Opisywane przez niego miejsca i postacie, mienią się tysiącem barw, smaków i zapachów. Podczas lektury wręcz zdawało mi się, że kubek po który sięgam jest wypełniony najlepszą gatunowo Darjeeling z imbirem, cynamonem i goździkami…
Ta książka nie jest poradnikiem, nie posiada zdjęć. Nie znajdziesz w niej praktycznych porad. Nawet nie dowiesz się jakie miejsca warto zwiedzić. Powidoki to zapiski dorosłego mężczyzny, który zaprasza Cię do podróży w pasjonującą historię jego życia i właśnie dlatego tę książkę polecam przeczytać. Ponadto każdy rozdział jest okraszony pięknym cytatem, zupełnie jak wpisy na blogu Piotra.
(…) Od chłopców dowiedziałem się, że rzeczywiście istniała oddzielna kasa dla obcokrajowców, ale oczywiście nie było to miejsce, w którym godzinę wcześniej prawie zostawiłem połowę przeznaczonego na wyjazd budżetu.
Bilet kupiliśmy bez najmniejszego problemu, a kosztował, bagatela, sto dwadzieścia cztery rupie, razem z rowerem. Miejsca siedzące były już wyprzedane, mogłem kupić tylko bilet na drugą klasę, bez miejscówki. Fahd zasugerował, żeby w pociągu, już po odjeździe, dać pięćdziesiąt rupii konduktorowi i poprosić go o przeniesienie do wagonu pierwszej klasy.
Pożegnaliśmy się wylewnie, wymieniliśmy adresami, po czym ruszyliśmy każdy w swoją stronę (…)
Piotr Strzeżysz – Powidoki -
Recenzja: Peron4.pl Jagoda PietrzakRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Piotr jedzie. Czasem wydaje się, że nieprzerwanie odkąd jako chłopiec wyruszył w swoją pierwszą wyprawę po wschodniej Polsce. Jego dwie poprzednie książki to historie podróży pod konkretnymi szerokościami geograficznymi. Powidoki to opowieść o tym co było przed, między i po nich, ale nade wszystko – podróż niegeograficzna. Do zaszufladkowania tej pozycji można użyć zarówno określenia powieść drogi, jak i realizm magiczny.
Piotr jedzie i pisze. Dzięki technologii możemy czytać na blogu On the bike jego przemyślenia z drogi, gdy wciąż jeszcze ją przemierza. W Powidokach pojawiają się fragmenty blogowych wpisów. Czy to dobre, że blogi zamieniają się w książki nie mnie oceniać, z pewnością jednak dodaje to części rozdziałów niepowtarzalnego charakteru relacji z drogi, co przy piórze Piotra szczególnie można docenić. Inna sprawa, że zdecydowanie jest to świetnie napisany blog skoro da się pamiętać całe (długie) fragmenty ponad rok po ich przeczytaniu. I mimo to nie przekładać kartki nie doczytawszy ich do końca.
Piotr jedzie i czyta. Odbywa się to jeszcze przed czynnością pisania, ale o tym, że czyta dowiadujemy się pośrednio przez to, że pisze. Z wplecionych do tekstu cytatów, wtórujących tekstowi lub zastępujących narratora, gdy brak słów trafniejszych niż ów cytat. A także z tego jak pisze: zdania toczą się pięknie, opisują bogato i soczyście, zgrabnie przedkładają myśli. Zdaje się, że nie tylko w liczbie nakręconych na koła kilometrów Piotr znacznie wyprzedza wielu rowerzystów i blogerów…
Kto jeździł nieco na rowerze wie, że zasadniczo na podjazdach człowiek się zwykle męczy, a na zjazdach relaksuje. Powidoki w pewien sposób to oddają: choć czyta się szybko i dobrze, trzeba pokonać czasem podjazd do kolejnego rozdziału. Czasem opowieść z drogi urywa się na rzecz rozbudowanego opisu kultury, wierzeń czy społeczeństwa, który niekoniecznie prowadzi z powrotem do wątku głównego. Ów poboczny monolog odzwierciedla natomiast zainteresowanie autora szczególnymi elementami otaczającej go rzeczywistości. Rola elfów w życiu społecznym Islandii, historia ludu Tlingit, prawo do posiadania broni – wbrew pozorom wpisuje się to w opowieść o homo viator.
Choć poszczególne historie w książce Strzeżysza ułożone są z grubsza chronologicznie, książka ma też drugą, cykliczną oś czasu. Bohater wyjeżdża, jedzie, przemierza krainy realne, trafia do magicznych, następuje moment istotny i wokół niego historia się zagęszcza, rozwija, wiruje… po czym się urywa. Zmiana miejsca i/lub czasu akcji. Polska. Anglia. Islandia. Indie. Kanada. Stany. Dwadzieścia parę lat, które zdają się być jedną nieprzerwaną podróżą, której protagonista jedzie, jedzie i nigdzie nie dojeżdża.
Ta nieco błędna (niczym rycerz, a nie błąd) opowieść zdaje się być próbą odpowiedzi na pytanie dlaczego oraz po co Piotr się włóczy, czy bardziej generalnie: po się włóczą ci, którzy jeżdżą bez celu? Pytania zadane wielokrotnie autorowi, który nawet nie sili się na odpowiedź. Za to wielokrotnie pięknie opowiada dlaczego ta odpowiedź wcale paść nie musi, a nawet nie powinna.
Czy kiedyś się zatrzymam? Oczywiście. Wszyscy się kiedyś zatrzymamy. Bez wyjątku. Ale na razie, nawet nie wychodząc z domu, niekoniecznie fizycznie się przemieszczając – podróżujmy, podróżujmy tak, jakbyśmy mieli robić to wiecznie. Kto wie, może nawet oszukamy śmierć? Bo najpiękniejsze podróże, podobnie jak najpiękniejsze miłości, nigdy się nie kończą. Śnijmy więc swoje marzenia, realizujmy swoje najdziwniejsze sny i ruszajmy w drogę, ale nie po to, „aby dotrzeć do celu, lecz aby dojechać jak najpóźniej, aby nie dojechać, o ile to możliwe, nigdy.” (Powidoki, Piotr Strzeżysz, Bezdroża 2014)
PS. Na osobną uwagę zasługuje strona graficzna książki, która prezentuje się o znacznie lepiej niż wiele poprzednich pozycji Bezdroży. Świetna okładka, przyjemny dla oczu font i przejrzysty skład dodają przyjemności czytaniu, a format i papier pozwalają wrzucić Powidoki do plecaka na drogę. -
Recenzja: rowertour.pl Andrzej Kaleniewicz 01/2015Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Podróżnicza wstęga Mobiusa. Powidoki Piotra Strzeżysza
Pamiętam swój udział w ciekawej konferencji pod tytułem „Roweratura", która odbyła się w kwietniu 2013 roku na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jednym z poruszanych tematów była literatura podróżnicza tworzona przez rowerzystów, a właściwie jej wartość literacka. Teza, postawiona bodajże przez dr. Kazimierza Mrówkę, autora antologii literatury polskiej pt. „Rowerem", brzmiała, iż wśród zalewu współczesnej literatury podróżniczej, w tym rowerowej, niewiele jest pozycji, które pretendują do miana literatury pięknej. Większość z nich to proste relacje z podróży, skupiające się głównie na wizualnej, bardzo powierzchownej warstwie przeżyć. Przy okazji przytaczane były fragmenty literatury podróżniczej, chociażby „Szkice piórkiem" Andrzeja Bobkowskiego, które - z punktu widzenia literatu-roznawcy - stanowią swoisty wzorzec metra z Sevres. Oczywiście głównie ze względu na piękny język, którym posługiwał się ten bystry obserwator polskiej emigracji we Francji.
Kto by wcześniej pomyślał, iż Piotr Strzeżysz, autor - skądinąd ciekawych, ale jednak tkwiących w ma-instreamie- relacji podróżniczo-rowerowych: „Cam-pa w sakwach, czyli rowerem na dach świata" oraz „Makaron w sakwach, czyli rowerem przez Andy i Kordyliery", okaże się wrażliwcem, potrafiącym nie tylko dokonywać psychoanalizy swoich podróżniczych peregrynacji, ale także je zgrabnie opisywać „Powidoki" to nie jest typowa książka podróżnicza. Na próżno szukać tutaj wskazówek i innych informacji praktycznych. To raczej swoisty remanent swojego wnętrza, po prawie dwudziestu latach spędzonych w rowerowych podróżach po różnych krajach świata. Tak na pozór odmiennych, jak chociażby Islandia i Indie. Na Islandii często trudno o towarzystwo jakiegokolwiek człowieka, a nawet, jeśli już go znajdziemy, często okaże się, że to introwertyk, do którego wnętrza trudniej dotrzeć niż na szczyt K2 zimą. W Indiach - odwrotnie: tłum szalonych ludzi z duszami w wyciągniętych dłoniach szturmuje nasze jestestwo na podobieństwo ciżby, oblepiającej dalekobieżny pociąg - znany obrazek z tego kraju. Jednak zarówno na Islandii, jak i w Indiach, to kontakt z przygodnie poznanymi ludźmi stanowi o wartości naszej podróży, a nie liczba zaliczonych landszaftów.
A propos landszaftów - Piotr Strzeżysz to także utalentowany fotograf, który potrafi pięknie również słowami malować obrazy. To cenna umiejętność, której nie zastąpi najnowocześniejsza cyfrowa lustrzanka o matrycy składającej się z wielu milionów pikseli. Jego opisy - czy to Hindusów śpiących pokotem na dworcu kolejowym w Delhi, czy też elfich kręgów nad zatoką Aalvik na Islandii (w książce jest mowa także o innych krajach oprócz Indii oraz Islandii...) są tak plastyczne, że można mieć wrażenie, że autor słów pokazuje nam album ze zdjęciami. Z tego powodu zapewne brak fotografii w książce. Są one po prostu... niepotrzebne. Za to słowa poddane są prawdziwemu cyzelunkowi w starym, przedwojennym stylu - czytając książkę, miałem wrażenie, że autor długo zastanawiał się nad konstrukcją każdego zdania. To autentyczny komplement z ust filologa. Zbiór powidoków Piotra Strzeżysza spięty jest klamrą na kształt pętli Móbiusa, niemającej początku ani końca. Tak samo jest z prawdziwą włóczęgą, gdzie nie chodzi o to, aby gdzieś dotrzeć, ale o to, aby trwać w podróży. Żeby się o tym przekonać, trzeba się jednak wyrwać z ograniczeń weekendowych wypadów za miasto, a nawet dwutygodniowych urlopów. Wszak prawdziwy podróżnik zarówno cel, jak i dom, nosi w sobie, na kształt chińskiej koncepcji wszechświata taiji, w którym yin i yang uzupełniają się w doskonały, boski sposób. -
Recenzja: Zaratustra .Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pierwszy raz czytam książkę Piotra Strzeżysza – jak na podróże wymarzone nazwisko do wymówienia dla obcokrajowców. Nie czytałam dwóch poprzednich książek owego rowerzysty:), więc nie mam porównania. Namiar na bloga prowadzonego na bieżąco http://onthebike.pl/pl/
Książka to wspomnienia z podróży – pierwsza wyprawa rowerowa, Islandia z elfami, zatłoczone Indie, Alaska z ludzką gościnnością w tle. Przyjemnie się czyta, przy okazji wspominając swoje wyprawy, których nie potrafiłabym ubrać w słowa, ani tym bardziej oddać zapachu indyjskiego pociągu. Zdarza się podczas podróży, zwłaszcza gdy język stanowi barierę nie do pokonania, że dochodzi do krępujących bądź zabawnych sytuacji, jednak wszystkie niezależnie od dotkliwości z czasem stają się anegdotami. -
Recenzja: kurier365.pl Cezary RudzińskiRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Powidoki. Tak autor nazwał swoje wspomnienia i relacje z wybranych podróży po kraju i świecie odbytych na rowerach i pieszo w ciągu minionych 25 lat.
Słowa tego nie ma w 3-tomowym Słowniku Języka Polskiego PWN, którym posługuję się od lat. Wikipedia natomiast wyjaśnia, że powidok to obraz następczy – zjawisko optyczne polegające na tym, że po wpatrywaniu się w jakiś kształt w jednym z kolorów podstawowych, a następnie odwróceniu wzroku, w oczach pojawia się ten sam, zamazany kształt w barwie dopełniającej. Jest to nietypowa książka podróżnicza.
Wydawnictwo prezentując autora na jej tylnej okładce pisze, że kilkunastoletni Piotr najpierw wybrał się po raz pierwszy samotnie na wędrówkę pożyczonym rowerem z Łukowa na południe Polski aby zrealizować kotłujące się w jego głowie od dłuższego czasu dziecięce marzenia i przekroczyć granice znanego, oswojonego świata. A w 25 później , mając za sobą tysiące kilometrów przejechanych rowerami w śniegu i upale, w dziesiątkach krajów na obu półkulach oraz spotkania z setkami ludzi napotkanych w drodze, napisać z niej swoją wersję wspomnień.
Z drogi, która cały czas trwa, nawet jeśli trzeba zatrzymać się na chwilę. Czytelnik nie znajdzie jednak w tej książce niemal zupełnie typowych relacji z rowerowych wypraw. I chociaż autor odwiedził wiele krajów, nie ma w niej ani jednego opisu zabytku. Tylko jakieś przypadkowe miejscowości czy, chyba na zasadzie wyjątku, muzeum. One wydają się go w ogóle nie interesować. Autora pasjonuje przede wszystkim ciągłe przemieszczanie się, spotykanie nowych, ale także tych samych, wcześniej poznanych ludzi. Rozmowy z którymi, ich przyjazne słowa, gesty, czy udzieloną mu pomoc, pamięta nierzadko po latach. I przeżywa je głęboko.
„Może każde takie spotkanie – pisze w przedostatnim rozdziale – ci wszyscy przypadkowi ludzie na mojej drodze, zabierają jakąś cząstkę mnie, a ja zabieram cząstkę ich, i jedyne co po nas pozostaje, to niewyraźne, rozmazane powidoki, w których później, po latach, na próżno usiłujemy siebie odnaleźć." Wspomnienia te, zawarte w 20 rozdziałach poprzedzonych mottami - cytatami różnych autorów, spinają jak klamrą Wstęp i Post scriptum. W pierwszym z nich autor opisuje m.in. niegroźny, jak wydawało się początkowo, upadek z rowerem w drodze z Alaski na południe, w miejscowości nomen omen Fall City, co znaczy „Upadek".
I złamanie kolana, co okazało się dopiero w kilka dni później podczas wizyty u lekarza w Portland, do którego podróżnik dotarł autobusem. A w konsekwencji konieczność operacji. W Post scriptum, napisanym w 2014 roku kolano jest już prawie zrośnięte. „Za miesiąc – zapowiada autor – znów ruszam w drogę. Po co? Na dobrą sprawę – nie wiem. Za każdym razem, kiedy gdzieś się wybieram, zadaję sobie to samo pytanie. I często buduję różne odpowiedzi, które wcale nie muszą być prawdziwe, czy też wcale nie chcą same z siebie stać się prawdziwe. Może gdybym znalazł właściwą odpowiedź, przestałbym się włóczyć?".
Wspomnienia i relacje z wybranych podróży po kraju, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Islandii, Indiach, Kanadzie i USA są bardzo różnorodne. Chociaż ciekawie, a większość wręcz znakomicie, napisanych barwnym, soczystym językiem. Autor zaczyna od wspomnianej już pierwszej wyprawy rowerowej w 1989 roku, której szczegóły są zaskakujące. Odbył ją samotnie dzięki księdzu, który pomógł ówczesnemu uczniakowi i ministrantowi nie tylko pożyczając rower, ale również zapewniając jego rodzinę, że zabiera chłopaka na obóz oazowy. Podobnie było podczas dwu następnych wakacji.
Napisane z niej wspomnienia i sporządzona dokumentacja zgłoszona do konkursu radiowej „3" – „Wakacje na dwóch kółkach" została przy drugim podejściu nagrodzona wyjazdem w 13 osobowej grupie do Hiszpanii. Podczas niego niewiele było jazdy na rowerach – tak przynajmniej zapamiętał ją autor – gdyż podróż w 1992 r. odbywała się autokarem. A jej uczestnicy musieli pozować do zdjęć reklamowych sponsora w grubych dresach przy 40º upale, bluzach oraz firmowych koszulkach. Ale wyjazd ten rozbudził w chłopaku potrzebę włóczenia się po świecie.
Przez kolejne 10 lat, jak pisze, „zajeździł" 3 rowery i przejechał tysiące kilometrów. Później były wyjazdy za granicę na dłużej w jedno miejsce „aby pomieszkać, pobyć, złapać oddech". Pierwszym z nich, tuż po studiach, był wyjazd do Wielkiej Brytanii, gdzie przez 10 miesięcy pracował jako wolontariusz w domu opieki nad osobami niepełnosprawnymi w Alne w hrabstwie Yorkshire. Bardzo ciekawie opisanym, zwłaszcza relacje z podopiecznymi. Z ogromnym zainteresowaniem czytałem również wspomnienia z pobytu autora w Islandii, nie pierwszego, do której wybrał się w 2004 roku na pieszy trekking po niemal bezludnym, chociaż popularnym w weekendy, półwyspie Hornstrandir.
Zwłaszcza interesująco opisane zostały dzieje osadnictwa na tej wyspie, język islandzki, który nie zmienił się od czasów średniowiecza, tamtejsze obyczaje i wierzenia – oraz ich przemiany w ciągu stuleci – w trole, elfy, gnomy itp., ale również zwyczaje bożonarodzeniowe. A także spotkania z polskim emigrantami zarobkowymi. Kapitalnie napisane są wspomnienia z pobytu w Indiach oraz drodze z i na rowerze na północ tego kraju, w kierunku Ladakhu. Autor niezwykle barwnie opisuje nawet tak banalne sytuacje jak przejazd w New Delhi lotniskowym autobusem od trapu samolotu do budynku portu lotniczego.
Następnie trudny przejazd na rowerze w nocy w tym nieznanym mu mieście z lotniska na dworzec kolejowy. A później próbę samodzielnego kupienia biletu kolejowego w potwornym tłumie i w fałszywej kasie dla cudzoziemców, do której zaprowadzili go oszuści – naganiacze. I niesamowitą podróż z rowerem pociągiem osobowym w 2 klasie, w nieprawdopodobnym ścisku, w pierwszym etapie 12 godzinnej jazdy z przesiadkami na stopniach wagonu. Czy później przemieszczania się podczas powodzi, m.in. pokonywania rzeki z rowerem i sakwami w koszyczku przeciąganym nad szalejącym nurtem. To chyba najciekawsze części tej książki.
Chociaż z równym zainteresowaniem czytałem o spotkaniu i wieczorze spędzonym z przypadkowo poznanymi ludźmi podczas podróży z Alaski, docelowo do Argentyny. Do której – w domyśle – autor wówczas nie dotarł ulegając na trasie wspomnianemu już wypadkowi. M.in. spotkaniu z poznanymi dwa lata wcześniej rdzennymi mieszkańcami Alaski z plemienia Tlingitów, których przodkowie przed tysiącami lat przywędrowali z Syberii. Czyta się to doskonale. Szkoda jednak, że w książce nie ma zdjęć z tych podróży, chociaż autor, jak pisze w wielu miejscach, dużo fotografował. Tylko jedno z jego zdjęć wykorzystano na okładce. -
Recenzja: Magazyn Bike .Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Świat oglądany z perspektywy siodełka rowerowego jest inny niż widziany zza szyby - namacalny, głośniejszy, bardziej kolorowy. A autor "Powidoków" o spotykanych po drodze ludziach potrafi opowiadać językiem soczystej poezji.
Z Piotrem Strzeżyszem, autorem "Campy w sakwach, czyli rowerem na dach świata" i "Makaronu w sakwach, czyli rowerem przez Andy i Kordyliery" oraz dopiero co wydanych przez Wydawnictwo Bezdroża "Powidoków", jest trochę jak z Włóczykijem z Muminków Tove Jansson - jest wiecznie w drodze, a kiedy nie jest w drodze, planuje być w drodze i ma się wrażenie, że od podróżowania jest uzależniony.
Oczywiście od podróżowania na rowerze! Poznawanie świata z perspektywy siodełka pozwala mu na zbliżenia z mijanymi ludźmi, do których nigdy by nie doszło, gdyby przemieszczał się od stacji paliw do stacji paliw lub od dworca do dworca. Zresztą autor "Powidoków" przyznaje się do swojego uzależnienia. Mówi: Być może urodziłem się już z drogą w głowie. Z widokiem siebie w drodze. I tak mi już zostało.
Nie uwierzycie, jak Piotr Strzeżysz rozpoczął swoją rowerową przygodę ;) Smarkaczem będąc, z pomocą zaprzyjaźnionego księdza, okłamał mamę i babcię, by następnie wydostać się z miasta i pomknąć przed siebie na rowerze. A kiedy już jechał, chłonąc głęboko wszystko, co go otaczało, pierwszym towarzyszącym mu wrażeniem było... uczucie nieskrępowanej wolności. Musiało to być wybitnie dojmujące uczucie, skoro naznaczyło autora książki na dalsze życie.
Jeśli więc marzy się wam podróżowanie i zwiedzanie świata na rowerze, a dotąd baliście się tego spróbować, dzięki Piotrowi Strzeżyszowi nabierzecie odwagi, nawet jeśli na zatłoczonym dworcu w środku Azji zdarzy się wam usłyszeć...
- No bicycle this train, no this train, no bicycle. -
Recenzja: Słówka KaBuRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Z okazji listopada zrobilam sobie prezent i zakupilam tez elektroniczna wersje najnowszej ksiazki Piotra "Powidoki" W ksiazce Piotrek przypomina poczatki swojego rowerowania, niezykle pierwsze wyjazdy zagraniczne, a takze kolejne bardziej juz zaawansowane wyprawy rowerowe. Zabiera nas na wyprawy po Polsce, na Islandii, w Anglii, Indiach, Kanadzie i USA - czasem krotsze, czasem dluzsze ale zawsze emocjonujace.
Ze zdumieniem odkrylam, ze taka Alaska na przyklad geograficznie nie jest kraina bardzo odlegla. Gdyby tak sie zaprzec i przejechac kraj na szage, startujac z Manitoby przecinajac Alberte, British Columbie i Yukon , jadac bezustanniem to ciagu 53 godzin mozna byloby pokonac odleglosc 4,420 km i dotrzec do krainy sniegu. Alaska do tej pory kojarzyla mi sie glownie z Dr. Joel Fleischmanem i cala zabawna ekipa z serialu "Przystanek Alaska" i zupelnie nie wyobrazalam sobie tego rejonu swiata jako w jakims sensie atrakcyjna turystycznie, nawet w okresie tzw letnim. Oczywiscie mowic "przejechac" mam na mysli auto, bo pokonywania takich czy innych odleglosci na rowerze nie jestem, nawet z moim zwiekszonym entuzjazmem podrozniczym w stanie pojac.
Piotrek Strzeżysz nie dosc, ze na rowerze zjechal pol swiata to jeszcze potrafi o tym pieknie opowiadac. Potr jest bowiem niezwykle uzdolnionym gawedziarzem , ktory w realia wplata wyjatkowe opowiesci, z pogranicza marzen snnu. Co wiecej opowiada je w sposob tak przekonujacy, ze nawet najbardziej nierealne zjawisko jest niczym innym jak najbardziej realna bajka. Jest tez niezwykle wnikliwie spogladajacym na otoczenie obserwatorem. Krajobrazy, ludzie, zjawiska, obrazy stanowia motyw do rozmyslan nad przemijaniem, sensem zycia, istnienia, czy codziennymi wartosciami. "Powidoki" to nie tylko ksiazka o podrozy, choc wlasnie w samej wedrowce tkwi sedno.
"Czułem smutek, taki zwyczajny, jaki się czasami czuje, kiedy żegnamy kogoś dopiero co poznanego, podświadomie wiedząc, że ten ktoś odszedł na zawsze, a nam się wydaje, że coś nam umknęło, czegoś w tym krótkim spotkaniu zabrakło i że zaraz, za moment, tych kilka krótkich chwil rozpłynie się w niepamięci i teraz już nic nie da się zrobić, aby je ocalić.
Może każde takie spotkanie, ci wszyscy przypadkowi ludzie na mojej drodze, zabierają jakąś cząstkę mnie, a ja zabieram cząstkę ich, i jedyne co po nas pozostaje, to niewyraźne, rozmazane powidoki, w których później, po latach, na próżno usiłujemy siebie odnaleźć"
Podroze Piotrka przyjmuja czesto nieoczekiwany obrot. Szczescie ma do ludzi, miejsc i zdarzen choc czasem i te z calkiem innej beczki - niekorzystne, tez mu sie przytrafiaja. Podroz to przeciez nie tylko kontemplowanie ladnych widokow,mile przygody i fascynujacy ludzie to takze wyzwania, trudy, zmeczenie, niebezpieczne sytuacje i choroby. Piotr Strzeżysz ma rewelacyjny, rozpoznawalny styl. Ma tez serce do odnajdowania niesamowicie ciekawych cytatow. Koniecznie trzeba czytac Piotrka, bo to co pisze jest nie tylko madre zyciowo, ale piekne literacko. "Powidoki" polknelam w kilka godzin i nie moglam uwierzy ze to juz koniec.
Na szczescie sa jeszcze dwie inne pozycje do przeczytania "Makaron w sakwach, czyli rowerem przez Andy i Kordyliery" oraz "Campa w sakwach, czyli rowerem na Dach Świata". -
Recenzja: cooltura :: Polish weekly magazine Piotr Dobroniak, nr 45Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Powidoki - opowieść o ludziach, spotkaniach,podróiach
Nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazała się nowa książka Piotra Strzeżysza, pt. "Powidoki". Autor ma za sobą tysiące przejechanych na jednośladzie kilometrów w śniegu i w upale, dziesiątki odwiedzonych krajów na obu półkulach, setki napotkanych na swojej drodze ludzi. "Powidoki" to jego wersja wspomnień z drogi, która cały czas trwa, nawet jeśli trzeba na chwilę się zatrzymać.
To opowieść o ludziach, których mija się na szlaku, pamiętając mniej lub bardziej wyraźnie ich przyjazne słowa i pomocne gesty. To wreszcie zapiski z podróży pełnej kolorów, zapachów i dźwięków, które z czasem rozmywają się, ale nigdy nie blakną. Bo naj piękniejsze podróże nigdy się nie kończą.
- Byłbym szczęśliwy - mówi Piotr Strzeżysz - gdyby okazało się, że w"Powidokach" udało mi się podzielić z czytelnikami zachwytem, jaki mnie ogarnia w trakcie podróży. Tą książką chciałem również wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim spotykanym po drodze osobom, które niby nic nieznaczącymi gestami, słowami i uśmiechami wzbogacają i czynią piękniejszą moją wędrówkę przez życie. Na pytanie, czym "Powidoki" różnią się od dwóch poprzednich książek, autor odpowiada: "Pozostawiam to czytelnikom".
Piotr Strzeżysz od ponad dwudziestu lat realizuje dziecięce marzenie włóczenia się po świecie z rowerem. Odwiedził kilkadziesiąt krajów na pięciu kontynentach. Autor książek "Campa w sakwach, czyli rowerem na dach świata" i "Makaron w sakwach, czyli rowerem przez Andy i Kordyliery", obu wydanych nakładem Wydawnictwa Bezdroża. Książka pt. "Powidoki" zawiera wspomnienia z Polski, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Islandii, Indii, Gruzji, Stanów Zjed-noczonych i Kanady.
Autor należy do niezbyt licznej sekty rowerowych włóczykijów. Ciągle w ruchu, nie może usiedzieć w miejscu. Skończył kilka szkół, studiował na kilku kierunkach, pracował w różnych miejscach, m.in. na budowie, w bibliotece, opiekował się niepełnosprawnymi, nauczał w wielu szkołach. Od lat realizuje marzenie zwiedzenia świata na rowerze, łącząc pasję podróżowania z fotografią i pisaniem. Przejechał przez ponad trzydzieści krajów na czterech kontynentach. Za swoje rowerowe podróże został dwukrotnie wyróżniony prestiżową nagrodą podróżniczą Kolosy:
Kolos 2007 - wyróżnienie za prze-jazd rowerem przez Himalaje w bardzo trudnych, zimowych warunkach, przy temperaturach wynoszących nie¬rzadko -30 stopni Celsjusza.
Kolos 2008 - wyróżnienie za będącą wyrazem ogromnej determinacji, siły, ale i pokory wyprawę "Que te vaya bien!": 9-tygodniową samotną rowerową przeprawę przez Andy w zimie. W jej trakcie przebył blisko 4000 km, pokonał łącznie prawie 40 km przewyższeń i dwukrotnie próbował wjechać na wulkan Aucanquilcha.
Książka dostępna jest również w wersji e-book.
-
Recenzja: Polskie Radio Pr.3 (Trójka) .Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazała się nowa książka Piotra Strzeżysza pt. "Powidoki". Autor ma za sobą tysiące przejechanych na jednośladzie kilometrów w śniegu i w upale, dziesiątki odwiedzonych krajów na obu półkulach, setki napotkanych na swojej drodze ludzi. Powidoki to jego wersja wspomnień z drogi, która cały czas trwa, nawet jeśli trzeba na chwilę się zatrzymać.
To opowieść o ludziach, których mija się na szlaku, pamiętając mniej lub bardziej wyraźnie ich przyjazne słowa i pomocne gesty. To wreszcie zapiski z podróży pełnej kolorów, zapachów i dźwięków, które z czasem rozmywają się, ale nigdy nie blakną. Bo najpiękniejsze podróże nigdy się nie kończą.
Byłbym szczęśliwy - mówi Piotr Strzeżysz - gdyby okazało się, że w Powidokach udało mi się podzielić z czytelnikami zachwytem, jaki mnie ogarnia w trakcie podróży. Tą książką chciałem również wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim spotykanym po drodze osobom, które niby nic nieznaczącymi gestami, słowami i uśmiechami wzbogacają i czynią piękniejszą moją wędrówkę przez życie. Na pytanie, czym Powidoki różnią się od dwóch poprzednich książek, autor odpowiada: Pozostawiam to czytelnikom.
Piotr Strzeżysz - od ponad dwudziestu lat realizuje dziecięce marzenie włóczenia się po świecie z rowerem. Odwiedził kilkadziesiąt krajów na pięciu kontynentach. Autor książek pt: "Campa w sakwach, czyli rowerem na dach świata" i "Makaron w sakwach, czyli rowerem przez Andy i Kordyliery", obu wydanych nakładem Wydawnictwa Bezdroża. Książka pt. "Powidoki" zawiera wspomnienia z Polski, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Islandii, Indii, Gruzji, Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Szczegóły książki
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-283-0071-2, 9788328300712
- Data wydania książki drukowanej:
- 2014-10-23
- ISBN Ebooka:
- 978-83-283-0529-8, 9788328305298
- Data wydania ebooka:
- 2014-10-20 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@bezdroza.pl.
- Format:
- 150x210
- Numer z katalogu:
- 25079
- Rozmiar pliku Pdf:
- 812.1kB
- Rozmiar pliku ePub:
- 2.9MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 6.0MB
- Zgłoś erratę
- Kategorie:
Książki podróżnicze
Reportaże
Rowery
- Serie wydawnicze: Książki podróżnicze Bezdroży
Spis treści książki
- Wstęp
- Rozdział pierwszy
- Rozdział drugi
- Rozdział trzeci
- Rozdział czwarty
- Rozdział piąty
- Rozdział szósty
- Rozdział siódmy
- Rozdział ósmy
- Rozdział dziewiąty
- Rozdział dziesiąty
- Rozdział jedenasty
- Rozdział dwunasty
- Rozdział trzynasty
- Rozdział czternasty
- Rozdział piętnasty
- Rozdział szesnasty
- Rozdział siedemnasty
- Rozdział osiemnasty
- Rozdział dziewiętnasty
- Rozdział dwudziesty
- Post scriptum
- Podziękowania
- Źródła
Bezdroża - inne książki
-
Polskę można poznawać na wiele sposobów i poruszać się różnymi szlakami. Tom trzymany w rękach przez Czytelnika jest kontynuacją serii i po odkryciu "Miast i miasteczek", a następnie "Wiosek i sielskich zakątków", czas poznać, jak wspaniałe dziedzictwo techniczne i przemysłowe czeka na nas w każd...(44.85 zł najniższa cena z 30 dni)
55.20 zł
69.00 zł(-20%) -
Najsłynniejszym szlakiem uzbrojonym w żelazne zabezpieczenia jest Orla Perć. To jedyny znakowany szlak w Tatrach ściśle wytyczony granią na długości wielu kilometrów, wymagający doskonałego przygotowania kondycyjnego. Aby umożliwić wszystkim podziwianie tej trasy ― „najpiękniejszej wś...(64.35 zł najniższa cena z 30 dni)
79.20 zł
99.00 zł(-20%) -
To wciągająca opowieść o wszystkim, co włoskie: pasji do jedzenia, miłości do piłki nożnej, bogatej kulturze, fascynującej historii, obyczajach, ale przede wszystkim o niezwykłych miejscach i ludziach. Autorzy, Agnieszka i Przemek, podróżują razem po Italii od ponad dekady, a teraz zabierają tam ...(44.85 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Nasz przewodnik to ponad 300 stron skondensowanej wiedzy na temat wyprawy do miasta, które nigdy nie śpi!(51.35 zł najniższa cena z 30 dni)
55.30 zł
79.00 zł(-30%) -
Zapraszamy w podróż od wybrzeża Pacyfiku, przez Góry Skaliste, po Wielkie Równiny – aby odkryć niepowtarzalne piękno, które charakteryzuje te rozległe tereny. Zabierzemy Cię do największych metropolii, prezentując urokliwe San Francisco, pełne parków rozrywki i kultowych miejsc Los Angeles ...(51.35 zł najniższa cena z 30 dni)
55.30 zł
79.00 zł(-30%) -
Podstawowymi składnikami zamieszczonych w tej książce przepisów są bilet lotniczy i wypożyczony na miejscu samochód. Na tej solidnej bazie autorzy mistrzowsko komponują wyjątkowe trasy turystyczne.(44.85 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%) -
Poza najwyższym wierzchołkiem aż 27 pozostałych głównych szczytów masywu przekracza wysokość 4000 m n.p.m., a dostępu do nich w większości przypadków bronią majestatyczne granitowe ściany i lodowce.(47.40 zł najniższa cena z 30 dni)
55.30 zł
79.00 zł(-30%) -
Via ferraty z roku na rok podbijają serca miłośników górskich wędrówek i łatwych wspinaczek. Jako forma turystyki górskiej porywają niemal każdego, kto lubi outdoorowe aktywności, góry, wyzwania i nowe miejsca. Na via ferraty chodzi się samemu, ze znajomymi lub z rodziną. Wycieczki można planować...(53.40 zł najniższa cena z 30 dni)
62.30 zł
89.00 zł(-30%) -
Przekrocz granicę i odkryj razem z nami wyjątkowe szlaki w górach naszych sąsiadów — w Słowacji, Czechach i Niemczech. My — czyli Hasające Zające — wiemy, co w górach jest najlepsze! Razem odbędziemy 33 wycieczki, przejdziemy przez 20 pasm górskich, pogórzy i wysoczyzn. Zachwyci...(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)
41.30 zł
59.00 zł(-30%) -
W cieniu majestatycznych połonin, nad brzegami górskich potoków i w zieleni buczyny karpackiej natura skrywa miejsca, do których nie prowadzą wydeptane ścieżki. U stóp obleganej Tarnicy każdego roku nikną pod łanami polnych chabrów lub zielonego barwinka ślady po cerkwiach i drewnianych chyżach. ...(41.40 zł najniższa cena z 30 dni)
48.30 zł
69.00 zł(-30%)
Zamknij
Przeczytaj darmowy fragment
Dzieki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka, którą chcesz zamówić pochodzi z końcówki nakładu. Oznacza to, że mogą się pojawić drobne defekty (otarcia, rysy, zagięcia).
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Końcówka nakładu":
- usługa obejmuje tylko książki oznaczone tagiem "Końcówka nakładu";
- wady o których mowa powyżej nie podlegają reklamacji;
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: sklep[at]helion.pl.
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Powidoki. Wydanie 1 Piotr Strzeżysz (18) Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(8)
(6)
(2)
(2)
(0)
(0)
POKAŻ WIĘCEJ