ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »
« < 779 780 781 782 783 ... 915 > »

Londyn. Przewodnik - Celownik. Wydanie 1

Przewodniki turystyczne wydawnictwa Bezdroża już nieraz zachwyciły mnie atrakcyjnym i profesjonalnym opracowaniem i zyskały we mnie wierną fankę głównie dzięki nowatorskiej i czytelnej formie oraz wyczerpująco wszechstronnej, wysoce satysfakcjonującej zawartości. Przewodnik po Londynie czaruje starannie dobranymi, niebywale klimatycznymi fotografiami będącymi fascynującym uzupełnieniem alfabetycznego indeksu ponad stu największych atrakcji turystycznych brytyjskiej metropolii. Ta niebagatelna liczba jest chyba najlepszą gwarancją satysfakcjonującego pobytu w Londynie - to, co miasto ma najpiękniejszego do zaoferowania zostało starannie i niezwykle kusząco wyeksponowane na kartach przewodnika w sposób zdolny zadowolić dosłownie każdego. Miłośników sztuki z pewnością zaintryguje szekspirowski teatr The Globe czy Galeria Narodowa; bardziej rozrywkowi turyści zapewne nie ominą barwnej Soho czy Camden Town, nie mówiąc już o kultowej Abbey Road; romantycy doskonale odnajdą się pośród Wspaniałej Siódemki londyńskich cmentarzy na czele z urokliwym Highgate czy w ogrodach botanicznych Kew Garden. Choć nie sposób wymienić całej rzeszy obowiązkowych atrakcji będącymi zarówno symbolami, jak i wizytówkami miasta, muszę choć wspomnieć o Big Benie, British Museum, opactwie westminsterskim, katedrze św. Pawła, Tower of London, pałacu Buckingham... Cudowne fotografie w połączeniu z opisem tych miejsc nieodparcie kuszą i doprawdy trudno się im oprzeć.

To jednak nie wszystko, co przewodnik ma do zaoferowania; dla zainteresowanych historią Londynu jest zwięzły, acz treściwy rys historyczny oraz legendy związane z dziejami miasta, które znakomicie dopełniają naszą wiedzę i wyobrażenie o tej metropolii. Niezwykle czytelna i dokładna mapa Londynu w skali 1:10 000 w połączeniu z urokliwymi fotografiami, interesująco zredagowanym tekstem tworzą zgrabną i intrygującą całość, dzięki której samodzielne zwiedzanie miasta będzie prawdziwą przyjemnością. Czytelny układ stron, przejrzyste odsyłacze, alfabetyczna kolejność stołecznych atrakcji pozwalają na błyskawiczne i bezproblemowe odnalezienie interesujących nas obiektów oraz ich identyfikację, zaś wyczerpująca i treściwa charakterystyka pozwala na dogłębne zapoznanie się z ich historią i specyfiką. Garść praktycznych informacji wieńcząca publikację znacznie ułatwi życie tak zwiedzającym, jak i tym, którzy wyjazd do Londynu dopiero planują.

Przewodnik po Londynie to fachowa, kompleksowa i pod każdym względem atrakcyjna publikacja, która jak mało która nie tylko zapoznaje ze specyfiką tej europejskiej stolicy, lecz także pozwala w nieskrępowany sposób cieszyć się miastem, bezbłędnie trafiać do wybranych celów, ułożyć własny plan zwiedzania oferując niezależność w jego trakcie i w pełni czerpać z bogatej różnorodności atrakcji. Z tym przewodnikiem zaplanowanie jakiejkolwiek wyprawy będzie dziecinnie łatwe, a zwiedzanie obfitować będzie w tylko przyjemne niespodzianki. Jestem przekonana, że to wszechstronne opracowanie usatysfakcjonuje niejednego turystę i sprawi, że londyńska przygoda zostanie w pamięci przez długi czas.
http://zwiedzamwszechswiat.blogspot.com/

Profesjonalna fotografia ślubna. Od perfekcyjnego warsztatu do dochodowego biznesu

Z racji na łatwość w dostępie do aparatów fotograficznych, mnożą się książki które mają uczyć sztuki fotograficznej. Naturalnie są wśród nich pozycje lepsze i gorsze, a nie brak i dzieł wybitnych. Dziś o prawdziwym białym kruku, choć raczej skierowanym do dosyć wąskiej grupy czytelników.

Autorem „Profesjonalnej fotografii ślubnej” nakładem wydawnictwa „Helion”, jest Grzegorz „Moment” Płaczek. Pragnę zwrócić szczególną uwagę, na słowo: profesjonalny. Najczęściej terminu tego, używa się nieco na wyrost. Jednak tym razem słowo to idealnie oddaje to co autor miał na myśli.

W dziedzinie fotografii ślubnej, można tu znaleźć wszystkie niezbędne informacje, poczynając od pomysłu na firmę zajmującą się tym rodzajem usług, a kończąc na sposobach pozyskiwania klientów, czy niezbędnym sprzęcie. Dlatego jest to książka skierowana do tych, którzy mają zamiar utrzymywać się z robienia zdjęć. Taki laik jak ja, po przeczytaniu tej książki, ma jeszcze większe uznanie dla fotografów ślubnych, którzy do swojego zawodu podchodzą profesjonalnie i ambitnie. Zasób wiedzy, który trzeba opanować jest imponujący, a jeśli dodamy do tego nabycie odpowiednich umiejętności i naturalne predyspozycje, to można dojść do wniosku, że to zawód tylko dla najlepszych i pomysłowych.

Minusem jest dosyć uboga szata graficzna. Jednak biorąc pod uwagę ilość informacji, to nie powinno nas to dziwić. Autor pragnie doradzać początkującym adeptom tej sztuki, a nie chwalić się swoimi umiejętnościami. Co jest niezmiernie ważne, język którym posługuje się Płaczek, jest genialny. Nie spodziewałem się, że czytanie rozdziału o spisywaniu umowy z klientem, może być tak fascynujące i wciągające. Jestem przekonany, że ta książka byłaby interesująca i bez zdjęć.

A co do zdjęć, są… świetne? To za mało powiedziane! Są rewelacyjne! Widać, że ich autor jest nie tylko doskonałym fachowcem, ale także prawdziwym artystą, wrażliwym na piękno i potrafiącym je zatrzymać w kadrze. Zawsze w takich zdjęciach podziwiam to coś więcej, niż tylko warsztat. Fakt, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, lecz zachwycają mnie zdjęcia ślubne, które niosą ze sobą spory ładunek emocjonalnym. Jestem przekonany, że aby zrobić dobre zdjęcia człowieka, należy mieć do niego odpowiedni stosunek. Trzeba ludzi szanować i wtedy zdjęcia oprócz wizji artysty, pokazują charakter osoby fotografowanej. Takie odczucia towarzyszyły mi, gdy oglądałem zdjęcia zamieszczone w poradniku Grzegorza Płaczka.

Cena może działać na niekorzyść tej pozycji. Jednak biorąc pod uwagę, że najprawdopodobniej zakupią ją ludzie, planujący swój rozwój zawodowy w tej dziedzinie, to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że poniesiony koszty szybko się zwrócą z nawiązką. Pod warunkiem, że czytelnicy zastosują się do rad autora i nabędą jego umiejętności.
przeblyski.pl Adam Maniura, 2011-10-20

Bieganie metodą Gallowaya. Ciesz się dobrym zdrowiem i doskonałą formą!

Każdy biegacz słyszał o bieganiu metodą Gallowaya – startując w maratonie należy robić minutowe przerwy na marsz w ściśle określonym odstępie czasu (w Polskich warunkach np. co 2,5 km – przy bufetach i w połowie między nimi). Ale wydane właśnie w Polsce "Bieganie metodą Gallowaya" pokazuje, że ta metoda to coś więcej niż jeden pomysł.

Jeff Galloway, kiedyś wielki biegacz, a od lat jeszcze większy popularyzator biegania opisuje treningi od początkującego biegacza do zaawansowanego półmaratończyka (maraton został przeniesiony do osobnej książki). Na swoich zajęciach z kilkoma rzeczami bym dyskutował – np. z zaleceniem oszczędnej pracy rąk albo pomijaniem w zasadzie podbiegów w planie treningowym. Ale to nie są moje zajęcia, tylko książka mistrza, więc jeśli ktoś chce zaufać jego metodzie, to proszę bardzo.

Bardzo podoba mi się duża dbałość Gallowaya o trening wzmacniający, ćwiczenia rozciągające, trening uzupełniający. Świetny jest rozdział o treningu mentalnym, który zwykle bywa zbywany jednym hasłem “wizualizacja”. Dobry rozdział o bieganiu kobiecym – jak biegać po ciąży, co z biustem, kiedy się karmi, a jak wpływa na bieganie miesiączka.

Kartkując książkę co chwila można trafić na ciekawostkę nie znaną z polskiej literatury biegowej. Np. w tabelkach “Jakich postępów możesz się spodziewać” po sześciomiesięcznym treningu wg metody Gallowaya – przy wyniku 4:30 w maratonie możesz poprawić się nawet o pół godziny, ale przy 3:05 maksymalnie o Sam zresztą sprawdź.

Metoda marszobiegowa nie jest dla mnie imponującym sposobem pokonywania maratonów ani treningu biegowego. Ale dla wielu początkujących biegaczy to świetny krok w stronę mocniejszego biegania. Jak zapewnia Galloway – bezpieczniejszy, chroniący przed kontuzjami. Z resztą – kontuzjom i domowym sposobom ich zwalczania też poświęcony jest w książce spory rozdział.

"Bieganie metodą Gallowaya" to dobra lektura i dla czytelników, którzy chcieliby tej metodzie zaufać, i dla tych, którzy chcą wzbogać swoje metody treningowe. Będzie o czym myśleć na długich wybieganiach.
PolskaBiega.pl Wojciech Staszewski (trener amatorów, dziennikarz)

Adobe Photoshop Lightroom 3. Podręcznik dla fotografów

Lightroom to dla wielu fotografów podstawowe narzędzie do pracy ze zdjęciami. W gąszczu licznych funkcji odpowiedzialnych za to i za tamto pomoże się odnaleźć nowe wydanie poradnika autorstwa Martina Eveninga.

Uaktualnione wydanie książki o Lightroomie autorstwa Martina Eveninga stanowi awans poprzedniej edycji. O ile wcześniejszy „Adobe Photoshop Lightroom 2 – Podręcznik dla fotografów” był tytułowym podręcznikiem, o tyle uaktualnionemu i poszerzonemu „Adobe Photoshop Lightroom 3 – Podręcznik dla fotografów” bardziej pasuje określenie – biblia (również za sprawą wysokiego poziomu edycyjnego: dobrego papieru i twardej oprawy). W istocie książka stanowi spójne i pełne kompendium wiedzy na temat najważniejszej współcześnie aplikacji dla fotografów. Lightroom 3 – jako program komputerowy – wprowadził szereg nowych i ulepszonych starych funkcji, a nowe wydanie podręcznika Eveninga jest konsekwentnym odbiciem zmian dokonanych w aplikacji. Właściwie w tym miejscu można byłoby zakończyć recenzję i powtórzyć wnioski z podsumowania poprzedniej książki (http://www.dfv.pl/ksiazki.html?id=1130): o dużej przydatności „biblii” dla użytkowników o różnym doświadczeniu, o kompletności zgromadzonych informacji, o czytelnej strukturze pozwalającej szybko odnaleźć interesujący wątek oraz – „last but not least” – o świetnych zdjęciach ilustrujących kolejne rozdziały, dzięki którym książkę nie tylko dobrze się czyta, ale również miło na nią patrzy.

Odnaleźć dzięki czytelnej strukturze

Podręcznik zawiera jedenaście rozdziałów, poświęconych kolejnym zagadnieniom, związanym z pracą w poszczególnych modułach aplikacji, oraz dwa dodatkowe rozdziały, dotyczące konfiguracji programu, której celem jest efektywna i wydajna praca z materiałem fotograficznym. Struktura treści jest logiczna i zawiera liczne wypunktowania, za sprawą których książkę można czytać na wyrywki – bezpośrednio odwołując się do fragmentów istotnych w danym momencie. Pomaga w tym szczegółowy spis treści na początku oraz bogaty indeks pojęć na końcu poradnika.

Na wstępie poznajemy podstawowe nazewnictwo i elementy interfejsu Lightrooma. Rozdział początkowy obejmuje również 20-stronnicowy, skrócony poradnik obsługi aplikacji, w którym na szybko można poznać główną ścieżkę obróbki zdjęć – od importu, po tworzenie galerii, drukowanie lub eksport wyretuszowanych prac do osobnych plików na dysku twardym. Kolejne cztery rozdziały poświęcone zostały modułowi Library, odpowiedzialnym za zarządzanie kolekcją zgromadzonych fotografii. Tutaj uczymy się importować i opisywać zdjęcia przy pomocy znaczników i metadanych, łączyć prace w kolekcje, korzystać z narzędzi do filtrowania plików na podstawie zadanych kryteriów oraz posługiwać się kilkoma osobnymi katalogami z fotografiami. Kolejny – potężny – rozdział jest dedykowany edycji prac w module Develop. Tutaj poznajemy przeznaczenie wszystkich suwaków, obecnych na panelach narzędziowych, uczymy się kadrować i retuszować obraz, a także synchronizować ustawienia pomiędzy seriami zbliżonych ujęć. Osobne dwa rozdziały przedstawiają metody konwersji zdjęć do czerni-bieli oraz zasady redukcji szumów i wyostrzania obrazu. Dalej mamy jeszcze opis współpracy Lightrooma z Photoshopem oraz dwa rozdziały poświęcone drukowaniu i prezentacji gotowych prac na ekranie komputera lub na witrynach internetowych.

Poradnik czy album?

Książka zachowuje układ stron z wcześniejszego wydania. Obok głównego tekstu, oblewającego czytelne ilustracje, autor „wyciągnął” na marginesy różnorodne uwagi i wskazówki, umieszczone w kolorowych ramkach i zawierające sugestie, mogące wpłynąć na komfort pracy z aplikacją – choćby informacje o przydatnych skrótach klawiszowych. Materiał jest zaprezentowany przejrzyście, krój pisma ma odpowiednią wielkość i jest czytelny, a użyte zdjęcia są wartościowe nie tylko ze względu na przekaz merytoryczny, ale również artystyczny.

Jedyną rzeczą, wymagającą skomentowania, jest przydatność „Lightrooma 3” dla osób, które wcześniej zakupiły „Lightrooma 2”. Ta sprawa jest oczywiście dyskusyjna. Z jednej strony w „biblii” nowej treści jest stosunkowo niewiele względem poprzedniego wydania. O ile samodzielne rozpoznanie i nauczenie się nowych funkcji programu nie stanowi problemu (a nie powinno stanowić, jeśli z Lightroomem się pracuje i ma w pamięci wcześniejszą wersję poradnika), wówczas zakup „Lightrooma 3” może być nieco na wyrost. Z drugiej strony nowa książka jest kusząca ze względu na swoją niejako „albumową” formę. Z „biblią” po prostu przyjemnie się obcuje. Nawet bez czytania nietrudno znaleźć tutaj ciekawe ilustracje z różnych dziedzin (przoduje portret i krajobraz), które mogą stać się inspiracją dla własnych prac.

Warto bez wątpienia

Za to bez wątpienia „Adobe Photoshop Lightroom 3 – Podręcznik dla fotografów” warto polecić wszelkim lightroomowym nowicjuszom oraz osobom stale korzystającym z tej aplikacji, które dopiero poszukują poradnika omawiającego to oprogramowanie. O ile dość spory koszt 130 złotych nie stanowi przeszkody, wówczas ten wydatek zaowocuje nabyciem szerokiej, praktycznej wiedzy o Lightroomie. Zatem – zdecydowanie rekomendujemy!
Digital Foto Video

Londyn. Przewodnik - Celownik. Wydanie 1

Good Morning, London!

Wszyscy wielbiciele podróży, zarówno tych zorganizowanych, jak i tych odbywanych na własną rękę, wiedzą, jak cenne źródło wiedzy na temat kraju docelowego stanowi dobry przewodnik. Dobry, czyli taki, który nie ogranicza się wyłącznie do praktycznych informacji (bowiem te nieustannie się dezaktualizują), ale który zawiera wiele ciekawostek na temat prezentowanych obiektów, rys historyczny kraju, nieco kultury, sztuki czy zwyczajów obywateli. Oczekiwania najbardziej wymagających spełni "Przewodnik-Celownik" Zofii Reych, wydany przez wydawnictwo Bezdroża, a tom zabierający nas do Londynu z atlasem miasta w środku to prawdziwa gratka nie tylko dla turystów, ale i Polaków mieszkających na Wyspach. Jeśli spojrzymy na mapę miasta, co centymetr znajdziemy jakiś zielony punkt, natomiast w rzeczywistości odkryjemy kolejne ogrody, stanowiące zaczarowane miejsca i oazę ciszy w wypełnionym zgiełkiem Londynie. Do Parków Królewskich Kensington Gardens, Hyde Park, Green Park i St. James Park możemy udać się, by złapać oddech po dniu pełnym wrażeń. Przewodnik zabierze nas bowiem do miejsc znanych i nieznanych, począwszy od Abbey Road, przy której mieszczą się słynne studia nagraniowe (powstawały tu płyty Pink Floyd, Oasis, Spice Girls i innych), przez oficjalną siedzibę monarchii brytyjskiej, czyli Buckingham Palace, na Ye Olde Cheshire Cheese (czyli na jednym z historycznych pubów) kończąc. Wszystkie te, wymienione w przewodniku miejsca, opatrzone są krótką notką na ich temat, a także informacjami dotyczącymi lokalizacji, pobliskiej stacji metra, cen biletów wstępu czy godzin otwarcia. Nie można zapomnieć oczywiście o kuszących zdjęciach, które działają skuteczniej niż najbardziej sugestywna reklama. Zadziwia fakt, z jaką pieczołowitością zgromadzono tu miejsca godne polecenia i przyznam się, że pomimo kilku miesięcy spędzonych na przemieszczaniu wzdłuż i wszerz miasta, o istnieniu niektórych z nich nie miałam pojęcia. Przewodnik podzielony jest na pięć oznaczonych kolorami części, z których dwie pierwsze to indeks atrakcji turystycznych i atlas Londynu. Kolejny rozdział dotyczy fascynującej historii miasta, opisanej w przystępny sposób i interesującej nawet dla tych, którzy z zamierzchłymi czasami są na bakier. Dowiemy się tu, jak wiele śladów obecności Rzymian na terenie Londynu przetrwało do dziś, zatopimy się w legendę o krukach z Tower of London oraz w historię wielkich plag. Atrakcje Londynu wymienione w przedostatnim rozdziale to szereg niezwykle przydatnych informacji odnoście do zabytków i miejsc wartych zobaczenia. Przewodnik zamyka część zawierająca informacje praktyczne, czyli dowiemy się z niej, gdzie najlepiej przyłożyć głowę do poduszki (i za ile), gdzie udać się w celu wzmocnienia ciała i ducha (poznamy tu nawet rodzaje piw, które możemy zamówić w pubach), gdzie robić zakupy - zarówno te tańsze (Sainsbury`s – polecam osobiście, Tesco Extra, czy Waitrose) jak i droższe (Burberry, Prada). Znajdziemy tu również wskazówki dotyczące środków komunikacji, a także rozrywki - bowiem Londyn to miasto, które zaspokoi gust każdego (bezpłatne muzea, galerie, kluby warte polecenia i West End kochający musicale). To wszystko sprawia, że "Przewodnik-Celownik" rzeczywiście można uznać za wyróżniający się, z przejrzystym systemem odsyłaczy, alfabetycznym leksykonem 111 największych atrakcji turystycznych i kolorowymi fotografiami. Brakuje mi jedynie małej choćby mapki pokazującej podział Londynu na strefy - ta informacja jest bowiem przydatna w przypadku poszukiwania mieszkania na wynajem na czas pobytu czy hotelu oddalonego od ścisłego centrum. Mimo tego niedopatrzenia, przewodnik po Londynie jest jednym z najlepszych, jakie posiadam i okazuje się nieodzownym elementem wakacyjnego ekwipunku.
granice.pl Justyna Gul
« < 779 780 781 782 783 ... 915 > »