ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »
« < 568 569 570 571 572 ... 916 > »

Barszcz ukraiński

Pierwsza tendencja to skupianie się na polskim dziedzictwie pozostałym za wschodnią granicą. Drugi, bardzo rozpowszechniony nurt, obejmuje teksty, w których reportażyści poszukują patologii, nędzy i brudu (patrz artykuły o Ukrainie Hugo-Badera, czy też - mimo prób zaprzeczania temu - książka Ziemowita Szczerka „Przyjdzie Mordor i nas zje”).

Jeśli Pogorzelski od razu przyznaje się do tego, że nie będzie pisał o nostalgii Kresów, to początkowo wydaje się, że będzie, tak jak wielu polskich reportażystów, szukał na Ukrainie skrajności, zniekształcając realny obraz tego kraju. Może się tak wydawać po pasażu z wstępu do książki: „Jeżeli na Ukrainie mamy bogactwo, to aż bolą od niego oczy; jeżeli rock, to pełen emocji; jeżeli patriotyzm, to w skrajnym nacjonalistycznym wydaniu (…) jeżeli kobietę to porażająco piękną”. Na szczęście jest to zagranie pod publiczkę (bo chyba tego chce od wielu książek o Ukrainie wielu czytelników).

W „Barszczu ukraińskim” bowiem nie ma „hardkorowych ruskich historii” (cytat ze Szczerka). Znajdziemy tam natomiast rzetelną i lekko napisaną prezentację ukraińskich realiów – mediów, popkultury, podejścia do religii, pozycji kobiet. Autor nie jest oczywiście przy tym bezkrytyczny – nie zamyka oczu na totalną ukraińską korupcję, czy też oligarchiczny system rządów. Pogorzelski opisuje także problemy związane z postrzeganiem przez Ukraińców historii i języka (jednak nie stawiając ich na pierwszym miejscu, jak robi to niesłusznie wielu publicystów). Co ważne, w książce wybrano dobry punkt obserwacyjny. Centrum opisu w "Barszczu..." jest Kijów – miasto, gdzie dziś rzeczywiście bije serce Ukrainy. Dzięki temu możemy usłyszeć głosy ekspertów innych niż zwykle – szczególnie takich, którzy nie używają zużytego i dezaktualizującego się schematu „Lwów-Donieck, wschód-zachód.”.

Pogorzelski opisuje Ukrainę jako normalne państwo - ciekawe, mające swoją specyfikę, swoje patologie, ale i odnoszące swoje sukcesy. Dlatego też „Barszcz ukraiński” może być dobrym przewodnikiem po tym kraju, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają przygodę jego poznawania.
porteuropa.eu Maciej Piotrowski, 2014-01-19

System Białoruś

W książce Andrzeja Poczobuta „System Białoruś” prezydent tego kraju, Aleksandr Łukaszenka, wydaje się być jednocześnie postacią groteskową i niezwykle skuteczną, śmieszną i przerażającą. Raz czytamy o człowieku nieporadnym, raz o skutecznym przywódcy, który bez pardonu rozprawia się z opozycją.

Andrzej Poczobut to dziennikarz „Gazety Wyborczej”, bloger, który pisze o Białorusi. Mieszka w Grodnie, działa w Związku Polaków na Białorusi. Za krytykę prezydenta Łukaszenki na łamach „GW” został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. W 2011 nagrodzony tytułem Dziennikarza roku. Jego najnowsza książka poświęcona jest prezydentowi Łukaszence i państwu jakie stworzył podczas niemal dwudziestu lat rządów.

To ciekawe, że tuż za naszą wschodnią granicą leży państwo, w którym łamane są prawa człowieka, ograniczane są podstawowe swobody obywatelskie. Nie trzeba jechać do Afryki, nie trzeba godzin spędzonych w samolocie, wycieczek na inny kontynent, żeby na własne oczy zobaczyć kraj rządzony przez dyktatora. Wystarczy stanąć na brzegu Bugu i spojrzeć przed siebie. Odległość jest nieduża, rzut kamieniem, dosłownie.

W książce Andrzeja Poczobuta dyktator bywa absurdalnie śmieszny. Jak tu się nie uśmiechnąć, kiedy czytamy, że dumny przywódca państwa urodził się we wsi Kopyś, albo że łysiejący Łukaszenka tak się wstydził swojej łysiny, że kombinował jak koń pod górę próbując ukryć brak owłosienia.

Jednocześnie Łukaszenka to twardy polityk, furiat, ktoś kogo nie chciałoby się mieć za wroga. Człowiek, który każe zamykać w więzieniach ludzi domagających się swoich praw. Ktoś, kogo oskarża się o tortury, a nawet zabójstwa polityczne.

Książka Poczobuta jest na pewno ciekawa, ale napisana w sposób niezbyt przystępny. Przypomina raczej podręcznik do historii. Ilość informacji na jednej stronie jest tak duża, że czytelnik nie jest w stanie wszystkich ich ogarnąć, przetrawić zapamiętać. Ponadto takie szczegóły techniczne jak drobna czcionka, nieduże akapity i odległości między wierszami nie uprzyjemniają czytania.

Mimo to po książkę warto sięgnąć, bo mówi o rzeczach, które, wydawać by się mogło, zniknęły już dawno z Europy. Tymczasem one ciągle dzieją się za naszą wschodnią granicą. I zapewne jeszcze długo dziać się będą.
czytamrecenzuje.pl 2014-01-20

Barszcz ukraiński

Polakom wydaje się, że znają Ukrainę i jej mieszkańców jak siebie. Przez wiele stuleci ziemie te należały do Rzeczpospolitej, w jej drugim wydaniu Ukraińcy stanowili duży odsetek polskiego społeczeństwa. Wreszcie, po II wojnie światowej znaleźliśmy się po jednej stronie „żelaznej kurtyn” z drobną różnicą – oni byli częścią ZSRR my nie. Niby nieistotny szczegół, jednak…

Jednak ma znaczenie zwłaszcza przy ostatnich wyborach Ukrainy, które na bieżąco śledzi cały świat. Chodzi o manifestacje w Kijowie związane z partnerstwem europejskim (lub Rosyjskim). Dokąd zmierza Ukraina i czego chcą jej mieszkańcy? Bez znajomości kultury i mentalności tego kraju nie da się udzielić prawidłowej odpowiedzi. Jako pomoc w tych dociekaniach może posłużyć książka Piotra Pogorzelskiego, pt. Barszcz Ukraiński. Pogorzelski wieloletni korespondent polskiego radia pracujący m. in. w Mińsku i Moskwie, ostatecznie jako miejsce zamieszkania wybrał Kijów, skąd przesyła do kraju swoje sprawozdania. Polskie Radio wyszkoliło wielu świetnych dziennikarzy, do których niewątpliwie zaliczyć można Pogorzelskiego. Barszcz Ukraiński nie czyta się. Jego się jak zupę łyka i to wielkimi łychami. Książka napisana jest prostym językiem. Jej układ jest logiczny dzięki temu Czytelnik wie, w którym miejscu rozważań autora jest i dokąd zmierza narracja (co niestety nie u wszystkich da się równie łatwo określić). Zaczynając od ogólnego opisu państwa autor przechodzi do bardziej szczegółowych kwestii mogących zainteresować Czytelnika z Polski: język i kulturę ukraińską, muzykę, pieniądze i miejsce oligarchów w systemie władzy, kobiety, alkohol i kulturę picia, historię i pamięć czy wrażenia z ostatnich Mistrzostw Europy.

Każda z tych kwestii omawiana jest z punktu widzenia obserwatora z zewnątrz, dzięki czemu Czytelnik, który nigdy nie zetknął się z przedstawicielami tego narodu łatwo zrozumie aspekty kultury odmienne od polskich wzorców. Autor, nieukrywając fascynacji Ukrainą (dzięki stylowi pisania ten nastrój udziela się Czytelnikowi), nie poprzestaje na jasnych jej stronach. Wiele miejsca (można zaryzykować nawet słowo większość), poświęca jej nie tak kolorowemu obliczu. Nie psuje to jednak ogólnego przesłania książki, za które należy się autorowi duży plus. Obraz naszego wschodniego sąsiada rysuje się bardzo pozytywnie. Tak zarysowanego mieszkańca Ukrainy po prostu nie da się nie lubić. Zaczynając od historycznych uwarunkowań, omawiając dzień dzisiejszy Pogorzelski stara się spojrzeć w przyszłość tego kraju i jego mieszkańców. Pomagają mu w tym wywiady z różnymi Ukraińcami, przeprowadzone przy różnych okazjach a zamieszczone na końcu każdego z rozdziału. Stanowią one niejako podsumowanie konkretnego zagadnienia. I tu pojawia się jedyny minus tej książki. Każdy rozdział może stanowić oddzielną całość, jest wewnętrznie spójny i kończą się podsumowaniem. Takiego podsumowania nie ma książka jako całość. Poruszane w książce wątki zarysowują obraz typowego mieszkańca Ukrainy, jednak brakuje połączenia wszystkich elementów w całość. Bardzo trudno jest stworzyć obraz typowego Ukraińca. Występują zasadnicze różnice w postrzeganiu wielu kwestii (nieraz kluczowych) pomiędzy mieszkańcem wschodniej a zachodniej części kraju – co wyraźnie widać w książce. Taki obraz (z zastrzeżeniem powyższych kwestii) można by jednak, dla dopełnienia książki, stworzyć. Dzięki temu taki obraz typowego Ukraińca – według Piotra Pogorzelskiego mógłby zastąpić stereotypy dotyczące naszych wschodnich sąsiadów.
moznaprzeczytac.pl Jarek Szlązak, 2014-01-16

Zjadłem Marco Polo. Kirgistan, Tadżykistan, Afganistan, Chiny

"Zjadłem Marco Polo" Krzysztofa to wydany przez Bezdroża zbiór relacji z podróży po Azji Centralnej, będącej od ponad 20 lat obiektem fascynacji i celem motocyklowych wypraw autora. Przemierzając Kirgistan, Tadżykistan, Afganistan i Chiny, autor pokazuje te miejsca takimi, jakimi je postrzega - jako dzikie, autentyczne i warte zobaczenia.
motocykl-online.pl 2014-02-01

Sztuka pozowania w fotografii portretowej

"W tej unikalnej książce znajdziesz najlepsze pozy dla różnych grup wiekowych - od dzieci, przez nastolatki i dorosłych, po osoby starsze. Dowiesz się jak ustawić fotografowanego człowieka w trakcie tworzenia portretu oraz jak zaaranżować zdjęcia grupowe.."

Prawidłowe, a zarazem ujmujące portretowanie ludzi wymaga wielkiego zaangażowania i umiejętności od każdego fotografa. Jest to dziedzina fotografii niezwykle trudna, gdyż w grę wchodzi wiele czynników np. relacja między osobą fotografowaną, a fotografem. Im bardziej zaangażujemy się w zbudowanie więzi pomiędzy obiema stronami, tym lepsze wyjdą zdjęcia. Książka Lou Jacobs, to bardzo dobry poradnik, dzięki któremu dowiemy się jakich póz użyć, by: tuszować problemy związane z wyglądem klientów, nauczymy się wykorzystywać rekwizyty, które urozmaicą plan zdjęciowy, poszerzymy wiedzę o prowadzeniu działalności fotograficznej i wiele innych. Najważniejszą jednak rzeczą jest to, by klient pozując czuł się swobodnie, a jego pozy były jak najbardziej naturalne. Improwizacja, jest jedną z rzeczy, które podczas sesji są wręcz pożądane. W tym czasie możemy bardziej poznać osobę portretowaną i podpatrzeć w jakich pozach czuje się najlepiej. Innymi kwestiami w tworzeniu twórczych portretów są: stylizacja, sceneria oraz oświetlenie. Sztuka pozowania w fotografii portretowej, to nie tylko podstawowe zagadnienia, to szereg wskazówek, które umożliwią nam wydajniejszą pracę. Prócz tego, poznamy kilku portrecistów i ich punkt widzenia.

"Sztukę pozowania" polecam zarówno początkującym jak i tym bardziej zaawansowanym. Informacje w niej zawarte, są bardzo rzetelnie napisane. Zamieszczone zdjęcia są profesjonalne i nie dość, że miło się je ogląda, to dopełniają całość poradnika.
Magia Słowa Pisanego 2014-01-20
« < 568 569 570 571 572 ... 916 > »