Szwecja. Welocypedem za morzem.
Autor: Maciej Czapliński
Data dodania do serwisu: 2008-02-13
Relacja obejmuje następujące kraje: Szwecja
Średnia ocena: 5.79
Ilość ocen: 278
Oceń relację
<p align="justify"><a href="www.welocypedy.pl">www.welocypedy.pl</a> </p><p align="justify"> </p><p align="justify">Pierwszy szok to białe noce. Człowiek sobie nie zdaje sprawy, jaka to różnica, tych kilkaset kilometrów na północ. A tutaj lekcje geografii z podstawówki przekładają się na praktykę. Zsiada się z promu o szóstej, jedzie, jedzie, jedzie, nagle patrzy się na zegarek – a tu jedenasta! A wokół jasno jak w dzień. Pewnego dnia zasiedliśmy przed namiotem z butelką tequili, by sprawdzić, o której zapada taka prawdziwa noc. Czekaliśmy do pół do pierwszej, butelka dawno wyschła, słońce zaszło koło jedenastej, a zaczęło się robić porządnie ciemno koło północy. Rano Kasia, która wstawała w nocy, powiedziała, że już o czwartej znowu było jasno. </p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7450.jpg" alt="" width="500" /></div> <div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7443.jpg" alt="" width="500" /></div><p align="justify">Druga atrakcja to pustkowia.Szwecja jest dużym krajem, na 450 tys. km2 mieszka zaledwie 10 milionów osób, większość w miastach wokół wybrzeża, reszta terenów jest pusta. Charakterystyczne znaki drogowe ostrzegają co krok o łosiach, a na północy – o reniferach. I to nie czcze ostrzeżenia, łosie naprawdę są, przy odrobinie szczęścia można je wypatrzeć – wielkie jak byki, robią wrażenie, nasze krajowe łosie nie są takie ogromne. Szwedzi nie na darmo produkują najbezpieczniejsze samochody na świecie, każdy model dopuszczany na rynek musi przejść test łosia. W odróżnieniu od dzików, kozłów czy jeleni, które czyhają na życie kierowców w Polsce, łoś jest wysoki, ma długie, chude nogi, na których opiera się 300-kilogramowe cielsko. Przy zderzeniu maska podcina łosiowi nogi, a cielsko wali się na przednią szybę i dach. Dlatego Saaby i Volvo mają specjalnie wzmacnianą konstrukcję dachu.</p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7724.jpg" alt="" width="500" /></div> <div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7590.jpg" alt="" width="500" /></div><p align="justify">Prawo korzystania z pustkowi przysługuje każdemu. W 1994 r. Szwedzi wpisali swoje tradycyjne, w średniowieczu zakorzenione i potwierdzane od wieków królewskimi dekretami allemansrätten do konstytucji. Na jedną noc wolno namiot rozbić wszędzie. Co prawda to „wszędzie” zacieśnia się dość mocno wszędzie tam, gdzie mieszkają ludzie, a więc w parkach, w pobliżu miast w pobliżu domów i osiedli, ale kto zjedzie z drogi w las lub nad morze, bez trudu znajdzie malownicze i spokojne miejsce na nocleg. Czyste jeziora, czyste i niezbyt słone morze dostarczają zaplecza higienicznego, a lasy wokół – wytrwałym – urozmaicenie diety. Sarny i zające podchodzą prawie do namiotu.</p><p align="justify">Uderza w oczy dobrobyt. I to nie nowobogacki, ale taki zasiedziały dobrobyt strukturalny. Widoczny jest na każdym kroku, i nawet nie chodzi o te samochody (pasja Szwedów to odpicowane na wysoki połysk samochody przedwojenne), domy i jachty, ale o nastawienie ludzi do otaczającej rzeczywistości – utrwalone stosunki społeczne i zwyczaje. To, że ludzie sobie w dni pracujące po południu wychodzą na rower czy pojeździć konno po okolicy – bo nie muszą pracować do wieczora. Tutaj nawet sklepy i muzea zamykane są o czwartej, żeby się ludzie nie przepracowywali. Tak wygląda kraj, w którym od kilkuset lat nie było wojny, a który sam żerował na innych narodach. Trochę podobnie jest w Anglii, też się czuje taki utrwalony dobrobyt z dawnych czasów. Mają nawet czas na artystyczne grabienie kamyczków na cmentarzach.</p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7561.jpg" alt="" height="400" /></div><p align="justify">Odbija się to na charakterze ludzi. Podobnie jak Anglicy, ogromnie cenią prywatność i nie znoszą intruzów. Popołudniami zamykają się w swych drewnianych domach, pewnie to też kwestia klimatu, że nie przywykli do przesiadywania na gankach domów czy w ogrodach. Miasta pod wieczór są wymarłe. Ożywiają się tylko w piątkowe wieczory, kiedy stada zalanych w trupa Szwedów włóczą się po mieście. Odreagowują codzienność, topiąc ją w markowym trunku kupionym za dziesięciokrotność normalnej ceny w systembolaget albo, częściej, w bimbrze, który w Szwecji pędza ponoć wszyscy. Mają najwyższy w Europie wskaźnik pijaństwa – od lat kolejne rządy próbują je ograniczyć właśnie przez systembolaget, państwowy monopol na sprzedaż alkoholu. Mają też najwyższy odsetek samobójców. Pewnie sprzyjają temu kilkunastogodzinne zimowe noce. Za to z powodu tychże samych długich zimowych wieczorów mają najwyższy w Europie wskaźnik urodzeń.</p><p> </p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7739.jpg" alt="" width="500" /></div><p> </p><p align="justify">Jest oczywiście bezpiecznie. Parę razy zdarzyło się, że stawałem przed domem, żeby poprosić o wodę, krzyczałem, pukałem, ale nikt nie otwierał. Bo nikogo nie było. A garaż z przejściem do domu zostawał otwarty, gdy jak właściciel zabrał z niego swoje volvo, żeby pojechać rano do pracy. I tak stał otwarty przez cały dzień.</p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7596.jpg" alt="" width="500" /></div><p align="justify">I jeszcze ekologia. Słynne szwedzkie domy, drewniane, ustawione jeden obok drugiego różnią się tylko kolorami ścian, a upodabniają – białymi węgłami oraz framugami drzwi i okien. Nadają miasteczkom niepowtarzalny charakter i urok. Zadziwiającym wyjątkiem od standaryzacji są pomalowane w różne wzory skrzynki na listy. Tak musiało właśnie wyglądać Bullerbyn. Przed każdym domem flaga narodowa.</p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7466.jpg" alt="" width="500" /></div> <div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7452.jpg" alt="" width="500" /></div><p align="justify">Zdrowie to w Skandynawii styl życia. Wszyscy uprawiają sporty, biegają, jeżdżą na rowerach, pływają w morzu od wczesnej wiosny do później jesieni. Za to mania zdrowego odżywiania odbija się negatywnie na szwedzkiej kuchni. Śledź, ziemniaki i pulpety. Na przydrożnych straganach sprzedawane są największe truskawki, jakie kiedykolwiek widziałem. Co z tego, skoro są zupełnie bez smaku. Przez krótkie lato widocznie niewiele zdąża porządnie dojrzeć. I tak jest z całą szwedzką kuchnią – dania wyglądają nieźle, ale w większości nie są swej wygórowanej ceny.</p><p align="justify">Ja osobiście nie czuję się w Szwecji najlepiej, zdecydowanie wolę podróżować na południu. Ale jest to kraj, który z pewnością warto zobaczyć. A rower jest najdogodniejszą ku temu metodą przemieszczania się. Zapraszamy na stronę www.welocypedy.pl po informacje praktyczne o podróżowaniu rowerem w Szwecji i innych krajach oraz do obejrzenia zamieszczonych na tej stronie zdjęć i reportaży.</p><p> </p><div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7806.jpg" alt="" width="500" /></div> <div style="text-align: center"><img src="_grafika/photos/users/0d005fab58da25b83849abb947bdcc33/photos/100_7786.jpg" alt="" width="500" /></div> <p> </p><p> </p><p> </p>