ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Podróż do Ziemi Świętej

Autor: Marek Marcola
Data dodania do serwisu: 2007-03-02
Relacja obejmuje następujące kraje: Izrael
Średnia ocena: 6.52
Ilość ocen: 153

Oceń relację


Aby dotrzeć z Jordanii do Izraela trzeba najpierw przejechać przez największą na świecie depresję w dolinie rzeki Jordan. To bardzo dziwne uczucie,gdy przy drodze widzi się tablicę informującą o poziomie „0” i potem kolejne, co 100 metrów aż do 400 m poniżej poziomu morza! Po bardzo skrupulatnej kontroli granicznej[radzieccy pogranicznicy mogliby się tu bardzo dużo nauczyć] wjeżdżamy do Izraela i kierujemy się do Jerycha. Tam oglądamy 2 miejsca biblijne;oryginalną ponoć sykomorę, na która wspiął się Zacheusz, by ujrzeć Chrystusa i Górę Kuszenia.


Po Jerychu wreszcie przychodzi czas na Jerozolimę. Szczęśliwie, do miasta wjeżdżamy od wschodu, a więc wprost na stare miasto. Gdy wjeżdża się od strony zachodniej,przybysza witają nowe dzielnice. Mówiąc prawdę, jak szuka się dziś, po2 tysiącach lat, śladów Jezusa Chrystusa, to znajduje się miejsca, a nie pamiątki. W ciągu tych 20 wieków miasto było wielokrotnie burzone i przebudowywane, tak, że dziś do końca nic nie jest wiadome. Pewne są tylko miejsca, a więc Góra Oliwna, ogród Getsemani, Góra Syjon i Golgota. Znajdują się tam liczne świątynie, upamiętniające wydarzenia z życia Chrystusa. Niektóre z tych świątyń, w całości lub części są z czasów bizantyjskich, inne ze Średniowiecza, ale są też takie, które wybudowano w XX wieku. Słynna Via Dolorosa, czyli droga męki Chrystusa też zagubiła swój pierwotny przebieg i mówi się, że pewny jest tylko jej początek i koniec, czyli Golgota.


A tam znajduje się Bazylika Grobu, gdzie najważniejsze miejsca – ukrzyżowania i złożenia do grobu są nad sobą, na różnych poziomach kościoła, a więc odmiennie od biblijnych opisów. Poszczególne kaplice w bazylice należą do chrześcijan różnych obrządków, mało przyjaźnie do siebie nastawionych. Z tego powodu nie można przeprowadzić gruntownego remontu świątyni. Aby tych chrześcijan różnych odłamów do końca nie skłócić, klucze od bazyliki od wieków przechowuje rodzina…muzułmańska.


Kilkanaście kilometrów od Jerozolimy, już na terenie Autonomii Palestyńskiej, leży Betlejem. Dojeżdżając do miasta, przy tzw. murze bezpieczeństwa,przy tzw.ie można przeprowadzic odbywa się izraelska kontrola. Mur ten, który ma całkowicie oddzielić Izrael od Palestyny, od początku był bardzo krytykowany, jako niehumanitarny. Jednak skutecznie powstrzymał terrorystów-samobójców i dzięki niemu Izrael cieszy się względnym spokojem. Raczej, więc budowa będzie kontynuowana.


Bazylika Narodzenia w Betlejem sąsiaduje z meczetem. Gdy był tu z wizytą Jan Paweł II muzułmanie nadawali z głośników umieszczonych na wysokim minarecie swoje modlitwy, zakłócając wystąpienie naszego papieża. Co ciekawe, nie mając nic przeciwko zwykłym pielgrzymom chrześcijańskim, których ochoczo nakłaniają do wydawania w mieście pieniędzy. Wewnątrz bazyliki, gwiazda narodzenia umieszczona jest w podziemiach, a nie w stajence, o której śpiewamy w kolędach. W ogóle sceneria Betlejem z palmami i błękitnym niebem w zimie znacznie odbiega od naszego wyobrażenia. Mimo że w Betlejem jesteśmy w okresie świąt prawosławnych, pielgrzymów jest mało. Odstrasza ich niepewna sytuacja polityczna w Autonomii Palestyńskiej, gdzie nader często dochodzi do walk zbrojnych pomiędzy zwolennikami prezydenta i premiera.


Choć od wyborów minęło sporo czasu na murach wiszą wciąż plakaty wyborcze z kandydatami uzbrojonymi jak Rambo…
W Jerozolimie nocujemy w hotelu na Górze Oliwnej, z której roztacza się wspaniała panorama starówki. Wprawdzie jej zabudowa nie pochodzi z czasów Chrystusa,ale generalnie topografia się zgadza i widok ogólny może przypominać miasto sprzed 2000 lat. Niestety, w tle są nowoczesne bloki.