ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Podlasie czyli Szlakiem Bocianich Gniazd

Autor: Robert Ostrowski
Data dodania do serwisu: 2009-02-10
Relacja obejmuje następujące kraje: Polska
Średnia ocena: 5.45
Ilość ocen: 69

Oceń relację

<p align="justify">Jest sierpień 2008 czyli pełnia lata i sezonu wakacyjnego. Mając kilka dni urlopu i niechęć do odbywania dalekich wojaży wybrałem Podlasie i Nadburzański Park Krajobrazowy aby razem z rodziną doładować akumulatory przed szybko nadchodzącymi szarymi dniami. Gęsta sieć lokalnych dr&oacute;g, małe nagromadzenie atrakcji turystycznych gwarantowało ciszę i spok&oacute;j.</p><p align="justify"><strong>Dzień 1.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Węgr&oacute;w - Stara Wieś - Łoch&oacute;w</strong></p><p align="justify">Wstając skoro świt po 1,5 h jazdy samochodem dojechaliśmy do Węgrowa. Tam zostawiając samoch&oacute;d na parkingu obok kampingu udaliśmy się szlakiem rowerowym w kierunku wsi Popiel&oacute;w . Przez pierwsze km szlak prowadził pasem dla rower&oacute;w i lokalną mało ruchliwą drogą.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_yVi6RII/AAAAAAAABDA/U1_NMH6U34Q/s512/DSCN1389.jpg" border="0" alt="" width="332" height="442" /></div>&nbsp;<p>&nbsp;</p><p align="justify">W okolicy wsi Turna obraliśmy kierunek&nbsp; drogą przez łąki i zaznaczony na mapie mostek na Starą Wieś aby obejrzeć znajdujący się tam Pałac Radziwiłł&oacute;w. </p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2-oPy0pjI/AAAAAAAAA-I/sXq1c4mDedE/s640/DSCN1348.jpg" border="0" alt="" width="342" height="255" /></div>&nbsp;<p align="justify">Całe Mazowsze i Podlasie leży na piaskach więc poruszanie się gruntowymi polnymi drogami na jucznych rowerkach nie należy do przyjemności. Do przyjemności nie należało także odkrycie, że mostku przez Liwiec nie ma. Nie pozostało nam nic innego jak jazda przez łąki do najbliższej przeprawy.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2-7grFWRI/AAAAAAAAA_I/Mpur32lHoEg/s512/DSCN1356.jpg" border="0" alt="" width="348" height="462" /></div><br /><br /><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_DGXnhKI/AAAAAAAAA_w/6R3YlF5UrI8/s640/DSCN1361.jpg" border="0" alt="" width="348" height="260" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Podążając przez wieś Paplin łapiemy gumę.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_Lf3vSwI/AAAAAAAABAU/J5syna302Z8/s512/DSCN1365.jpg" border="0" alt="" width="348" height="463" /></div><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify">W trakcie naprawy odkryłem, że uszkodzenie jest w okolicy wentyla więc jest nienaprawialne...pierwsze straty.</p><p align="justify">Po dojechaniu do Starej Wsi zastaliśmy odrestaurowany pałacyk zamknięty na cztery spusty. Szkoda bo architektura obiektu i potężny ogr&oacute;d gwarantowały mn&oacute;stwo wrażeń. </p><p align="justify">Więcej informacji o pałacu na stronie: <a href="http://www.skp2.sokp.pl/stara_w.htm" target="_blank">skp2.sokp.pl</a></p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_OzYiCaI/AAAAAAAABAk/EqF8_oKZKOc/s640/DSCN1367.jpg" border="0" alt="" width="351" height="262" /></div><br /><p align="justify">Nie pozostało nam nic innego jak tylko opuścić niegościnne progi i udać się szutrową drogą do kolejnego celu czyli Nadburzańskiego Parku Krajobrazowego.</p><p align="justify">Więcej informacji na temat parku na stronie: <a href="http://www.npk.pl" target="_blank">www.npk.pl</a></p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_fhKNUlI/AAAAAAAABBg/bvsTFghj5Zk/s640/DSCN1376.jpg" border="0" alt="" width="344" height="258" /></div><br /><br /><p align="justify">Szutrami dojechaliśmy do asfaltu biegnącego przez wieś Żulin. Droga ta nie miała ani jednego zakrętu i nie poruszał się po niej ani jeden samoch&oacute;d. Było to bardzo dziwne. Wkr&oacute;tce przkonaliśmy się dlaczego... asfalt się skończył a droga, nadal prosta, zamieniła się w malowniczą grunt&oacute;wkę.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_uJtcf1I/AAAAAAAABCo/4TOTTW0Y5p4/s512/DSCN1385.jpg" border="0" alt="" width="353" height="470" /></div>&nbsp;<p align="justify">Tą drogą dojechaliśmy do lasu, w kt&oacute;rym to zrobiliśmy długi popas na jagody. Niestety w nieznanym lesie ciężko połapać się w sieci ścieżek leśnych więc błądzimy. Ratunkiem jest kolejna trasa terenowa do głośnej trasy samochodowej.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_yVi6RII/AAAAAAAABDA/U1_NMH6U34Q/s512/DSCN1389.jpg" border="0" alt="" width="348" height="463" /></div><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify">Na szczęście koszmar poruszania się drogą krajową szybko mija i z powrotem wjeżdżamy na lokalne szutrowe drogi. Teraz już bez stres&oacute;w podziwiając okolice nad Liwcem dojeżdżamy do Łochowa. W lokalnej knajpie jemy obiad. W trakcie posiłku jesteśmy zagadywani przez właściciela, kt&oacute;ry zaproponował nocleg na jego posesji. Ponieważ okolica knajpy była w centrum więc odm&oacute;wiliśmy. Udaliśmy się na 3 km dalej położoną ustronną polankę nad Liwcem. Było uroczo!</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK2_0oTgRDI/AAAAAAAABDI/aNETpPSQsuY/s640/DSCN1390.jpg" border="0" alt="" width="454" height="340" /></div>&nbsp;<p align="justify"><strong>Satystyka dnia 1</strong>: dystans 41,3 km, czas jazdy 4,04h, prędkość średnia 10,1 km/h, temperatura max. 29,9 st C, temperatura min 11,4 st C, dzienna suma przewyższeń 107 m[/i]</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 2.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Łoch&oacute;w - Kamieńczyk - Szumin</strong></p><p align="justify">Dzień 2 rozpoczeliśmy od niecodziennej atracji a mianowicie zwiedzaniem Muzem Gwizdka w Gwizdałach.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3AAFQ5w_I/AAAAAAAABD0/9iI7UZcJqUY/s512/DSCN1395.jpg" border="0" alt="" width="351" height="468" /></div>&nbsp;<p align="justify">Dalsza marszruta to bezstresowe poruszanie sie asfaltem przez Łazy do Kamieńczyka.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3ASHtiXBI/AAAAAAAABE4/7-4MZQDhvFg/s640/DSCN1403.jpg" border="0" alt="" width="471" height="352" /></div>&nbsp;<p align="justify">Przed samym dojazdem robimy długi post&oacute;j nad Liwcem. Dzieciaki mają frajdę brodząc w płytkiej rzece a my chłodzimy się po przypiekającym słońcu. Kamieńczyk w XV w. miał prawa miejskie więc zachowała się charakterystyczna zabudowa a także drewniana dzwonnica z 1885. Jemy obiad w lokalnym barze i w dalszą drogę. Niestety droga ta mimo, że prowadziła po oznakowanym szlaku turystycznym okazała się całkowicie nie przejezdna dla naszych rumak&oacute;w.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3AbCdNHoI/AAAAAAAABFg/AYG09f-3NfY/s512/DSCN1408.jpg" border="0" alt="" width="369" height="491" /></div>&nbsp;<p align="justify">W poszukiwaniu przejezdnego szlaku docieramy nad Bug.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Acmm3gsI/AAAAAAAABFo/CaW7RU4gzN8/s640/DSCN1409.jpg" border="0" alt="" width="495" height="370" /></div>&nbsp;<p align="justify">Chwila jazdy po ciasnych leśnych ścieżkach i znowu lądujemy na nieprzejezdnym rowerowym szlaku. </p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3AsMGlTeI/AAAAAAAABG8/8XA3TW8SDc0/s640/DSCN1422.jpg" border="0" alt="" width="498" height="373" /></div>&nbsp; <br /><p align="justify">Docieramy do wsi Szumin i legalnego miejsca biwakowania.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3AyuIJ7aI/AAAAAAAABHc/cPHYB-RFwD8/s640/DSCN1428.jpg" border="0" alt="" width="498" height="373" /></div>&nbsp;<p align="justify">Niestety mimo licznych tablic proekologicznych teren był zanieczyszczony i zaniedbany. W dodatku brak jakiejkolwiek wody skłonił nas do dalszej wędr&oacute;wki. I bardzo dobrze bo okazało się, że za kilka km czekała na nas odludna skarpa ze wspaniałym dojściem do wody.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3BCCQCEjI/AAAAAAAABIg/HTD7cfyZ00I/s640/DSCN1438.jpg" border="0" alt="" width="489" height="366" /></div>&nbsp;<p align="justify">Kolejna kąpiel po upalnym dniu była wskazana.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3A1AT3nwI/AAAAAAAABHs/qRE-0WOQd_s/s640/DSCN1430.jpg" border="0" alt="" width="474" height="354" /></div>&nbsp;<p align="justify">Rozbijamy się na noc.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3A-ui4aFI/AAAAAAAABIQ/rgWN2tbKEAQ/s640/DSCN1436.jpg" border="0" alt="" width="490" height="367" /></div>&nbsp;<p align="justify"><strong>Satystyka dnia 2:</strong> dystans 38,4 km, czas jazdy 3,2h, prędkość średnia 11,5 km/h, prędkość max 33 km/h, temperatura max 44,8 st C, temperatura min 12,9 st C</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 3.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Szumin - Sadowne - Treblinka</strong></p><p align="justify">Pierwsza część trzeciego dnia to jazda przez podlaskie wsie, na kt&oacute;rych to można jeszcze spotkać tradycyjne pojazdy pociągowe...</p><p align="justify">&nbsp; </p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3BV1OJLqI/AAAAAAAABJo/c9cQSGz9CVY/s512/DSCN1447.jpg" border="0" alt="" width="357" height="476" /></div><br /><br /><p align="justify">... i tradycyjne wiejskie zabudowania.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3BTDiF6sI/AAAAAAAABJg/La6tQf-39sw/s640/DSCN1446.jpg" border="0" alt="" width="488" height="365" /></div>&nbsp;<br /><p align="justify">Także i okolica była malownicza.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Bo2pcFYI/AAAAAAAABKc/gxlBcn0hP3w/s640/DSCN1453.jpg" border="0" alt="" width="488" height="365" /></div><br /><br /><p align="justify">Docieramy do tablicy informującej o Szlaku Bocianich Gniazd. Nagle coś Piotra zainteresowało...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3BsFWNiVI/AAAAAAAABKk/OV_wWMx0ijE/s512/DSCN1455.jpg" border="0" alt="" width="348" height="464" /></div>&nbsp;<p align="justify">Był to pierwszy bociek! Wiec tablicę nie postawiono na darmo...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Bj4TWvGI/AAAAAAAABKU/g3Sshny66tM/s512/DSCN1452.jpg" border="0" alt="" width="350" height="465" /></div><p>&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3BvZO2OTI/AAAAAAAABK0/j9bPd4ZAXJs/s640/DSCN1458.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><br /><br /><p align="justify">Ponieważ temperatura mocno daje się we znaki robimy w tym miejscu dłuższy post&oacute;j.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3B27niOHI/AAAAAAAABLM/EqlxMBeZDNM/s512/DSCN1462.jpg" border="0" alt="" width="358" height="477" /></div><br /><br /><p align="justify">Zacienioną aleją udajemy sie do miasteczka Sadowne, w kt&oacute;rym to mamy w planie zjeść obiad i zwiedzić Muzeum Etnograficzne. Niestety istniejący na mapie hotel okazał się Domem Weselnym a istniejąca w nim restauracja była otwierana na conajmniej 100 osobowe grupy. Muzeum Regionalnego także nie udało się obejżeć pomimo kontaktu telefonicznego z kustoszem. Od razu wykluczyliśmy dojazd do Broku gdyż to wiązałoby się z jazdą ruchliwą drogą krajową. Nie pozostało nam nic innego jak tylko kupić w lokalnym markecie makaron i klopsy w słoiku i przyżądzić strawę na łące po za niegościnnym miasteczkiem.</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3B6vcGAyI/AAAAAAAABLg/OUHoeNfrXK0/s640/DSCN1464.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><br /><br /><p align="justify">Po posiłku skierowaliśmy się w kierunku Treblinki. Droga wiodła pośr&oacute;d malowniczych łąk, na kt&oacute;rych to czerwononogie ptaki przypominały nam, że w dalszym ciągu znajdujemy się na Szlaku Bocianich Gniazd. Koło miasteczka Prostyń mapa pokazywała 2&nbsp; jeziorka z ewentualnie fajnym noclegiem. Niestety okazało się, że jedno jeziorko jest całkowicie zarośniete a drugie nie oferuje żadnego dogodnego dostępu do wody.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3B9cRNZkI/AAAAAAAABLw/2k-k27bYXuk/s640/DSCN1467.jpg" border="0" alt="" width="488" height="365" /></div><br /><p align="justify">Ponieważ powoli się ściemniało stwierdziłem, że musimy udać się na Bug gdyż tam musi być dostęp do wody. Pędem pojechaliśmy przez Borowe i mijając pustą drogę krajową Małkinia-Sokoł&oacute;w Podlaski udaliśmy się nad rzekę. </p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3DDqqbRyI/AAAAAAAABQo/Qjx24V1SW3A/s512/DSCN1520.jpg" border="0" alt="" width="346" height="462" /></div><br /><br /><p align="justify">Tam czekało na nas miejsce biwakowe &quot;pod krzyżem&quot;.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3CbH0fadI/AAAAAAAABN0/n6abjAMFoGg/s512/DSCN1498.jpg" border="0" alt="" width="340" height="453" /></div><br /><br /><p align="justify">Wieczorny posiłek spożywaliśmy przy czoł&oacute;wkach.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3CI8e-4fI/AAAAAAAABMo/xtieluL4j4M/s640/DSCN1483.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><br /><br /><p align="justify"><strong>Satystyka dnia 3:</strong> dystans 41,4 km, czas jazdy 3,28 h, prędkość średnia 11,9 km/h, prędkość max 22,5 km/h, temperatura max 40,3 st C, temperatura min 15,7 st C, dzienna suma przewyższeń 94 m</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 4.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Treblinka - Kos&oacute;w Lacki - Seroczyn</strong></p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Cix35gsI/AAAAAAAABOc/BGMVA9RScI4/s640/DSCN1503.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><br /><p align="justify">O poranku zapragnąłem wyjaśnić tajemnicę pustej drogi krajowej. I oto co odkryłem:</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3DWizlSRI/AAAAAAAABR8/2ZfsL7egt_E/s640/DSCN1530.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><br /><br /><p align="justify">a także ... </p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3DK0hb9vI/AAAAAAAABRM/vRiGzWAUuTw/s512/DSCN1524.jpg" border="0" alt="" width="351" height="468" /></div><br /><br /><p align="justify">W tej sytuacji poruszanie się drogą krajową było nadzwyczaj bezpieczne. W drodze do Treblinki i Muzeum Zagłady zastrzymaliśmy się na małe, zimne co nieco.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3DdUQaG5I/AAAAAAAABSc/NxIFTHpMg64/s640/DSCN1534.jpg" border="0" alt="" width="487" height="366" /></div><br /><br /><p align="justify">Treblinka. Dojechaliśmy do kolejnej &quot;atrakcji&quot; turystycznej.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3EBg6F2TI/AAAAAAAABU0/HKpUAFcXm0I/s640/DSCN1557.jpg" border="0" alt="" width="489" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Cały ob&oacute;z został spalony i całkowicie zr&oacute;wnany z ziemią i tylko dzięki świadkom udało się odtworzyć jego istnienie. Oto co zobaczyliśmy:</p><p align="justify">Symboliczną bocznicę kolejową i symboliczny obozowy mur...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3DmCF14EI/AAAAAAAABTA/qpIrt4NIi3E/s640/DSCN1540.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><br /><br /><p align="justify">...symboliczne komory gazowe i krematorium...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3EKAUPvrI/AAAAAAAABVU/eyXbnbU2HO0/s640/DSCN1561.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p align="justify">...symboliczny niemiecki bunkier...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3ERiid04I/AAAAAAAABV4/0RXW903DZJY/s640/DSCN1566.jpg" border="0" alt="" width="489" height="366" /></div><p align="justify">...miejsce niewolniczej pracy...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3EevT1DtI/AAAAAAAABW4/nrpOTlsl9mg/s512/DSCN1578.jpg" border="0" alt="" width="343" height="458" /></div><p align="justify">...oraz miejsce po obozowych barakach.</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Ek7-nFXI/AAAAAAAABXc/OwLAHn9Upjk/s512/DSCN1585.jpg" border="0" alt="" width="343" height="456" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Z Treblinki,&nbsp; udaliśmy się pieszym szlakiem z powrotem do drogi krajowej prowadzącej na Kos&oacute;w Lacki. W trakcie drogi złapał nas deszcz.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3E0SfQUuI/AAAAAAAABYk/GaoP-sszT9g/s640/DSCN1596.jpg" border="0" alt="" width="487" height="364" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Po dejechaniu do miasteczka okazało się, że są tylko dwie knajpy z czego jedna podaje niezbyt świeże jedzenie. Więc wyboru nie mieliśmy. W tym miasteczku zatankowałem benzynę do kuchenki wielopaliwowej NSR. Nie rozumiem dlaczego zawsze właściciele stacji dziwią się gdy pragnę zatankować metalową butlę-kanister o pojemności 0,75 l ?</p><p align="justify">Z miasteczka udaliśmy się w kierunku Sterdyń-Osada mijając po drodze wiekowe wiatraki-młyny.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3E8kVurQI/AAAAAAAABZQ/MxOXVvto5ik/s512/DSCN1602.jpg" border="0" alt="" width="344" height="459" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Kolejny cel osiagnięty i ...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3FCW9yogI/AAAAAAAABZo/PLAiUkBCwfo/s640/DSCN1607.jpg" border="0" alt="" width="489" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">...kolejna porażka. Nastepny pałacyk zamknięty przed wścibskim okiem turyst&oacute;w.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3FD7lkAAI/AAAAAAAABZw/OpViiaVgKTg/s640/DSCN1608.jpg" border="0" alt="" width="487" height="367" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">O zmierzchu dotarliśmy do wsi ------- gdzie w wiekowym parku, obok zabytkowych zabudowań rozbiśmy się na noc.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3FIhNy9kI/AAAAAAAABaA/VBMhkCsdSBA/s640/DSCN1610.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Satystyka dnia 4:</strong> dystans 46,7 km, czas jazdy 4,07 h, prędkość średnia 11,5 km/h, prędkość max 35,5 km/h, temperatura max 30,7 st C, temperatura min 12,8 st C, dzienna suma przewyższeń 25 m</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 5.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Seroczyn - Jabłonna Lacka - Drohiczyn</strong></p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3FdMZY_EI/AAAAAAAABbU/ipSRQ4RdNBc/s640/DSCN1621.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Budzi nas ujadanie Rambo, psa-ratlerka gospodyni. Śniadanie i kr&oacute;tka trasa terenowa i długa, nudna lokalna szosa.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3FeeXL1nI/AAAAAAAABbc/Nkm5ULScsoc/s512/DSCN1622.jpg" border="0" alt="" width="343" height="457" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Tę nudę przerywamy kr&oacute;tki popasem...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3FsdwoCVI/AAAAAAAABcY/jApKx3C2mBY/s640/DSCN1629.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">...na mirabelki...mniam!</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3GEQlZtPI/AAAAAAAABeE/v5pNnTJYLdI/s640/DSCN1646.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Okoliczny krajobraz coraz częściej potwierdzał, że to ostanie dni lata.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3GTJGCqII/AAAAAAAABe0/RAt6pHY2VO4/s640/DSCN1652.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Dojeżdżamy do Gr&oacute;dka. Kiedyś był tu hotel i restauracja. Teraz wszystko umiera.</p><p align="justify">Kolejny cel podr&oacute;ży to Rezerwat Skarpa Mołożeska. Po dojechaniu na miejsce, że aby dotrzeć w to miejsce trzeba przejść przez rozległe pastwisko.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Gh9EYXcI/AAAAAAAABfw/XlMDzO0WQ84/s640/DSCN0004.jpg" border="0" alt="" width="488" height="367" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Jednak udaje nam się dostrzec wspomnianą skarpę.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3GdO-nJRI/AAAAAAAABfY/BaaTGM62-pY/s640/DSCN0001.jpg" border="0" alt="" width="488" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">W tym miejscu Bug tworzy urocze zakola i rozlewiska.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3GmqnhXCI/AAAAAAAABgA/1D9ZQg7IVR4/s640/DSCN1656.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">W piekącym słońcu podążamy do kolejnej atrakcji: zabudowań zespołu poklasztornego, w kt&oacute;rym aktualnie ulokował się Dom Opieki Społecznej.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3HBn2lmGI/AAAAAAAABhk/MqZ57N1EHs8/s640/DSCN1673.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3HEAZry6I/AAAAAAAABhs/ik4q6i-lt0M/s512/DSCN1674.jpg" border="0" alt="" width="343" height="457" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Zabudowania są na skarpie a w dole w dalszym ciągu malowniczo wije się Bug.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3HJNVHXPI/AAAAAAAABh8/1whofkF3pGU/s640/DSCN1676.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">W tym miejscu także napotykamy na legalne miejsce obozowania. Niestety pora była zbyt wczesna aby można było z tego zaproszenia skorzystać. W dalszą drogę udaliśmy się zacienioną aleją.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Hc8I9x6I/AAAAAAAABi4/Et1CNAPV4ZI/s640/DSCN1683.jpg" border="0" alt="" width="486" height="364" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Dojeżdżamy do gł&oacute;wnej drogi łączącej Siemiatycze z Sokołowem Podlaskim. Tutaj usytuował sie hotel i restauracja. Korzystamy w pełni z wyg&oacute;d &quot;cywilizacji&quot;.</p><p align="justify">Po posiłku z pełnymi brzuchami zjeżdżamy na&nbsp; most przez Bug. Most jest drewniany ale na dechy położono asfalt co sprawia, że po każdym przejechanym Tirze powstają świeże ubytki w nawierzchni. Za mostkiem we wsi Tonkiele skręcamy i napotykamy na cmentarz.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3HpPUqL8I/AAAAAAAABjQ/wB-ZLrDeW3w/s640/DSCN1687.jpg" border="0" alt="" width="488" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3HsKUrPJI/AAAAAAAABjY/FSOnO8dhE5M/s512/DSCN1688.jpg" border="0" alt="" width="294" height="392" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">O zmierzchu docieramy do Drohiczyna.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3H7jMdMyI/AAAAAAAABkc/AqantEMwjBw/s640/DSCN1701.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Rozbijamy się nieopodal miejskiej plaży.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3IFbTTY8I/AAAAAAAABk8/LSDh7f3SK44/s640/DSCN1706.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">To było fatalne miejsce. Ciągłe samochodowe wycieczki i odgłosy z sąsiednich obozowisk nie pozwoliły w pełni się zrelaksować po męczącym dniu. Na szczęście w nocy przeszła potężna burza, kt&oacute;ra szybko zredukowała ilość &quot;turyst&oacute;w&quot;.</p><p align="justify"><strong>Satystyka dnia 5:</strong> dystans 39 kmczas jazdy 3,32 h, prędkość średnia 11,2 km/h, prędkość max 47 km/h, temperatura max 42 st C, temperatura min 16,2 st C, dzienna suma przewyższeń 24 m</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 6.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Drohiczyn -Bujaki - Siemiatycze.</strong></p><p align="justify">Nad ranem przekonaliśmy się o jej skutkach.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3IOPem5SI/AAAAAAAABlg/5WUUQUUSh9Y/s640/DSCN1710.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Na zwiedzanie nie poświęciliśmy zbyt wiele czasu gdyż ten dzień był dniem świątecznym i całą uwagę poświeciliśmy na zdobywaniu pożywienia.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3IXaR9tPI/AAAAAAAABmI/MzpR4KUewKQ/s512/DSCN1715.jpg" border="0" alt="" width="311" height="415" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Droga przez Bujaki okazała się kolejną drogą bez ani jednego samochodu zar&oacute;wno na asfacie...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3IsOaa62I/AAAAAAAABns/AUfzjgwVONU/s512/DSCN1729.jpg" border="0" alt="" width="309" height="410" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">... jak i na szutrze...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3I2QyreuI/AAAAAAAABoc/ykbsuJnDBWY/s512/DSCN1736.jpg" border="0" alt="" width="312" height="416" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Docieramy do ... Siemiatycz, kolejnej cywilizacyjnej oazy. W poszukiwaniu knajpy objechaliśmy cale miasteczko ale wszystko było zajęte przez śluby i wesela. Jedynie liczne budki z lodami stały dla nas otworem.Wizyta w Siemiatyczach miała także cel komunikacyjny. Chciałem się posiłkować usługami PKP. Niestety dziennie z tego miasta odjeżdżały 2 pociągi i w dodatku w idiotycznych godzinach&nbsp;I znowu musimy opuszczać kolejne niegościnne miasteczko. W poszukiwaniu oazy spokoju docieramy nad Bug.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3JIXAkL8I/AAAAAAAABpw/_gbcvB772ME/s640/DSCN1746.jpg" border="0" alt="" width="494" height="369" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Pomimo, że już zakończyliśmy dzienną marszrutę to nie był to koniec atracji. W nocy rozpętała się niesamowita burza. Falami naszymi namiotami targały niesamowicie silne porywy wiatru by po chwili niebo wylało na nas chyba całą wodę z pobliskiego Bugu. A wszystko to przy akompaniamencie piorun&oacute;w i grzmot&oacute;w. Co chwila sprawdzałem co się dzieje z naszym dobytkiem a także co się dzieje z naszymi dziećmi. O dziwo... dzieci cały czas spały snem kamiennym a dobytek nie odni&oacute;sł najmniejszego uszczerbku. Gdy ucichło mogłem dopiero zasnąć.</p><p align="justify"><strong>Satystyka dnia 6: </strong>dystans 28,9 km, czas jazdy 2,38 h, prędkość średnia 10,8 km/h, prędkość max 25,8 km/h, temperatura max 32,8 st C, temperatura min 19 st C, dzienna suma przewyższeń 213 m</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 7.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Siemiatycze - Korczew - Konaty</strong></p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3JUqM5MWI/AAAAAAAABqQ/7op8M8oKZd8/s640/DSCN1750.jpg" border="0" alt="" width="490" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Poranek to suszenie rzeczy po nocnej burzy i poszukiwanie skr&oacute;tu przez las. Poszukiwania zakończyły sie na kanale nie do pokonania więc trzeba było zawrucić. </p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3JkAXQylI/AAAAAAAABqw/UoF0obVNfIE/s640/DSCN1754.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Jedziemy do wsi i dzięki pomocy miejscowych chłop&oacute;w odnajdujemy mostek pozwalajacy zaoszczędzić kilka km drogi.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3J9Xd6pjI/AAAAAAAABr8/x0L2_MlO8fg/s512/DSCN1764.jpg" border="0" alt="" width="315" height="421" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Teraz czeka nas print drogą krajową by za Bugiem zjechać z powrotem na spokojne wiejskie drogi. </p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3KjtvUB3I/AAAAAAAABtw/r73a6zXVfxs/s640/DSCN1779.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Dopiero teraz mogliśmy podziwiać siłę zniszczenia niedawnej burzy.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3KdrB0nkI/AAAAAAAABtg/3bY6BYF5GDU/s512/DSCN1777.jpg" border="0" alt="" width="320" height="427" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Mimo to nadal jest gorąco więc odpoczynki były dość częste.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3LIqRu3MI/AAAAAAAABvw/K3ai1-hta6o/s512/DSCN1794.jpg" border="0" alt="" width="320" height="426" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Kompletnie wykończeni docieramy do Korczewia. Parę lat temu byliśmy w tym miejscu więc z zaciekawieniem oglądaliśmy wszelkie zmiany.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3NIxfm2aI/AAAAAAAAB2Y/-WVRg5nneKw/s640/DSCN1851.jpg" border="0" alt="" width="487" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Od razu spostrzegliśmy wyremontowaną elewacje pałacu a także muru otaczającego tę posiadłość.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3NCXYGSLI/AAAAAAAAB10/ryazpQH0ELI/s640/DSCN1847.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">W środku też uczyniono znaczny postęp i co najważniejsze udostępniono do zwiedzania.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3LpYCahWI/AAAAAAAABxs/gkmvUk4dGGA/s512/DSCN1809.jpg" border="0" alt="" width="304" height="405" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">O niezwykłości tego miejsca świadczą wiekowe, oryginalne drewniane kolumny. Uszkodzenia celowo pozostawiono aby pokazać z jak unikalnego drewna są zrobione. Uszkodzenia powstały w czasie II wojny światowej kiedy to wojsko rosyjskie pr&oacute;bowało je porąbać na opał. </p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3MSg37kXI/AAAAAAAABzM/p2NW9XlsfmY/s512/DSCN1824.jpg" border="0" alt="" width="320" height="428" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Posiadłośc w Korczewie otacza ogromny park w kt&oacute;rym to warto było poszukać cienia.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh6.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3MiThf_4I/AAAAAAAAB0A/rhcIyMl9vGo/s640/DSCN1831.jpg" border="0" alt="" width="495" height="370" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">I tutaj widzimy niszczycielskie dzieło burzy.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3M-S_9WCI/AAAAAAAAB1k/IqGAqPBck_Q/s640/DSCN1845.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Mając w pamięci przeżycia zeszłej nocy i niszczycielskie obrazy z wielką obawą spoglądaliśmy w niebo.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3NSg2_8iI/AAAAAAAAB3Y/qMtnkn70Uc8/s512/DSCN1862.jpg" border="0" alt="" width="322" height="429" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Pogoda pozwoliła nam jedynie dojechać do wsi ----. Pośpieszne rozbijanie namiot&oacute;w i oczekujemy &quot;powt&oacute;rki z rozrywki&quot;</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Ne-QzV-I/AAAAAAAAB4s/K-5VJOREtrI/s640/DSCN1880.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Burza przyszła szybko więc wszyscy we czw&oacute;rkę siedzimy w jednym namiocie.</p><p align="justify">Satystyka dnia 7: dystans 40 kmc, zas jazdy 3,22 h, prędkość średnia 11,9 km/h, prędkość max 56,5 km/h, temperatura max 43 st C, temperatura min 13,6 st C</p><p align="justify">&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Dzień 8.</strong></p><p align="justify"><strong>Trasa: Konaty - Węgr&oacute;w.</strong></p><p align="justify">O poranku powitał nas gospodarz terenu wypytując się czy nic się nam nie stało. Następnie poczęstował nas warzywami ze swej ziemi. Było miło. Miło nie było gdy odkryłem gumę w rowerze c&oacute;rki. Szybka naprawa i w drogę by m&oacute;c znowu &quot;podziwiać&quot; niszczycielską siłę natury.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh4.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3NolYoWRI/AAAAAAAAB5M/hCRdUnkZHcs/s640/DSCN1885.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Wybieram jak najkr&oacute;tszą drogę aby jak najszybciej znależć się w Węgrowie.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3N7j01eFI/AAAAAAAAB6w/y616dxAjcrg/s640/DSCN1897.jpg" border="0" alt="" width="486" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Co chwila napotykamy na naturalne utrudnienia.</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3OLUVWqhI/AAAAAAAAB7w/nwUpZoDOX7Q/s640/DSCN1905.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">Podziwiamy typowe podlaskie zabudowania...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3Od2fc1CI/AAAAAAAAB80/xXX6UQdk4tw/s640/DSCN1914.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">co chwila patrząc z niepokojem w niebo...</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh5.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3OaZg2zlI/AAAAAAAAB8k/U1XmLj9_Rmw/s640/DSCN1912.jpg" border="0" alt="" width="488" height="366" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify">W pewnym momencie tuż przed nami przeleciał bociek. Czyżby na pożegnanie?</p><p align="justify">&nbsp;</p><div style="text-align: center"><img src="http://lh3.ggpht.com/_ffwfD1hfDLs/SK3OZSksM4I/AAAAAAAAB8c/8ty8Bwr_uTY/s640/DSCN1911.jpg" border="0" alt="" width="487" height="365" /></div><p>&nbsp;</p><p align="justify"><strong>Podsumowanie.</strong></p><p align="justify">Wyprawa trwała 8 dni podczas kt&oacute;rych pokonaliśmy niespełna 300 km tak więc tempo było lajtowe. Zobaczyliśmy wiele pałac&oacute;w i posiadłości ziemskich. Szkoda, że niekt&oacute;re były niedostępne dla turyst&oacute;w. Niedostępne okazały sie także bardzo skąpa sieć gastronomii.</p><p align="justify"><strong>Uczestnicy: </strong>Ada lat 6, Piotr lat 10, Dorota moja żona i Robert czyli ja.</p><p align="justify">&nbsp;</p>