ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

FESTIWAL FMP HI-TEC 2011 (Gorczańska Chata, 13-15.05.2011)

Autor: Jadwiga Fila
Data dodania do serwisu: 2011-06-29
Średnia ocena: 5.50
Ilość ocen: 2

Oceń relację

GORCE, PODRÓŻNICY I ŚPIEW
 
Jest takie miejsce, w samym sercu Gorców, które w majowy weekend, przyciąga tłumy pozornie obcych sobie osób, które łączy jedna wielka pasja – pasja podróżowania. To Gorczańska Chata, tuż nad Ochotnicą Górną, gdzie odbył się FMP, czyli Festiwal Młodych Podróżników, organizowany w tym roku po raz piąty. 
 

W dniach 13-15 maja prawie sto osób przyjechało pod gościnny dach Gorczańskiej Chaty aby przez trzy dni i dwie noce słuchać niesamowitych podróżniczych opowieści, cieszyć oczy pokazami slajdów, wymieniać doświadczenia, a przede wszystkim, poznawać ludzi, którym ciekawość świata nie pozwala grzać fotela w domu. Głównymi organizatorami, wodzirejami, konferansjerami, technikami i animatorami nocnych integracji byli Bartek Piziak i Bartek Twaróg, a całą imprezę firmowała Grupa Slajdowiskowo-Wyprawowa Bezkres. Partnerem tytularnym Festiwalu była firma Hi-Tec, dzięki której niejeden uczestnik wyjechał z Gorców z nowym wyposażeniem turystycznym. Aktywnych festiwalowiczów firma fotograficzna Ostrowski nagradzała bonami, wydawnictwo Bezdroża przewodnikami, Bahlsen karmił ciastkami, a krakowskie Centrum Wspinaczkowe Forteca rozdawało wejściówki na ściankę. Dzięki tym i innym sponsorom, chyba żaden uczestnik nie wrócił z Gorczańskiej z pustymi rękami. 
 

Trudno wyobrazić sobie bardziej klimatyczne miejsce na festiwal podróżniczy. Gorczańska Chata pomieściła wszystkich chętnych w czasie nocnej integracji, a słynna już drewutnia stała się miejscem, gdzie przez dwie noce trwały maratony slajdowiskowe z wypraw w każdy zakątek świata. A było co oglądać i kogo słuchać! Ola Dzik opowiadała o wyprawach w góry wysokie, zdobywaniu tytułu Śnieżnej Pantery, dramatycznych decyzjach w górze, radości, skrajnym wyczerpaniu i kontrolowaniu własnych ambicji oraz o tym jak bycie kobietą pomaga w zdobywaniu jedzenia. Bogusia Mańdok i Tomek Gola zabrali nas na północ Rosji, na niezapomniane polowanie na zorze polarne. Z Bartkiem Twarogiem odwiedziliśmy Maroko, które odurzało kolorami na fantastycznych fotografiach jego autorstwa. Paweł Kozłowski zaprosił nas do Iranu, państwa wciąż bardzo mało znanego. Poza tym, były historie ku przestrodze, aby jeździć w podróż we dwójkę oraz nie brać od nieznajomych… ciastek! Monika Bielecka pokazała nam niesamowity świat stepów Mongolii, gdzie turysta wciąż jest rzadko spotykany i potrafi swoim przyjazdem zainteresować całą wioskę. Godną podziwu wyprawę przedstawili też Asia i Wojtek Piestrakowie, którzy objechali cały świat, a nam przywieźli niesamowite zdjęcia i opowieści. 
To tylko niektóre z pokazów, które trwały do późnych godzin nocnych, i rozpalały wyobraźnie słuchaczy nie pozwalając im zasnąć. A gdy już bliżej rana, przenosiliśmy się do kuchni Gorczańskiej Chaty, aby dalej rozprawiać o wyprawach małych i dużych… Śpiewy (lub jak inni twierdzą - zawodzenia) i dźwięk gitar niosły się daleko w gorczańską noc.
 
Trudno powiedzieć co jest przyczyną tego, że FMP ma tak pozytywny charakter. Może to zasługa świetnej organizacji, może charyzma organizatorów, może tematy pokazów, może otwartość uczestników, a może gorczańskie klimaty… sekret tkwi zapewne w połączeniu. Tylko tacy ludzie, w takim miejscu, o takiej pasji mogą stworzyć tak niepowtarzalną atmosferę. 
 
Wyjechaliśmy z Gorców zmęczeni i niewyspani, ale pełni inspiracji i energii na kolejne wyprawy, a to chyba najlepsza wizytówka tego festiwalu. Na pewno wielu z nas będzie tam i za rok, bo do takich miejsc i ludzi po prostu chce się wracać!