W słynącym ze wspaniałych winotek Burgenlandzie (wschodnia Austria,
przy granicy z Węgrami) odwiedziłem ostatnio pana Willi Opitza.
Mieszka on w maleńkim Illmitz nad Jeziorem Nezyderskim, ale w jego
domu i hotelu można spotkać gości z całego świata. Magnesem, który
ich przyciąga jest niepowtarzalny bukiet wina. I renoma producenta
zaopatrującego w szlachetne trunki m.in. "stajnię" słynnego kierowcy
Formuły 1 - McLarena (i od 1995 roku wino to ma naklejki z nazwą
McLaren!), londyńskiego Harrodsa, pierwszą klasę British Airways,
szejków i koronowane głowy...
Na dodatek Willi Opitz jest bardzo młodym, bo zaledwie dziesięcioletnim
producentem wina! Wcześniej był inżynierem w austriackich zakładach
produkujących batoniki Mars... Sąsiedzi byli zszokowani, gdy w czasie
skandalu, który wstrząsnął austriackim winiarstwem zaczął skupować
kolejne winnice. Miał jednak dar do marketingu i szybko wszedł na
zagraniczne rynki, otrzymując kolejne wyróżnienia na międzynarodowych
konkursach. Osobiście doglądał (i tak jest po dziś dzień) swoich
upraw winnych, pokazując zatrudnianym robotnikom (obecnie 5 osób)
np. jak i które liście przycinać. I teraz ma 12 hektarów winnic,
produkuje 42 tysiące butelek wina, z czego 80 procent przeznacza
na eksport.
Degustacja w jego piwniczce jest czymś w rodzaju teatralnego misterium.
Drobne przekąski poprzedzające kolejne gatunki wina sprowadza z
wielu krajów. Także pomysły, które dostosowuje do własnych potrzeb.
Na mnie wrażenie zrobiły lody waniliowe polane ciemnym olejem z
pestek dyni, z którego słynie austriacka Styria. Pycha! A późniejszy
łyk ciężkiego słodkiego białego wina smakuje naprawdę wybornie.
Willi Opitz zaprasza także na winno-agroturystyczny weekend do siebie,
do Illmitz nad Jeziorem Nezyderskim. Jest w stanie przyjąć od kilkunastu
do kilkudziesięciu turystów. Osobiście wyjeżdża po nich na wiedeńskie
lotnisko, zapewnia dwa noclegi, posiłki (żona nawet podaje do pokojów
na śniadanie własnego szampana z truskawkami!), degustacje, zwiedzanie
winnic i długie opowieści. Taka przyjemność kosztuje 270 euro od
osoby.
Andrzej Lisowski
Wino Formuły I w Burgenlandzie
2003-08-14 - 2003-08-14
więcej ciekawostek »