Naukowcy z amerykańskiej agencji naukowo-badawczej United States Geological Survey znaleźli ponad sto martwych morsów na północno-wschodnim wybrzeżu Alaski. Większość stanowiły młode.
Jak twierdzi Bruce Woods, rzecznik Służby Połowu i Dzikiej Przyrody Stanów Zjednoczonych, przyczyna śmierci zwierząt nie jest jeszcze jasna. Młode mogły zostać rozdeptane przez dorosłe morsy uciekające w popłochu przed niedźwiedziem polarnym, kłusownikami czy nawet nisko lecącym samolotem.
W ubiegłym tygodniu widziano 3,5 tys. morsów wylegujących się na wybrzeżu Morza Czukockiego. Jest to drugi przypadek w ciągu trzech lat, kiedy morsy zgromadziły się tu tak licznie. Od lat zwierzęta te zbierały się na wybrzeżach Alaski podczas swej jesiennej wędrówki na południe, jednak nigdy tak wcześnie i nigdy nie było ich tak dużo.
Zdaniem ekologów, wszystkiemu winne jest globalne ocieplenie, które powoduje olbrzymie zmiany w środowisku Arktyki.
Morsy nie mogą pływać bez końca, dlatego okupują lód morski, by stamtąd nurkować i zdobywać pożywienie. W ostatnich latach jednak powierzchnia lodu znacznie się zmniejszyła i morsy muszą wybierać między wyjściem na brzeg, a pływaniem na taflach lodu po wodach, które są dla nich zbyt głębokie, przez co trudniej im zdobyć pokarm.
(onet.pl)
Tajemnicze cmentarzysko morsów
2009-09-21 - 2009-09-21
więcej ciekawostek »