W największym chińskim mieście - Szanghaju - zorganizowano pierwszą w Chinach korridę.
Organizatorzy sprowadzili hiszpańskich matadorów i agresywne meksykańskie byki, a rolę areny pełnił stadion piłkarski. Nietypowy dla korridy był tylko los byków - żaden nie zginął na arenie.
Zaciekawieni Chińczycy obserwowali niemal cały rytuał korridy: drażnienie zwierzęcia płachtami, kłucie pikami przez pikadorów, wbijanie bykowi w kark krótkich włóczni z kolorowymi wstęgami - banderilli, a także drażnienie go czerwoną płachtą - muletą. Nie było tylko śmiertelnego ciosu szpadą. Przez głośniki na stadionie ogłoszono, że zgodnie z chińską kulturą, byki nie zostaną zabite. Widzowie otrzymali białe ręczniki, którymi mieli machać, by zasygnalizować matadorowi, żeby oszczędził byka.
Szanghaj to największe i najbogatsze miasto w Chinach. Odbyły się tam m.in. pierwsze w Chinach wyścigi samochodowe Formuły I czy pokazy skoków ze spadochronem z najwyższego budynku w mieście. Natomiast atrakcją festiwalu włoskiego była czteropiętrowa replika krzywej wieży z Pizy.
(PAP)
Szanghajska korrida
2004-10-26 - 2004-10-26
więcej ciekawostek »
