APLIKACJA MOBILNANEW
ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Skutki wyborów parlamentarnych w Gruzji

2003-11-12 - 2003-11-12
Po wyborach parlamentarnych w Gruzji zawrzało. Opozycja oskarża władze o sfałszowanie wyborów na jej niekorzyść. Pod budynkiem parlamentu w Tbilisi trwają pikiety przeciwników prezydenta Eduarda Szewardnadze. Część z nich prowadzi strajk głodowy. Drogi dojazdowe do miasta zablokowano, by zahamować dopływ protestująch.

Wybory 2 listopada postrzegane były jako główny etap walki o schedę po Eduardzie Szewardnadze, który rządził Gruzją przez 23 lata - w latach 1972-85 jako pierwszy sekretarz partii komunistycznej i od 1993 roku jako prezydent. W Gruzji nie ma chyba nikogo, kto by nie chciał jego odejścia. W 2005 roku wygaśnie ostatnia kadencja Szewardnadzego i - co prawda - prezydent zapowiada wtedy wycofanie się z polityki i zajęcie się pisaniem wspomnień, na razie jednak nie daje za wygraną.

Szewardnadze udał się do zachodniej Gruzji i zapewnił jednoznaczne poparcie swego koalicjanta Asłana Abaszydze.
Ten regionalny lider, który sprawuje całkowitą władzę w autonomicznej i praktycznie niezależnej od Tbilisi republice Adżarii, zorganizował 20-tysięczny wiec poparcia dla władz, na którym ostro atakował opozycję i jej liderów - Michaiła Saakaszwilego, Nino Burdżanadze i Zuraba Żwaniję.

Opozycję poparł mer położonego na południowy wschód od Tbilisi miasta Rustawi - Merab Tkeszełaszwili. Oskarżył on władze o sfałszowanie wyborów w jego mieście. "Wybory w Rustawi praktycznie się nie odbyły, gdyż głosowano pod nadzorem sił specjalnych. Wśród ludności zasiano strach, a wielu wyborców nie znalazło się na listach głosujących" - powiedział dziennikarzom.

Jak na razie trudno przewidzieć zakończenie sporów na Kaukazie.

(PAP)
więcej ciekawostek »