Boeing 737-800 z powracającymi z Libanu polskimi żołnierzami na pokładzie, podchodząc do lądowania na lotnisku Katowice w Pyrzowicach, zniszczył kilkadziesiąt świateł, naprowadzających na pas startowy. Nikomu nic się nie stało, ale przy złej pogodzie, lotnisko przez trzy tygodnie może mieć problemy z przyjmowaniem niektórych maszyn.
Do zdarzenia doszło poprzedniej nocy. Samolot należy do hiszpańskich linii lotniczych Air Europa. Wynajęła go ONZ do transportu żołnierzy, powracających z misji pokojowej. Na pokładzie było 114 polskich żołnierzy i 11 członków załogi.
Boeing zniszczył w sumie kilkadziesiąt świateł. Rano trwało szacowanie szkód i sprawdzanie, czy na pasie nie leżą zniszczone elementy, mogące zagrażać innym maszynom.
Sprawę bada specjalna komisja. Wg przedstawicieli katowickiego portu, ze strony służb lotniskowych proces lądowania prowadzony był prawidłowo. Była mgła, ale widoczność pozwalała na lądowanie. Lotnisko jest ubezpieczone z tytułu podobnych zdarzeń.
Niesprawność świateł naprowadzania oznacza, że lotnisko straciło na jakiś czas istotny element systemu nawigacyjnego, pogarszając tym samym swoją kategorię lotniczą. Przy złych warunkach pogodowych nie wszystkie samoloty będą mogły lądować. Jak dotąd incydent nie spowodował opóźnień samolotów ani innych perturbacji w pracy portu. Zamówienie u fińskiego producenta i instalacja nowych lamp potrwają do trzech tygodni.
(ttg.pl)
Samolot zniszczył światła podczas lądowania w Katowicach
2007-10-29 - 2007-10-29
więcej ciekawostek »
