APLIKACJA MOBILNANEW
ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Rosja oskarża Gruzinów o państwowy terroryzm

2006-10-02 - 2006-10-02
Rosja straszy Tbilisi wstrzymaniem wycofywania wojsk z Gruzji w odwecie za aresztowanie czterech swych szpiegów. Prezydent Władimir Putin oskarżył Gruzję o państwowy terroryzm.

Pogróżki Putina to część gruzińsko-rosyjskiej zimnej wojny, która wybuchła po spektakularnym aresztowaniu czterech rosyjskich szpiegów w Tbilisi i Batumi. Zatrzymani w ub. środę Rosjanie, którzy przebywali w Gruzji w ramach rosyjskiego kontyngentu wojskowego, orzeczeniem gruzińskiego sądu trafili w piątek na dwa miesiące do aresztu śledczego.

Zarówno oficjalna Moskwa, jak i rosyjska ulica uznaje aresztowania za prowokację wyreżyserowaną przez Gruzinów wspólnie z ich amerykańskimi sojusznikami. Po rewolucji róż z 2003 r. prezydent Micheil Saakaszwili postawił bowiem na integrację z Zachodem i NATO, w czym Kreml widzi swą geopolityczną klęskę na obszarze poradzieckim.

W piątek szef rosyjskiego MON oskarżył kraje NATO o nielegalne dostawy broni dla Tbilisi, a wczoraj prezydent Putin drwił z Gruzinów, którzy - jak sugerował - są zbyt pewni wsparcia Zachodu dla swej antymoskiewskiej polityki.

Pierwszą rosyjską karą przeciw Gruzinom było dwudniowe wstrzymanie ewakuacji rosyjskiego kontyngentu, który od czasów radzieckich stacjonuje w Gruzji (pod naciskiem Zachodu Moskwa obiecała jego całkowite wycofanie do końca 2008 r.). Ponadto wedle informacji Gruzinów, których nie komentuje Kreml, Władimir Putin spotkał się w sobotę z przywódcami dwóch separatystycznych republik (Abchazji i Osetii Płd.), które na terenie Gruzji od lat 90. Rosja wspiera, zbroi i częściowo utrzymuje. Tbilisi od dawna zapowiada rychłe odbicie tych republik, gdzie w ramach 'sił pokojowych' stacjonuje kolejne 2,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

Prezydenci Polski, Ukrainy i Litwy, którzy spotkali się w sobotę na obchodach 750-lecia Lwowa, telefonicznie zapewnili prezydenta Micheila Saakaszwilego o swym wsparciu. Jednak Gruzja, która już od kilku miesięcy 'bieduje' wskutek rosyjskiego embarga na import gruzińskiego wina, wody mineralnej i owoców, stoi teraz w obliczu ogromnych zagrożeń ekonomicznych - wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu i prądu, od których jest niemal całkowicie uzależniona.

Gruzja obawia się drażnienia Rosji, które może doprowadzić do walk z separatystami w Abchazji i Osetii Płd. Obie strony uznają szpiegowski skandal za zwieńczenie serii wielomiesięcznych prowokacji ze strony przeciwnika. Rosjanie mówią o licznych aresztowaniach swych żołnierzy z 'sił pokojowych' pod pretekstem braku gruzińskiej wizy, a Tbilisi podkreśla bezczelność rosyjskiej agentury, która mogła mieć związek z akcją południowosetyńskich oddziałów strzelających przed miesiącem do helikoptera z szefem gruzińskiego MON na pokładzie.

Już w sobotę szef gruzińskiego MON Irakli Okruaszwili mówił o możliwości wydania szpiegów Rosji, a wczoraj odwołał patrole spod rosyjskiego sztabu w Tbilisi, gdzie miał się ukrywać piąty rosyjski szpieg. - To wskazówka, że jest miejsce na negocjacje - mówił wczoraj rosyjski dyplomata.

(gazeta.pl)

więcej ciekawostek »