APLIKACJA MOBILNANEW
ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Objechał świat, a rower stracił pod domem

2007-09-27 - 2007-09-27
Pewien rowerzysta-obieżyświat przejechał po świecie ponad 7,5 tys. km. Rower ukradziono mu dopiero po powrocie do domu w miejscowości Barnsley w Anglii.

Rower Lee Simmonsa przetrwał spotkania z bandytami. Bez zamykania na łańcuch zostawiano go w slumsach. Złodzieje zabrali go dopiero, kiedy włamali się do garażu jego właściciela przy jego domu w South Yorkshire.

- W pewnych częściach świata mój rower był wart więcej niż domy mieszkających tam ludzi, ale nikt nie myślał, by mi go zabrać. Przez większość czasu nie zamykałem go na łańcuch, i zawsze miałem wrażenie, że jest bezpieczny - opowiadał 39-letni cyklista.

Ten były marynarz Marynarki Wojennej kupił swój rower Cannondale M800 w Hong Kongu po trzyletniej włóczędze z plecakiem po świecie. Przez dwa lata jeździł nim po Azji, a potem z Grecji poleciał do swojego domu.

Przejechał nim też Malezję, Singapur i Indonezję. Był też w Indiach. Jak dodał, czasami w Kalkucie bieda go szokowała, ale nikt nie próbował mu tam nic zabrać. - Ciekawiło ich tylko, dlaczego jeżdżę rowerem, który prawdopodobnie jest więcej wart, niż ich roczne zarobki - opowiadał podróżnik.

Lee żalił się, iż jest bardzo rozczarowany, że ma za sobą całą tę drogę, a rower ukradziono mu w jego własnym mieście, i że zrobił to 'ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia, co rower dla niego znaczył'.

(interia.pl)

więcej ciekawostek »