Na wschodnim wybrzeżu Sardynii, w zatoce Orosei, po dwóch godzinach strażnicy wypraszają wczasowiczów z plaży. Strata to w sumie niewielka, bo wstęp jest bezpłatny.
Coraz częściej jednak nawet za krótką kąpiel wodną i słoneczną trzeba płacić. Czasem jest to symboliczne jedno euro za utrzymywanie czystości, kiedy indziej więcej. Może to być parking, może być opłata klimatyczna. Obecność na brzegu taksometru nie wywołuje zachwytu turystów. Lokalne władze tłumaczą, że wszyscy jednocześnie na Sardynii się nie zmieszczą. Dlatego na plażę w Bidderosa może wejść 120 osób dziennie.
Bardziej drastyczne rozwiązanie wybrano w Budelli, gdzie plaża, na której Michelangelo Antonioni nakręcił "Czerwoną pustynię", od dziesięciu lat jest już po prostu zamknięta.
(onet.pl)
Innowacyjne rozwiązania na plażach Sardynii
2008-07-05 - 2008-07-05
więcej ciekawostek »