Mocno imbirowy bulion z kaczki podany w maleńkim chińskim czajniczku
i chwilę później zupa z rekina w nieco większej czarce - jako balans
smakowy. Potem kolejne pyszności w małych dawkach, homar i oczywiście
krem brulée. Przyprawiony pięcioma smakami, odpowiadającymi pięciu
elementom feng shui - wodzie, ziemi, ogniu, powietrzu i drewnie...
Potrawy, które tworzy Francuz Patrice Dumont, szef kuchni hotelu
"Legends" świadczą, że kuchnia może być sztuką.
" Creme Brulée to klasyka kuchni francuskiej. Dla niektórych
minimalna zmiana smaku równa się niemal ze świętokradztwem. Dla
mnie to punkt wyjścia" - mówi. Biorę więc tradycyjny przepis
francuski, dodając coś z zupełnie innego horyzontu, na przykład
z kuchni azjatyckiej. Czasami typowe danie azjatyckie mieszam ze
stylem francuskim... Ale wyobraźnia i innowacja musi iść w parze
z solidnym przygotowaniem technicznym - dodaje.
Wcześniej Patrice pracował w Luksemburgu, Paryżu, Malezji, Laosie,
Singapurze i Tajlandii. Na Mauritius przyjechał trzy lata temu.
Skusiła go perspektywa nie tyle szefowania kuchni w luksusowym czterogwiazdkowym
hotelu ale obietnica, że będzie mógł puścić wodze fantazji... No
i prawdziwa mieszanka kultur, wspaniały klimat, piękna wyspa dająca
poczucie spokoju i bezpieczeństwa.
Ale w Legends Hotel - jednym z najmłodszych hoteli Mauritiusa -
nie tylko świat kuchni jest podporządkowany feng shui. Całe założenie
hotelowo - ogrodowe zaprojektowano i wykonano pod nadzorem specjalistów
chińskiej sztuki kreowania krajobrazu i przestrzeni. Wszystko -
kształty, materiały, kolorystyka, zapach, muzyka - czerpią bezpośrednio
z tej filozofii. I pewnie dlatego - choć hotel młody i specjalnie
nigdzie się nie reklamuje - ma cały czas komplet gości.
www.southtravels.com/africa/mauritius/legrandgaube
Andrzej Lisowski
Feng shui na Mauritiusie
2003-08-14 - 2003-08-14
więcej ciekawostek »