ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Weekend z Maluchem w Gorcach

2011-07-23 - 2011-07-24
Minał miesiąc od pierwszego Weekendu z Maluchem, nastało lato, a więc czas na kolejną przygodę! W lipcowy weekend zapraszamy Was i Wasze Pociechy do niezwykłego miejsca, gdzie spędzić noc można tylko latem: do studenckiej bazy namiotowej SKPG Kraków pod Gorcem. 
 
Miejsce: Gorce
Termin: 23-24 lipca 2011 r.
 
Pokaż dzieciom trochę dzikości, przypomnij sobie, jak to drzewiej bywało, zerwij garść gorcowskich borówek - to wszystko czeka na Ciebie podczas naszej imprezy!
 
Nasza inicjatywa skierowana jest do każdego kto chce:
- rozpocząć lub kontynuować górską aktywność turystyczną ze swoim małym dzieckiem (zakres wieku: kilka miesięcy – 3-4 lata);
- przekonać się, że obowiązki rodzicielskie lub opiekuńcze w żaden sposób nie wykluczają możliwości chodzenia w góry;
- poznać innych rodziców lub opiekunów małych dzieci, którzy są zainteresowani spędzaniem wolnego czasu w ten sposób;
- dowiedzieć się co nieco o górach, bo chodzić i nie wiedzieć, to smutne;
 
Na wyjeździe spróbujemy zapoznać Was z topografią, przyrodą, etnografią, historią terenów, po których będziemy wędrować (jeśli dzieci na to pozwolą). Będziemy też mowić do dzieci :) o tym samym, tylko w inny sposób. Nie musicie obawiać się, że wyjazd będzie za trudny dla Waszych dzieci, ponieważ zaplanowaliśmy:
- krótką trasę dojścia do miejsca noclegu w sobotę;
- trasy pełne polan i miejsc widokowych, które zaciekawią każdego Malucha;
- nocleg w bazie namiotowej pod Gorcem, w namiotach bazowych, gdzie w jednym namiocie mieści się jedna rodzina; są to wygodne namioty z drewnianym podestem oraz materacami; baza dysponuje wydajnym źródłem (zatem z wodą nie będzie problemu), można przygotować posiłek w kuchni bazowej;


 
Plan ramowy
 
I dzień (sobota):
Ochotnica Dolna stacja benzynowa – znaki zielone – Jaworzynka Gorcowska (1047 m, trawers) – baza namiotowa SKPG Kraków pod Gorcem (nocleg).
Czas przejścia dla osoby dorosłej: ok. 3 h.
 
II dzień (niedziela):
Spacery wokół Gorca, powrót do Ochotnicy Dolnej. Powrót do Krakowa wczesnym wieczorem. 


Uwagi organizacyjne
 
Dojazd: we własnym zakresie (najlepiej samochodem) do Ochotnicy Dolnej do parkingu przy sklepie spożywczym i stacji benzynowej (w sklepie zapytamy, czy można zostawić samochody na parkingu, normalnie nie ma z tym problemu)
 
Spotykamy się na w/w parkingu o godzinie 10:00 w sobotę 23 lipca 2011.
 
Jak nas rozpoznać: znakiem rozpoznawczym będą czerwone polary z biało-czarnym paskiem na lewym rękawie, ew. charakterystyczne zachowanie osoby szukającej grupy;
 
Koszty: przejazdy w obie strony + nocleg 8 zł/osoba + jedzenie (we własnym zakresie).
 
UWAGA 1: zgłaszając się na wyjazd zgadzasz się, że organizator nie bierze odpowiedzialności za bezpieczeństwo i wyposażenie dzieci, za które odpowiedzialny jesteś Ty jako rodzic lub prawny opiekun. Jeżeli masz wątpliwości, czy tego typu wyjazd będzie zdrowotnie bezpieczny dla Twojego dziecka – skonsultuj się z lekarzem!
 
UWAGA 2: wycieczka jest generalnie przeznaczona dla dzieci w wieku od kilku miesięcy (samodzielnie siedzące w nosidle) do 3-4 lat. Biorąc starsze dzieci akceptujesz specyfikę tego wyjazdu (częste postoje, nagłe zmiany planów, hałas, płacz lub głośne radosne gaworzenie małych pociech, etc.), która może być nużąca dla innej grupy wiekowej.
 
UWAGA 3: Jeżeli nie jesteście ubezpieczeni - należy wykupić co najmniej 2-dniowe ubezpieczenie (w każdym biurze podróży). Członkowie PTTK z aktualnie opłaconą składką są automatycznie ubezpieczeni!

 
Porady dodatkowe
 
- Wyposażenie dziecka: ciepłe ubranka, najlepiej wiele warstw „na cebulę”, czapka, rękawiczki. Ubranka na zmianę. Karimatę, śpiworek/koc na noc. Odpowiednie dla dziecko jedzenie. I wszystko to, co jest potrzebne, żeby dziecko się dobrze czuło przez dwa dni poza domem (a o czym dobrze wiecie).
- Koniecznie nosidło z zabezpieczeniem od deszczu.
- Ubiór rodzica lub opiekuna: należy zaopatrzyć się w ciepłe rzeczy (sweter, polar) oraz coś od deszczu. Na nogi wkładamy turystyczne buty, sprawdzone i wcześniej zaimpregnowane. Koniecznie czapka, szalik i rękawiczki. Polecamy ubrać się „na cebulę”, czyli tak, aby mieć na sobie kilka warstw odzieży; zawsze wtedy można coś ściągnąć gdy zrobi się cieplej, a potem ubrać gdy się ochłodzi. Jeżeli macie ochraniacze na spodnie to je weźcie - mogą być użyteczne, zwłaszcza przy błocie. Mogą przydać się kijki, zwykłe narciarskie lub teleskopowe. Dobrze jest mieć też rzeczy na przebranie po całym dniu wędrówki, zwłaszcza sadały. Zapasowe, suche skarpetki są przyjemną odmianą po ich całodziennych, nieraz już przemoczonych poprzedniczkach.
- Jedzenie rodzica lub opiekuna. Na pierwszy dzień przygotujcie sobie kanapki na cały dzień - każdy według potrzeb (w górach chce się jeść!). Pamiętajcie o czymś do picia (bezalkoholowym) - najlepsza jest gorąca herbata w termosie i półtora litra wody mineralnej (lub źródlanej) na osobę.
- Na niedzielne śniadanie weźcie półprodukty, czyli chleb i coś do chleba (jeśli ktoś lubi pasztet, to proszę bardzo) w ilościach wystarczających na śniadanie oraz na kanapki na drugi dzień. O tej porze roku dobrze sprawdza się wędlina (zamiast konserw). Na drogę nieodzowne są słodycze typu czekolada, cukierki etc. - dodatkowy zastrzyk energii zawsze może się przydać. Nie zapomnijcie wziąć ze sobą herbaty lub/i kawy. Dobrze mieć swój kubek. Zupki chińskie dla amatorów dań w proszku jak najbardziej wskazane.
- Zabierzcie śpiwór i karimatę. Na pewno przyda się scyzoryk lub inny nóż i łyżka. Pamiętajcie o latarce! Nie zapomnijcie też leków, które musicie regularnie zażywać oraz podstawowej apteczki (m.in. środki od bólu głowy).
- Przyda się turystyczna kuchenka gazowa – jeśli tylko macie - bierzcie.
- Nawet najwygodniejsze buty potrafią zdradliwie obetrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego zapakujcie kilka plastrów z opatrunkiem. Bandaż elastyczny jest również wskazany.
- Gitara bądź inne instrumenty grające (no może z wyjątkiem pianina) są zdecydowanie pożądane na wieczór – jeśli tylko możecie – bierzcie!
- No i na koniec uwaga czysto techniczna: choć często pakujemy się w ostatniej chwili i w pośpiechu dobrze jest zapakować sobie wszystko do reklamówek. Nie ma gorszej rzeczy niż przemoczone wszystkie rzeczy w plecaku!