ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Jordania - wrażenia z dwudniowej podróży

Autor: Marek Marcola
Data dodania do serwisu: 2007-03-02
Relacja obejmuje następujące kraje: Jordania
Średnia ocena: 5.59
Ilość ocen: 212

Oceń relację

Tak naprawdę dwa dni spędzone w Jordanii to za mało,aby poznać ten kraj,ale wystarczająco dużo,aby wyrobić sobie o nim realne wyobrażenie.Wiele osób słysząc hasło Jordania,podaje odzew :Petra,ale zupełnie niesłusznie.Ja ,po wizycie w tym kraju,zawsze będę go kojarzył z pustynią Wadi Rum .To jest bezapelacyjnie bajeczne miejsce ,o niespotykanej gdzie indziej kolorystyce piasku, nieb,i skał.Zwiedziłem 50 krajów na pięciu kontynentach,widziałem różne typy pustyń,ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.Zasadniczy błąd robi ten,kto nie ma aparatu fotograficznego,gdyż największe pragnienie,jakie człowiek odczuwa w Wadi Rum,to zabrać ze sobą choć cząstkę jego piękna.Wielkie wrażenie robi pustynne safari w głąb pustyni,bez względu na to czym je się odbywa ;samochodem terenowym czy wielbłądem.Wyrusza się po obejrzeniu dłużącego się filmu o pustyni w centrum turystycznym.To wygląda na katowanie ludzi,bo muszą obejrzeć ten film,a dojazd do centrum już zapowiada pyszne widoki ,a ten nieszczęsny film tylko to wszystko odwleka.Na szczęście nie trwa długoPo chwili można zacząć delektować się powalającą urodą Wadi Rum.Co ciekawe Jordania to właściwie same pustynie,ale dalej próżno by szukać podobnej.


Jazda przecinającą z południa na północ kraj autostradą od razu nuży monotonią widoków ,ale za to skłania do refleksji nad ekstremalnie trudnymi warunkami życia .Wokoło rozpościera się absolutne pustkowie ,prawie bez oznak życia.Nawet nieliczne postoje
rzy drodze,gdzie życie ledwie tli się,są prawie pozbawione zieleni,a i ludzi widać niewiele.A przecież w Jordanii żyje 5 milionów obywateli,z czego 2 miliony w stołecznym Ammanie.


Mówiąc prawde ,Amman trudno zarekomendować jako cel podróży.Chyba,że jako najbrzydsze miasto świata.Jego brzydota rzeczywiście powala.Setki takich samych nieciekawych domów rozsianych po zboczach,zupełnie nie nastrajają do specerów.Przy głównej ulicy jest fragment teatru rzymskiego,ale jego zwiedzanie zajmie 10 minut i co dalej?Głównym punktem pobytu w Ammanie jest odlądanie ponoć najwyższej na świecie flagi państwowej,powiewającej ponad jedną z dzielnic.Te wszystkie niedostatki rekompensują ludzie.Są autentycznie sympatyczni i przyjażnie nastawieni do obcokrajowców.To naprawdę dużo,jak się pomyśli o krajach,gdzie nie ma co zwiedzać i mieszkańcy są wredni.


Petra rozczarowuje,ale warto ją zaliczyć,chociażby dla intrygującego,ponadkilometrowego wąwozu.Wije się on jak wąż ,by wreszcie doprowadzić do Skarbca,uznawanego przez niektórych za grobowiec faraona.Ten pierwszy widok z ciemnego wąwozu na rozświetlony Skarbiec każdemu pozostanie w pamięci.Jednak mało kto pamiętać będzie jego nieciekawe wnętrze i inne zabytki pozostawione przez Nabatejczyków i ,później Rzymian.Jak się je porówna do innych starożytnych miast,np.Efezu,to wypadają bardzo blado.Ale Petra przyrodnicza,to na pewno pierwsza liga!


Miastem godnym polecenia w Jordani jest Akaba.Nie tylko dlatego,że oferuje zieleń i ciepłe zawsze morze,ale przede wszystkim jako pewien fenomen geograficzny.Otóż są tam miejsca,skąd można zobaczyć oprócz Jordanii jeszcze terytoria trzech innych państw:Izraela,Egiptu i Arabii Saudyjskiej.Oczywiście,z tych wymienionych państw widać także pozostałe kraje,leżące nad Zatoką Akaba.Trzeba tylko znaleźć odpowiednie punkty obserwacji.


Chyba każdy turysta odwiedza w Jordanii górę Nebo.Jednych ściąga tu starotestamentowa opowieść o Mojżeszu,który ujrzał stamtąd Ziemię Obiecaną,inni potraktują ja jako doskonały punkt widokowy z 50 kilometrowa panoramą na Izrael.Przy dobrej widoczności dobrze Jerozolime i Betlejem,przy każdej- depresyjną dolinę Jordanu.Tak czy inaczej,Jordanie warto odwiedzić.