2018-04-28
Grzegorz Szczotka
Pani u góry sie denerewuje i wystawia niską opinię, że coś sie nie zgadza ze zdjęciami. Może.
Ale prawda jest taka że to chyba najlepsza książka o fotografii dzikiej przyrody! Oczywiście zawsze może być lepiej i więcej ale jest to książka merytoryczna i praktyczna. Chłopaki przetłumaczcie tę książkę na angielski i dajcie na amazon. Przy tych gniotach co tam są wasza książka to byłby prawdziwy skarb.
Gratulacje i czekam na coś jeszcze!!!!
2017-03-16
Henryk
Książka jest świetna i godna polecenia.
Pewien niedosyt spowodowany jest tym, że nie jest to wydanie albumowe na świetnym papierze, szyte
i w twardej oprawie.Pozwoliło by to bardzie cieszyć się pięknymi zdjęciami. Ale to już pewnie sprawa wydawcy. Chętnie zapłaciłbym bym więcej za takie
wydanie i kupił ponownie.
2018-01-02
Urszula Konieczka
, nauczyciel
Witam.
To niedopuszczalne, żeby w książce, która ma ambicje być książką instruktażową dla wytrwałych fotografów przyrody, znalazło się tyle szkolnych, elementarnych błędów. Jak można do tego dopuścić?
- str.82 - dolna fotografia - Litości, te "kaczki" na fotografii to oczywiście gęsi i nawet laik to rozpozna.
- str. 124 - 125 - cztery fotografie i beznadziejne wciskanie ludziom kitu, że na wszystkich jest orzeł bielik. Nie chcę wkraczać w rozważania dotyczące tego, czy w ogóle istnieje coś takiego jak orzeł bielik. Na pewno nie ma go na wszystkich czterech fotografiach, a jedynie na jednej. Reszta to myszołowy i ściema dla ubogich.
- str. 150 - podpis "Łania zaciekawiona piskiem koźlęcia." O co chodzi? Młode łani, czyli młode jelenia to cielę, kożlę to młode sarny. Coś się pomieszało?
- str. 151 - górne zdjęcie - podpis: "Łania zaciekawiona piskiem koźlęcia." - Kolejna bzdura, ale tym razem jest jeszcze gorzej, bo na zdjęciu jest sarna, a w podpisie łania. O co chodzi w tym bałaganie?
Czuję się oszukana i nabita w butelkę. Bierzecie sporą kasę za błedy i potknięcia. Nikt tego nie kontroluje. Właściwym krokiem byłby zwrot wyłudzonej kasy.
Czekam na wyjaśnienia.
Urszula Konieczka
45