ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Opinie czytelników - Tajski epizod z dreszczykiem (8)

45

2014-11-11
bez podpisu
Ta książka jest jak wirus, którym każdy chciałby się zarazić, ale nie każdy ma odwagę, bo choć z wielu z nas ma marzenia o dalekich podróżach, niewielu z nas je realizuje. Zupełnie inaczej było z autorem książki, który porzucił pracę za biurkiem, aby wyruszyć w podróż swojego życia. Książka uświadamia nam, że z życia warto brać pełnymi garściami.
2013-07-30
Andrzej
To nie jest książka "podróżnicza" czy "krajoznawcza" jak się zawiedzione osoby przekonały. Osobista relacja z oderwania od monotonnego życia w Europie, zderzenie z zupełnie inną kulturą i mentalnością opowiedziane barwnie i bardzo szczerze, czyta się świetnie i gorąco polecam wszystkim (za wyjątkiem pruderyjnych).
2014-04-24
Dominika Wojtukiewicz , student
To nie jest kolejna nudna książkach o podróżach, gdzie autor opisuje po kolei każdy widok za oknem. Nie ma tu przydługich opisów przyrody, chociaż znajdziemy kilka słów na temat krajobrazu czy opis miasta. To raczej opowieść o naprawdę dzikich i zwariowanych (głównie łóżkowych) przygodach autora w Tajlandii. Dla niektórych może nawet momentami zbyt bezpośrednia. Ale ciekawa, wciągająca i trzymająca w napięciu. Niebanalne zakończenie tylko zaostrza apetyt na dalszy ciąg przygód autora.
2012-12-31
Łukasz Rogut
Książka bardzo mi się podobała. To pierwsza książka po "Clarksonie", którą przeczytałem jednym tchem. Znalazłem w niej bardzo dużo praktycznych informacji o życiu i kulturze Tajlandii. Ja ją śmiało polecam.
2014-09-27
bez podpisu
Książka ta jest dobra, polecam ją do poczytania dla rozrywki, nie polecam jej natomiast osobom, które szukają fachowego przewodnika czy ambitnej relacji z podróży. Jest żartobliwie napisana, fajnie poczytać o czyichś przeżyciach, jednak jak dla mnie autor poświęca zbyt dużo miejsca swoim podbojom erotycznym.
2012-10-02
GIM
Zdecydowanie nie jest to książka podróżnicza, ani reportaż o życiu Europejczyka w Tajlandii - to raczej napisana zgrabnym językiem historia erotycznych osiągnięć autora, który sprawił na mnie wrażenie spuszczonej ze smyczy starszej wersji nastolatka, który znalazł się, cytując tegoż autora, "w raju". Książka rozczarowuje bo jedyne wiadomości odnośnie Tajlandii zdają się być wskazówkami jak szybko znaleźć chętną Tajkę na kolejny seksualny podbój. Co więcej, są one okraszone co jakiś czas uwagami o tym, że w przeciwieństwie do europejskich kobiet,Tajki są nauczone by dbać o swojego mężczyznę, a nie marudzą o podziale obowiązków domowych etc., a prostytucja w Tajlandii nie jest taka zła, bo przecież dzięki niej kobiety są w stanie utrzymać swoich starzejących się rodziców gdzieś w zapadłych wioskach... Nie polecam jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o kraju, kulturze, miejscach wartych odwiedzenia itp.
2012-08-14
bez podpisu , manager ds. produktow bankowych
Nie chce powtarzac tego co bylo pisane w recenzjach, ktore przed chwila przeczytalam. Natomiast jestem kompletnie zawiedziona ksiazka. Marketing miala swietny. To co na okladce, w wywiadach i ogolnie w calej otoczce nie ma nic wspolnego z zawartoscia. Czuje sie troche oszukana. To troche tak jak z kampania wyborcza - obiecuja gruszki na wierzbie a potem nici z tego:( Poniewaz czytam regularnie bloga Pana Marka, wiem jak pisze i wiem, ze pisze dobrze i ciekawie. Po przeczytaniu bloga bylam nastawiona na pewien poziom - niestety zawiodlam sie. Faktem pozostaje, ze juz czytajac bloga(co p[otwierdzila ksiazka) tez odnosilam wrazenie - jak wiele osob piszacych recenzje ktore dzisiaj czytalam, ze autor lubi sie chwalic a wrecz przechwalac. Z tym sie zgodze i to w 100%. Problem w tym, ze jak ktos jest odwazny, pewny siebie to jedno, ale jak ktos sie przechwala to juz przesada. Razily mnie zawsze na blogu, (a w ksiazce razilo mnie to jeszcze bardziej) te przechwalki - do tego stopnia, ze mialam wrazenie, ze niektore rzeczy sa ostro przejaskrawione i przekoloryzowane. W ksiazce to sie postwierdzilo. Licyzlam o ksiazce o Tajlandii a n ie o seksie. Miala to byc ksiazka z ktorej dowiem sie czegos o kraju, a nie zwykly romans. Nie taka tematyke sugerowal marketing promocyujny, opisy w internecie i opisy na ksiazce. Ksiazka nie jets zla i dobrze sie ja czyta, ale jako wakacyjna powiastke. Reklamowanie Jej wsrod podroznikow etc. i kreowanie na ksiazke z ktorej mozna sie dowiedziec czgeos wiecej o Tajlandii jest zwyklym przeklamaniem i dobrym chwytem marketingowym. Jestem rozczarowana. Czegos wiecej sie spodziewalam po autorze tak swietnych tekstow na blogu!