ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Opinie czytelników - Fotografia obnażona. Mistrzowskie sesje aktu (9)

55

2010-11-12
bez podpisu
wartościowa książka...ciekawie,czytelnie,przejrzyście opisane oraz pokazane wszystkie ustawienia oświetlenia...
2011-01-28
bez podpisu
Prześwietna książka!! polecam w 100%!!
2011-01-31
bez podpisu
Prześwietna książka!! polecam w 100%!!
2014-01-04
bez podpisu
Doskonała lektura dla fotografów pragnących ujarzmić światło studyjne. Wiele praktycznych wskazówek. Polecam
2010-11-25
Kasia Niedźwiedzka
Przepisy ilustrowane zdjęciami na konkretne efekty. Prosto i przyjemnie. Nic tylko czytać i pstrykać, żeby sprawdzić, czy to naprawdę tak działa. Książka dla początkujących w akcie.
2010-11-29
Krzysztof Bebek , projektant
Jestem fotoamatorem, mającym jednak pewne pojęcie o teorii fotografii. Lubię eksperymentować z oświetleniem, zwłaszcza w warunkach studyjnych (a właściwie domowych) podczas pracy z ciałem. Książkę kupiłem z myślą, aby przygotować się do przeskoku z podejścia i sprzętu amatorskiego, na podejście i sprzęt bardziej właściwe dla tego typu fotografii. Niemal cała książka napisana jest językiem bardzo prostym i zrozumiałym. I jest to zarówno zaleta jak i wada tej książki. Rozdziały poświęcone ogólnemu przygotowaniu do sesji typu akt podają proste, lecz bardzo pożyteczne wskazówki aby uczynić taką sesję poprawną. Niby wszystko jest oczywiste, ale dla osoby nie mającej bagażu doświadczeń w studiu z modelami (oby płci) jak najbardziej na miejscu. Przykładowo świetna jest uwaga o nie zakładaniu bielizny przed sesją z pewnej dość trywialnej przyczyny czy też uwaga o wcześniejszym przygotowaniu czegoś do picia. W następnych rozdziałach zaczynają się schody. Autor przybliża czytelnikom osprzęt oświetleniowy oraz pomocniczy osprzęt fotograficzny. I w tym miejscu pojawia się pierwszy niedosyt. Są konkretne przykłady, lecz osobiście nie odważyłbym się skompletować studia po przeczytaniu tylko tych kilkunastu stron. Rozdział ten należy bardziej jednak potraktować jako przygotowanie do samodzielnego zdobywania wiedzy na temat sprzętu z innych źródeł. Najmocniejszą stroną książki są przykłady, w których pokazano liczne konfiguracje oświetlenia w studiu, tak, aby uzyskać pożądany efekt. Każda konfiguracja - od najprostszych do najbardziej skomplikowanych - zawiera krótką charakterystykę dlaczego tak a nie inaczej oświetlono plan zdjęciowy. Niezwykle pomocne są czytelne diagramy pokazujące układ lamp, aparatu i pomieszczenia. Pan Brzozowski wielokrotnie podkreśla warstwę edukacyjną książki, postawioną ponad warstwę artystyczną. Jednak wszystkie zdjęcia są co najmniej poprawne artystycznie, a niejedno bardzo interesujące i przewyższające swoją wartością większość prac prezentowanych w popularnych portalach fotograficznych. Dla oka jest to książka bardzo przyjemna. Największą wadą tej książki jest z kolei całkowity brak rozważań na temat ekspozycji oraz parametrów samych zdjęć (przysłona, czasy, czułość, korekcja ekspozycji, tryb pomiaru światła, sposób pomiaru światła błyskowego światłomierzem itd.). Brakuje informacji na temat obiektywów, które najlepiej sprawdzają się w tego typu fotografii. Niewiele miejsca poświęca się kompozycji zdjęcia. Wprost nie dowiadujemy się nic na temat ustawienia aparatu względem modeli (nie licząc diagramów, z których pośrednio można to wywnioskować). Nie bardzo rozumiem też dodatku poświęconego pracy w Photoshopie. Osoba dość dobrze znająca program nic nowego się nie dowie, osoba ucząca się fotografii (jak ja), oraz programów do obróbki zdjęć, będzie miała poważne problemy ze zrozumieniem zawartych informacji. Print screeny są nieczytelne. Autor zastosował skróty myślowe i pojęciowe, przez co także tą część książki należy bardziej traktować jako zachętę do samodzielnych poszukiwań i kolejnych inwestycji w książki. Pozostaje niedosyt. Jeśli książka w kolejnym wydaniu zostanie wzbogacona o informacje, o których piszę powyżej, jej wartość mocno wzrośnie. A tak jest po prostu przeciętnie.
2014-03-29
bez podpisu
Warto przeczytać. Polecam
2015-03-15
Komar
Polecam, dla wielbicieli tematu.
2013-01-31
Zygmunt Olejniczak , inżynier rolnik
Generalnie rzecz biorąc,książka jest dobra . Daje szereg cennych rad i wskazówek . Chciałbym się skupić na zdaniu ze str. 21 " Często jednak się zdarza,że modelki są skłonne pozować za zdjęcia do każdego rodzaju fotografii poza aktem -osobiście unikam jak ognia pracy z nimi, ponieważ obawiam się że mają niezdrowe podejście do fotografii aktu i powodów ,dla których jest ona wykonywana . " Otóż ja ten problem dokładnie badałem i co się okazuje ? Dziewczyny nie wstydzą się ,no bo niby czego miały by się wstydzić,? Tego ,że Bóg dał Im piękne ciało ? One się boją ! Czego ? Ano wszystkiego. Najczęściej boją się swoich partnerów życiowych , bo Oni Im nie pozwalają , To są ci główni hamulcowi . Potem boją się ,że " jak sąsiedzi się dowiedzą , to będę miała przechlapane " " bo pracodawcy sprawdzają w internecie czy dziewczyna pozowała do aktu ,jeśli tak to ma małe szanse otrzymania pracy " ten argument uważam za bałamutny , bo kto by tam sprawdzał ? " Bo ktoś to może wykorzystać przeciwko mnie " " Bo nie wiadomo jak się zachowa fotografujący ? To nie jest obawa wyssana z palca , bo z rozmów z modelkami wiem ,że próby gwałtu na rozebranej modelce zdarzają się . Nie każdy fotografik jest takim profesjonalistą jak Autor książki .Na stronie 22 pisze Pan : po pierwsze , nigdy przenigdy nie wolno dać odczuć modelce ,że odbiera się ją jako pociągającą seksualnie ,że budzi ona nasze zaciekawienie jako kobieta . " Byłoby idealnie gdyby wszyscy fotograficy byli tacy jak Pan , ale niestety tak nie jest .Najlepszym dowodem na to ,że modelki boją się pozować do aktu jest Pana książka . Otóż ja naliczyłem 48 aktów z ekstremalnie odchyloną głową . 11 modelek sfotografowanych od tyłu . 7 modelek z brakiem głowy w kadrze , 12 modelek z ukryciem głowy w cieniu lub we włosach i jedna modelka z twarzą zawoalowaną . Może Pan powiedzieć : To są zamierzone efekty artystyczne , ale nie oszukujmy się te efekty artystyczne mają na celu nierozpoznawalność modelki . A ja np rozpoznałem modelkę na str 10 .Najpiękniejsze akty to te na stronach 130,135,140,154,156,Mam dużo słów uznania dla tych Modelek . Zachodzi pytanie ,czy One coś złego zrobiły ? Nie ! One zapozowały do aktu . Niestety W Polsce nie ma społecznego przyzwolenia na pozowanie do aktu . Pozowanie do aktu traktowane jest niemalże jako przestępstwo . Opowiadał mi fotografik poznany wirtualnie ,że osobiście zna przypadek gdy sekretarka pewnego biznesmena zapozowała w bieliźnie ( tylko w bieliźnie ) i wpuściła te zdjęcia do internetu . Efekt był natychmiastowy . Została zwolniona z pracy ,z motywacią ,że naraziła dobre imię firmy i spadną obroty. Nie ma tez społecznego rozeznania w temacie akt , no bo ile ludzi chodzi do muzeów i ogląda piękne obrazy z nagimi kobietami .Na koniec parę słów o sobie . Z wykształcenia jestem inżynierem rolnikiem . Uprawiam fotografikę jako pasjonat już 45 lat . Główne moje tematy to reportaż i portret . Mam ok 10000 zdjęć w negatywach . Jestem wierny f otografii analogowej do dziś . Akty zacząłem robić dopiero w zeszłym roku . Miałem trzy modelki do aktu w przyrodzie , które sam znalazłem , bez portalu maxmodels . Zapozowały mi z motywacją : " bo za 20 lat już nie będę taka piękna " Niestety wszystkie One nie dały mi zgody na publikację w internecie . Bały się ! Nie jestem przestępcą więc podpisuję się imieniem i nazwiskiem . Zygmunt Olejniczak