ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Opinie czytelników - Afryka od zaplecza. Maroko, Sahara Zachodnia, Mauretania (4)

5

2016-01-20
bez podpisu
Ta książka to połączenie przewodnika i pamiętnika w formie fajnych spostrzeżeń,dla mnie ciekawa i czytałam niecierpliwie a nawet zachłannie ,co tam dalej się działo. Będzie idealna dla ludzi ,którzy wybierają się w tamte rejony albo dla tych ,którzy nie wiedzą ,a potrzebują inspiracji :) Ale takim jak ja ,co się nie wybierają ,przybliży klimaty i da kilka godzin z dala od codzienności. Dla mnie jeden duży minus – czułam pod palcami,że coraz mniej kartek mi zostaje i nagle już ,stało się ,przewracałam kartki w niedowierzaniu,że to już koniec .Chciałabym czytać i czytać jeszcze długo. Suma sumarum gorące gratulacje !!!!!!! „
2018-05-09
Joanna
Na ogromny plus: - język jakim książka jest napisana! To język potoczny, często używany jest slogan, a dzięki temu strony „lecą” jak szalone! Nim się zorientowałam, już byłam na 50 stronie! Dla mnie to super, że używany jest taki język, to sprawia, że nie jest się traktowanym „z góry”, sposób i język jakim jest napisana ta książka również sprawia, że mam odczucie jakbym tam była! Serio, cała wchodzę w tę opowieść, a nie przypatruję się jej z boku - zwięzłość. Nie ma tam zbędnych informacji, jest konkret. Czytelnik się nie nudzi, nie zniechęca, a tylko czeka na to, co będzie dalej. Świetnie zbudowane napięcie, inne oczywiście niż w kryminale, ale jest ;) Na minus: - tak bardzo żałuję, że nie wszystkie zdjęcia w tej książce mogły być kolorowe :(„
2016-01-26
Ela
Ela./ Książkę bardzo fajnie i lekko się czyta. Napisana prostym językiem i dlatego właśnie można się skupić na treści. MARTO nie wiem jaką książkę czytałaś, ale chyba nie tą, bo kompletnie nie zrozumiałaś chyba przekazu. To nie specjalistyczny przewodnik, tylko prosto napisana historia, dlatego tak fajnie się czyta i zgodnie z tytułem jest niejako "od zaplecza" czyli pokazuje to z czym zwykły człowiek, który nie jest specjalistą w podróżach może się spotkać. Jak szukałaś przewodnika to się sięga po pascala. Polecam tę książkę zwłaszcza tym, co nigdy nie będą mogli pojechać. Wielkie gratulacje odwagi w pojechaniu, ale też napisaniu tak prostym i łatwym językiem dla każdego.
2016-01-09
Marta
Nie mam w zwyczaju pisać żadnych komentarzy, ale chcę Was przestrzec przed tą książką. Bardzo żałuję, że to właśnie ją kupiłam. Jestem wręcz na siebie za to zła. Interesuję się podróżami i bardzo dużo na ten temat czytam od dłuższego czasu i na prawdę dawno nie trafiłam na coś tak słabego. Ta książka nie ma nic wspólnego z książką podróżniczą. Nie jest ani napisana przez podróżnika ani dla podróżnika. Kobieta, która ją pisze nie ma zielonego pojęcia o kraju do którego się wybrała, co więcej, z tego co opisuje, nawet nie chce go poznać. Połowa jest o tym jak wyglądał camping, o tym jak była w nim ciepła woda i o tym jak autorka prosiła męża żeby sprawdzał czy nie ma pod prysznicem robaków. Druga połowa jest o tym jak strasznie się nudzą jadąc którąś godzinę przez pustynię (razem z nimi czytelnik). Jest kilka wzmianek o tym jak np. dotarli do jakiegoś miasta z pomocą jakiegoś pana, który zaoferował im pomoc, spędził z nimi cały, upalny, afrykański dzień a oni byli zdziwieni, że żąda od nich zapłaty!! no ludzie, wybierając się w takie miejsce należy przeczytać choć trochę o kulturze, która w danym kraju panuje! oburzającym jest też dla mnie fakt, że autorka chodziła sobie po ulicach w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączkach nie zważając na chodzące w burkach inne kobiety. W połowie tej niezwykle nudnej książki dowiaduję się, że jednak mieli jakieś przygody po drodze, której Pani nie raczyła opisać. Już nawet ci modlący się muzułmanie byli by ciekawsi niż: "z każdej strony naszego kompleksu otacza nas piasek, nie dając możliwości zobaczenia niczego poza niebem i piaskową ziemią - z jednej strony pomarańczową z drugiej brunatną. Hotel stoi jakby na granicy dwóch różnych piaskowych podłoży. Przed wejściem są piaski jasnokremowe, a nieznacznie dalej już brunatnobrązowe, od drugiej strony hotelu zaś pomarańczowe. (..) aby umocnić swoje odczucia wchodzę na płaski dach hotelu i podziwiam widoki z jednopiętrowej wysokości. Obracam się dookoła i sama już nie wiem czy na prawdę tu jestem, czy to tylko przepiękny sen. Szczypię się w ramię by mieć pewność, że na prawdę tu jestem. Zerkam na czerwoną plamkę na ręku i już wiem, że to nie sen." LUDZIE! to nie jest książka o Afryce! Jak można o rabacie napisać kilka zdań?! A autorkę proszę o nie pisanie nigdy więcej takich książek "podróżniczych", niech Pani zajmie się jakimiś romansidłami czy coś w tym stylu bo czytając książkę "podróżniczą" nie wielu ma ochotę czytać o Pani przechłodzonej czy przegrzanej skórze! Po dwóch tygodniach Autorka nadal szukała "miejsca wymarzonych wakacji" to po jaką cholerę napisała 130 stron o niczym?